Rozmowa z Oskarem

Tu zamieść temat, jeśli nie wiesz, gdzie pasuje.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1884
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 438
Podziękowano: 832
Płeć:

Nieprzeczytany post

PoprostuOskar pisze: 01 kwie 2024, 17:54 No to jak wie wszystko, to są kolejne konsekwencje: na początku tworzenia musiał wiedzieć, co się wydarzy i w związku z tym, gdzie tu jest rzekoma wolność człowieka? Skoro z góry wiadomo, co zrobi stworzony wadliwie przez Boga człowiek, no to gdzie tu jest wolna wola? Ba, skoro z góry wiedział, że urodzę się homoseksualistą i uznał, że to coś złego, mimo że nie jest (no ale wiadomo, jak to jest z książkami pisanymi tysiące lat temu przez ludzi, co myśleli, że ziemia jest płaska, i tak, nie byli natchnieni przez żadne bóstwo, co zachodzi w Biblii) i tym samym skazał mnie na piekło, no to to jest jego wina. I w związku z tym mam prawo uważać, że wasz Bóg jest chorym na głowę cieszącym się z ludzkiego cierpienia (i tu jakiś dowolny epitet, obraźliwy rzecz jasna).
Też zostałem stworzony "wadliwie". Kwestia czy coś robię ze swoją "wadliwością". Twój wybór to dotknąć rozgrzanej patelni czy nie. I choć Bóg wie jaką decyzję podejmiesz sam wybór pozostaje w Twoich rękach. On na niego nie wpływa, a zna jedynie wynik.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
PoprostuOskar
Posty: 87
Rejestracja: 08 mar 2024, 18:35
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękowano: 2
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ten profesor z tego filmu praktycznie nie przytacza żadnych dokumentów, które nie zostałyby podważone wraz z argumentami, dlaczego są podważane, w materiale, który wysłałem ja. Mówi tylko o jakimś konsensusie istnienia Jezusa, a nie podaje przykładów wiarygodnych dokumentów, które mówiłyby o historyczności Jezusa. Argument, bo ten i ten historyk starożytny jak krytykował chrześcijan, nie podał za przykład krytyki nieistnienie Jezusa, jest dla mnie absurdalne. No ogólnie słabe. Nie wniosło to nic, czego bym nie wiedział. Zaś źródeł chrześcijańskich za dowód uznać nie mogę ze względu na stronniczość, to tak, jakby opierać się na sądzeniu Putina przed Trybunałem za zbrodnie wojenne, wierząc jego słowom, że w Buczy nie było żadnej masakry. Albo wierząc, na podstawie słów złodzieja, w jego niewinność, jak mamy zapis z kamer, który pokazuje, że dokonał kradzieży.

Dodano po 6 minutach 56 sekundach:
daniel pisze: 01 kwie 2024, 18:03
PoprostuOskar pisze: 01 kwie 2024, 17:54 No to jak wie wszystko, to są kolejne konsekwencje: na początku tworzenia musiał wiedzieć, co się wydarzy i w związku z tym, gdzie tu jest rzekoma wolność człowieka? Skoro z góry wiadomo, co zrobi stworzony wadliwie przez Boga człowiek, no to gdzie tu jest wolna wola? Ba, skoro z góry wiedział, że urodzę się homoseksualistą i uznał, że to coś złego, mimo że nie jest (no ale wiadomo, jak to jest z książkami pisanymi tysiące lat temu przez ludzi, co myśleli, że ziemia jest płaska, i tak, nie byli natchnieni przez żadne bóstwo, co zachodzi w Biblii) i tym samym skazał mnie na piekło, no to to jest jego wina. I w związku z tym mam prawo uważać, że wasz Bóg jest chorym na głowę cieszącym się z ludzkiego cierpienia (i tu jakiś dowolny epitet, obraźliwy rzecz jasna).
Też zostałem stworzony "wadliwie". Kwestia czy coś robię ze swoją "wadliwością". Twój wybór to dotknąć rozgrzanej patelni czy nie. I choć Bóg wie jaką decyzję podejmiesz sam wybór pozostaje w Twoich rękach. On na niego nie wpływa, a zna jedynie wynik.
Wiesz, o wadliwości można mówić, gdy ktoś ma problemy z odżywianiem i za dużo je, ale nie w przypadku, gdy na przykład ktoś się rodzi z narządami płciowymi dwóch płci i nie wiadomo jak go określić w rubryce płeć i potem taka osoba jest transpłciowa i wyśmiewana, albo gdy mowa jest o czyjejś orientacji seksualnej. Zresztą ja się za wadliwego nie uważam, przytaczam tylko błędne i pozbawione moim zdaniem logiki nauki KK. Bo jeśli ktoś próbuje mi wmówić, że jestem obciążony jakąś karą i grzechem za coś, co zrobiła jakaś postać, która pewnie nawet fizycznie nie istniała (i to z powodu zjedzenia jabłka, bądź innego owocu) kilka tysięcy lat temu, no to nie. Absurd. I odpowiedzialność zbiorowa. Zabroniona w polskim prawie. Poza małymi wyjątkami (np. zorganizowana grupa przestępcza).

