malutki dobry uczynek

Tu zamieść temat, jeśli nie wiesz, gdzie pasuje.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1875
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 435
Podziękowano: 829
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie wiem jak Wy, ale ja odczuwam, dostrzegam w sobie problem z czynieniem dobra. Nie chodzi mi o wielkie wyzwania, przedsięwzięcia, a raczej drobne rzeczy, które czynimy dla innych, a może i dla siebie. Mogą to być małostki, które jednak wiążą się z delikatnym "zaparciem się siebie", z przełamaniem własnego egoizmu.

To ja zacznę. Dziś zmyłem po kimś w kuchni w pracy kubek po herbacie i tłusty, plastikowy pojemnik po sałatce.
Wiem, to w zasadzie nic, ale od czegoś trzeba zacząć :)
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7110
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3281
Podziękowano: 3502
Płeć:

Nieprzeczytany post

Poświęciłam dziś dwie godziny na rozmowę z bardzo chora osobą, która namówiłam na wizytę u lekarza i przygotowałam z nią listę objawów, a że przyszła przemoczona deszczem, to dałam jej suche ubrania, ręczniki i wit C.
Na coraz większą chwałę Pana!
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
abi
Posty: 1104
Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 254
Podziękowano: 579

Nieprzeczytany post

poszłam do magazynku po stare podręczniki dla pięciu ukraińców z klas 7,
zanim przyjdą ich książki (zamówione później niż dla polskich uczniów)
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
Skaza

Nieprzeczytany post

Poukładałem woreczki z pszenicą na strychu szczelnie jedna przy drugiej w kufrze wielkim plastikowym by myszy się w zimie ojcu do zapasów przyszłorocznych dla kur nie dobrały :)
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1875
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 435
Podziękowano: 829
Płeć:

Nieprzeczytany post

Wiecie, to wcale nie łatwe, przynajmniej dla mnie, uczynić coś dobrego dla kogoś "od tak".

Moja córka jest w II klasie, a od I są jakieś spotkania formacyjne dla dzieci I-komunijnych. Odpuściłem sobie tamten rok, ale w tym postanowiłem chodzić. Jest to w zasadzie katecheza / formacja (bardzo nie lubię słowa "formacja") dla rodziców. Byłem wczoraj. Było całkiem "znośnie". Gdy wróciłem było przed 20.00. Wieczorem, około 21.00 udało mi się zachęcić córkę do krótkiej, wspólnej modlitwy :)

Wiem, wiem. Dla katolika modlitwa rodzinna powinna być czymś codziennym, naturalnym, obowiązkowym, a skrzyknięcie ku niej rodziny nie powinno być niczym wielkim. U mnie jednak nie jest tak "kolorowo". Kiedyś przez krótki czas się udawało, ale ostatnio nie było pięknie, a raczej nie było w ogóle.

Także ja mam taki mały uczynek jak inicjacja wspólnej, rodzinnej modlitwy.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Koss
Posty: 14
Rejestracja: 25 sie 2023, 21:53
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 16

Nieprzeczytany post

A ja tam lubię otwierać chorym lub starszym drzwi czy ustępować miejsca w autobusie♥️
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1875
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 435
Podziękowano: 829
Płeć:

Nieprzeczytany post

W maju była koleżanka z pracy, zaproponowała mi wykonanie projektu budowlano-technicznego dla zewnętrznej i wewnętrznej instalacji gazowej dla domu jej rodziców. I choć proponowała pieniądze, odmówiłem. Myślałem: "nie wezmę od niej kokosów, a czas, który mam dla siebie wolę poświęcić na inne rzeczy. Poza tym dodatkowy obowiązek." Ale jakoś mnie to męczyło, i męczyło, aż się urodziło. Umówiłem się z niż tak: "Zrobię ten projekt, ale za darmo. W ramach odnowienia starej relacji, podarunku. Ty ze swojej strony nie będziesz mnie poganiać." Zgodziła się. Trwało to 3-4 miesiące, ale było lekkie, miłe. Tak jakby fakt, że jest to jakimś "darem" pchał to do przodu. Oczywiście nic na siłę. Niedawno jej oddałem, złożyła w starostwie.

Piszę o tym, bo właśnie przysłała mi uwagi od urzędnika. Zadzwoniłem, okazało się, że dziś jest nieobecny. Będzie jutro. Także czekają mnie małe poprawki. Tu jednak mam jedynie 10 dni ;)
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Skaza

Nieprzeczytany post

daniel pisze: 20 wrz 2023, 7:44 Wiecie, to wcale nie łatwe, przynajmniej dla mnie, uczynić coś dobrego dla kogoś "od tak".

Moja córka jest w II klasie, a od I są jakieś spotkania formacyjne dla dzieci I-komunijnych. Odpuściłem sobie tamten rok, ale w tym postanowiłem chodzić. Jest to w zasadzie katecheza / formacja (bardzo nie lubię słowa "formacja") dla rodziców. Byłem wczoraj. Było całkiem "znośnie". Gdy wróciłem było przed 20.00. Wieczorem, około 21.00 udało mi się zachęcić córkę do krótkiej, wspólnej modlitwy :)

Wiem, wiem. Dla katolika modlitwa rodzinna powinna być czymś codziennym, naturalnym, obowiązkowym, a skrzyknięcie ku niej rodziny nie powinno być niczym wielkim. U mnie jednak nie jest tak "kolorowo". Kiedyś przez krótki czas się udawało, ale ostatnio nie było pięknie, a raczej nie było w ogóle.

