Ostatnio zastanawiałam się nad - tak jak w tytule -oddawaniem swojego cierpienia za duszę w czyścu cierpiące. Wiemy, że mamy się za nich modlić co jest oczywiste, ponieważ mamy się modlić ciągle (1 Ts 5, 16-17) i za wszystkich ( 1 Tm 2, 1).
Ale skąd wiemy, że możemy ofiarować swoje cierpienia za nich? Ja wiem pewnie powiecie, że muszę mieć wszystko napisane w Biblii i tak wiem, nie można tak myśleć.... Opieramy się na Bibli ale to nie znaczy, że wszystko w niej jest.
Ale tak się zastanawiałam czy można by to połączyć z cytatem o czyścu
Uczyniwszy zaś składkę pomiędzy ludźmi, posłał do Jerozolimy około dwu tysięcy srebrnych drachm, aby złożono ofiarę za grzech. Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu. Gdyby bowiem nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym, lecz jeśli uważał, że dla tych, którzy pobożnie zasnęli, jest przygotowana najwspanialsza nagroda - była to myśl święta i pobożna. Dlatego właśnie sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od grzechu.
2 Mch 12, 43-45
Mowa tu o ofierze co prawda pieniężnej ale jednak ofierze. Ofiara może być przecież różna. Czy można by to składanie ofiary właśnie porównać do składania swojego cierpienia za duszę?
Oddawanie cierpienia za duszę w czyścu
-
- Posty: 353
- Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 129
- Podziękowano: 176
- Płeć:
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
-
- Posty: 7117
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3284
- Podziękowano: 3508
- Płeć:
Myślę że tak.
Wierząc w życie po śmierci, oraz w Sprawiedliwość Bożą znajdujemy argumenty za tym by ofiarowywać swoje umartwienia, cierpienia czy odpusty duszom cierpiącym w czyśćcu.
Trzeba patrzeć na Kościół jako na rodzinę, wszyscy w Chrystusa wierzący są nasza rodziną, a gdy rodzina cierpi to staramy się pomóc, prawda?
Święci pomagają, wierni na ziemi pomagają, a dusze w czyśćcu same sobie pomóc nie mogą, więc nasza modlitwa i cierpienie są dla nich ważne i potrzebne.
Moja przyjaciółka, opiekująca się często w nocy chorym synem, kiedy musiała sama złapać kilka chwil snu, zawsze prosiła dusze czyśćcową, za która się pomodliła w kilku słowach, o czuwanie gdyby gorączka synowi skoczyła - zawsze obudziła się na czas. Można to rozumieć, że dusza uwolniona z czyści z wdzięczności też chciała pomóc.
Wierząc w życie po śmierci, oraz w Sprawiedliwość Bożą znajdujemy argumenty za tym by ofiarowywać swoje umartwienia, cierpienia czy odpusty duszom cierpiącym w czyśćcu.
Trzeba patrzeć na Kościół jako na rodzinę, wszyscy w Chrystusa wierzący są nasza rodziną, a gdy rodzina cierpi to staramy się pomóc, prawda?
Święci pomagają, wierni na ziemi pomagają, a dusze w czyśćcu same sobie pomóc nie mogą, więc nasza modlitwa i cierpienie są dla nich ważne i potrzebne.
Moja przyjaciółka, opiekująca się często w nocy chorym synem, kiedy musiała sama złapać kilka chwil snu, zawsze prosiła dusze czyśćcową, za która się pomodliła w kilku słowach, o czuwanie gdyby gorączka synowi skoczyła - zawsze obudziła się na czas. Można to rozumieć, że dusza uwolniona z czyści z wdzięczności też chciała pomóc.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 596
- Rejestracja: 02 lut 2021, 16:04
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 534
- Podziękowano: 380
- Płeć:
Mnie pierwsze pół roku po swojej śmierci w podobnych sytuacjach, co opisujesz Magnolia budził ojciec. Po prostu mi się śnił, chwilę pogadaliśmy niczym w realu a na koniec mi mówił że trzeba mamie pomóc. Niestety zawsze dawał mi pięć minut na konieczne czynności. Nic nie pomogły moje nalegania o 1o minut. Aż dziwne mi to opisywać, wtedy było to dla mnie jskies lltakie naturalne. Te rozmowy z ojcem. Pewnie to musiało śnić mi się chwilę a czasem trochę pogadaliśmy. Wtedy zaraz po śmierci taty stan mamy był bardzo niestabilny,stąd to były pobudki gdy na czuwaniu mi się zasnęło. Bowiem nie było szans na dwie godziny snu w jednym ciągu.
A do dusze w czyśćcu cierpiące czesto prosiłem o zbudzenie,wcześniej w ich intencji się pomodliłem. To wcześniej, gdy do pracy trzeba było wstać a nie mogłem zasnąć natomiast obudzić w porę owszem. Zawsze mi pomogły, przynajmniej ja w to wierzyłem.
A do dusze w czyśćcu cierpiące czesto prosiłem o zbudzenie,wcześniej w ich intencji się pomodliłem. To wcześniej, gdy do pracy trzeba było wstać a nie mogłem zasnąć natomiast obudzić w porę owszem. Zawsze mi pomogły, przynajmniej ja w to wierzyłem.
Ostatnio zmieniony 23 maja 2021, 13:46 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 1 raz.