Dodano po 2 minutach 32 sekundach:
Chociaż nie, zaburzenia odżywiania też się nie kwalifikują pod wadę, bo z wady, zaburzenia odżywiania itd. można wyjść, a z rzekomego grzechu, który nie istnieje i jest chochołem, nie. Chodziło mi po prostu, że o wadzie możemy mówić, gdy mamy do czynienia z czymś błahym, a nie na przykład z czyjąś miłością, bądź orientacją seksualną.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1884
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 438
Podziękowano: 832
Płeć:

Nieprzeczytany post

PoprostuOskar pisze: 01 kwie 2024, 18:33 Wiesz, o wadliwości można mówić, gdy ktoś ma problemy z odżywianiem i za dużo je, ale nie w przypadku, gdy na przykład ktoś się rodzi z narządami płciowymi dwóch płci i nie wiadomo jak go określić w rubryce płeć i potem taka osoba jest transpłciowa i wyśmiewana, albo gdy mowa jest o czyjejś orientacji seksualnej.
Chyba się nie rozumiemy.
Fakt, że jemy zbyt wiele jest wynikiem raczej głównie środowiskowym, a zatem mamy na to spory wpływ.
Na hermafrodytyzm - żaden - to raczej genetyka.
Orientacja może wynikać, z tego co wiemy, zarówno z przyczyn genetycznych jak i środowiskowych.

Nie wiem dlaczego problem z odżywianiem nazwałeś "wadliwością" w przeciwieństwie do pozostałych.
PoprostuOskar pisze: 01 kwie 2024, 18:33 Zresztą ja się za wadliwego nie uważam, przytaczam tylko błędne i pozbawione moim zdaniem logiki nauki KK. Bo jeśli ktoś próbuje mi wmówić, że jestem obciążony jakąś karą i grzechem za coś, co zrobiła jakaś postać, która pewnie nawet fizycznie nie istniała (i to z powodu zjedzenia jabłka, bądź innego owocu) kilka tysięcy lat temu, no to nie. Absurd. I odpowiedzialność zbiorowa. Zabroniona w polskim prawie. Poza małymi wyjątkami (np. zorganizowana grupa przestępcza).
Ja za "wadliwego" się uważam i może to nas różni. Ja poddaje się leczeniu, Ty nie.

Dodano po 7 minutach 17 sekundach:
PoprostuOskar pisze: 01 kwie 2024, 18:35 (...) z czyjąś miłością, bądź orientacją seksualną.
To co człowiek nazywa "miłością" rozciąga się gdzieś pomiędzy zwierzęcym seksem, a zjednoczeniem miłości z Bogiem. Nie mi to oceniać jak wygląda czyjaś relacja do drugiego człowieka. Moje relacje, które nazywam miłowaniem, dalekie są od braku grzechu czy zła.

Już to kiedyś pisałem. Na dzień dzisiejszy nie mam jednoznacznego zdania na temat "orientacji seksualnej". Daleki jestem jednak od stwierdzenia, że każda relacja heteroseksualna jest o wiele zdrowsza i mniej grzeszna od wybranej homoseksualnej. Grzech znajdzie swoje miejsce w każdej relacji.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
PoprostuOskar
Posty: 87
Rejestracja: 08 mar 2024, 18:35
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękowano: 2
Płeć:

Nieprzeczytany post

Wycofałem się z nazwania wadliwością objadania się. Co widać poniżej. Ty też musiałeś to zobaczyć, bo zacytowałeś końcówkę zdania, pomijając zupełnie pierwszą. I nie, nie leczysz się w żaden sposób. Z mojej perspektywy leczenia wymaga chodzenie do gościa w czarnej sukience i opowiadanie mu o tym, że się było niegrzecznym. Tak to z mojej perspektywy wygląda. A z bycia człowiekiem i ze swojej miłości nie mam zamiaru się leczyć, bo się nie da. Niezależnie od tego, co tam sobie ubzdura taka czy inna religia. Mniej bądź bardziej barbarzyńska.