Także ja mam taki mały uczynek jak inicjacja wspólnej, rodzinnej modlitwy.
Być może dla katolika to coś codziennego, ale ja nigdy właściwie ani razu przez te 33 lata życia nie modliłem się całą rodziną tj. z rodzicami i siostrą. Takie rzeczy chyba tylko w filmach familijnych się dzieją albo w pojedynczych przypadkach także nie jest tak źle Danielu, głowa do góry ~o)
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Czemu ja żadnego dobra, nawet malutkiego nie jestem w stanie wyłapać ze swojego dnia?
Ostatnio dla wszystkich jestem niemiła i wiecznie zdenerwowana.
Kiedyś mogłabym wymienić wiele takich dobrych uczynków. A teraz?
"Potworzeje" zdecydowanie.
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Skaza

Nieprzeczytany post

Przypuszczam, że wciąż je czynisz Lunko każdego dnia, tylko zdenerwowanie nie daje Ci tych drobnych gestów serdeczności ku bliźnim pamiętać. Trochę jak z oddychaniem póki nos nie mamy zatkany katarem w przeziębieniu nie dostrzegamy nawet, że nabieramy powietrza co rusz. Głowa do góry :ymhug:
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 20 wrz 2023, 21:08 Być może dla katolika to coś codziennego, ale ja nigdy właściwie ani razu przez te 33 lata życia nie modliłem się całą rodziną tj. z rodzicami i siostrą. Takie rzeczy chyba tylko w filmach familijnych się dzieją albo w pojedynczych przypadkach
Na szczęście nie jest tak źle i jest mnóstwo rodzin które przynajmniej w niedzielę rano modlą się razem z dzieciakami.

Ale w dzieciństwie też niestety przypominam sobie tylko nieliczne przypadki takiej wspólnej modlitwy rodzinnej.
Skaza

Nieprzeczytany post

@Albertus obyś miał rację bracie.
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 20 wrz 2023, 21:44 @Albertus obyś miał rację bracie.
We wspólnotach neokatechumenalnych taka modlitwa przez wspólne odprawienie jutrzni w niedzielę rano całą rodziną to wręcz podstawa w budowaniu relacji w rodzinie i przekazywania wiary dzieciom. Ale nie tylko tam ludzie modlą się wspólnie z dziećmi, szczególnie jak są jeszcze małe.

Nie jest to może powszechny zwyczaj biorąc pod uwagę ilość katolików w Polsce ale jest takich rodzin całkiem sporo.
cypro

Nieprzeczytany post

Od kilku lat modlę się wspólnie ze swoją drugą połówką i naszymi latoroślami/latoroślą ( córka jest już dorosła i rzadziej nam towarzyszy). Znam innych, którzy czynią podobnie :) Nie należę do neo.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7110
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3281
Podziękowano: 3502
Płeć:

Nieprzeczytany post

W Domowym Kościele także rodziny modlą się wspólnie. Małżonkowie również się modlą, poza modlitwa rodzinną.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1875
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 435
Podziękowano: 829
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 20 wrz 2023, 21:08 Być może dla katolika to coś codziennego, ale ja nigdy właściwie ani razu przez te 33 lata życia nie modliłem się całą rodziną tj. z rodzicami i siostrą. Takie rzeczy chyba tylko w filmach familijnych się dzieją albo w pojedynczych przypadkach także nie jest tak źle Danielu, głowa do góry ~o)
No ale jak, nawet w święta?
Ostatnio, gdy byli u nas moi rodzice chcieli jechać nad morze. Mamy jakieś 45 minut. No więc zapakowaliśmy się w samochód i jedziemy. Nagle moja mama wyciąga różaniec i oznajmia, bo ona raczej nie pyta, że ona odmawia "dziesiątkę" na głos, jak ktoś ma ochotę się przyłączyć to może, a jak nie to niech nie przeszkadza. No i zrobił się mały modlitewny autobusik :)

Dodano po 5 minutach 18 sekundach:
Lunka pisze: 20 wrz 2023, 21:13 Czemu ja żadnego dobra, nawet malutkiego nie jestem w stanie wyłapać ze swojego dnia?
Ostatnio dla wszystkich jestem niemiła i wiecznie zdenerwowana.
Kiedyś mogłabym wymienić wiele takich dobrych uczynków. A teraz?
"Potworzeje" zdecydowanie.
Wiesz, nie wiem dla czego, ale mnie jakoś wewnętrznie zawsze raduje Twój Awatar, a zatem czynisz.
Choć może nie do końca świadomie.

Nie pamiętam kto, ale ktoś, kiedyś napisał lub powiedział, że "jedynie dobro czynione nieświadomie jest dobrem czynionym prawdziwie".
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Skaza

Nieprzeczytany post

@daniel nawet ;) moja rodzina jest raczej taka mało wylewna ogólnie względem siebie i nasze wzajemne relacje są dla nas bardziej męczące niż uśmiech dające. Może a raczej pewnie i w dużej mierze przez to jestem dość mało rodzinną osobą z natury i wolę chadzać swoimi ścieżkami samotnie.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1875
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 435
Podziękowano: 829
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 21 wrz 2023, 16:30 @daniel nawet ;) moja rodzina jest raczej taka mało wylewna ogólnie względem siebie i nasze wzajemne relacje są dla nas bardziej męczące niż uśmiech dające. Może a raczej pewnie i w dużej mierze przez to jestem dość mało rodzinną osobą z natury i wolę chadzać swoimi ścieżkami samotnie.
Rozumiem. A chciałbyś inaczej?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Skaza

Nieprzeczytany post

Już w tej sprawie zobojętniałem całkiem podobnie jak w wielu innych w życiu. Także, chyba nie. Wole sobie radzić sam.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1875
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 435
Podziękowano: 829
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 21 wrz 2023, 21:08 Już w tej sprawie zobojętniałem całkiem podobnie jak w wielu innych w życiu. Także, chyba nie. Wole sobie radzić sam.
Rozumiem.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42