Dodano po 4 minutach 56 sekundach:
I szczerze? Dla mnie nie ma żadnego znaczenia, z jakiego powodu zachodzi homoseksualizm. Poważnie. Nawet jeśli to byłby wybór czysto zależny od człowieka, a tak nie jest, ja od dziecka byłem w 100% nastawiony wyłącznie na miłość do mężczyzny, w tym fizyczną i nie wyobrażam sobie siebie z kobietą, to i tak nie podlega to w najmniejszym stopniu ocenie moralnej, bo człowiek ma prawo kochać, a potem uprawiać seks, z kim chce, pod warunkiem że nie robi drugiej osobie krzywdy, nie zachodzi gwałt itd.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7117
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3284
Podziękowano: 3508
Płeć:

Nieprzeczytany post

A od kogo człowiek ma to prawo?
Skąd wiadomo jakie prawa ma człowiek?
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2024, 21:06 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
PoprostuOskar
Posty: 87
Rejestracja: 08 mar 2024, 18:35
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękowano: 2
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zapytam inaczej: Dlaczego miałby nie mieć takiego prawa?
I prawa człowieka kształtowały się przez całe wieki, zwłaszcza po zsekularyzowaniu się społeczeństw Europy. Spisanie najważniejszych dokumentów dot. praw człowieka miało miejsce po II WŚ.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7117
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3284
Podziękowano: 3508
Płeć:

Nieprzeczytany post

PoprostuOskar pisze: 01 kwie 2024, 21:59 Zapytam inaczej: Dlaczego miałby nie mieć takiego prawa?
I prawa człowieka kształtowały się przez całe wieki, zwłaszcza po zsekularyzowaniu się społeczeństw Europy. Spisanie najważniejszych dokumentów dot. praw człowieka miało miejsce po II WŚ.
Gdy ktoś odpowiada pytaniem na pytanie, to chyba nie zna odpowiedzi... co?

Raptem od 70 lat znamy prawa jakie ma człowiek? chyba żartujesz.
Nie byłoby nas gdyby te prawa nie były znane i nie funkcjonowały od bardzo dawna.
Chyba jednak przyda ci się pogłębienie historii.

nawiasem mówiąc Karta praw Człowieka nie wspomina o prawie do miłości i uprawiania seksu ;) Czyżby zatem nie mieli ludzie takiego prawa?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
PoprostuOskar
Posty: 87
Rejestracja: 08 mar 2024, 18:35
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękowano: 2
Płeć:

Nieprzeczytany post

No bo pani pytania są absurdalne. Jak mam niby pani odpowiedzieć na pytanie pierwsze?
W taki sposób można zanegować wszytko. Kto dał prawo ludziom do wolności słowa? Zakażamy. Kto dał ludziom prawo do swobodny wyznawania bądź niewyznawania religii. Zakażmy jakiejkolwiek religii (jestem za).
Tak. Dopiero od 70 lat. Wcześniej na przykład ludzie nie mieli problemu, aby się zabijać, bo nie było sformułowanych praw międzynarodowych w takim stopniu, w jakim są dziś, np. kara śmierci. Nikomu nie przeszkadzała.
Gdy ktoś odpowiada pytaniem na pytanie, może chcieć pokazać absurdalność pytań.
Poza tym w polskim prawie jest zakaz dyskryminowania kogokolwiek z jakiejkolwiek przyczyny, jest tam też zapis o orientacji seksualnej. Tak samo w prawie UE. Wynika z tego wprost, że owszem, ludzie mają prawo kochać, kogo chcą.
Karta praw Człowieka nie mówi o wielu rzeczach, czy tego wynika, że ludzie nie mają prawa do czegoś, co uznaje się za prawo do tego czegoś?
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7117
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3284
Podziękowano: 3508
Płeć:

Nieprzeczytany post

Wierz mi że cię nie dyskryminuję.
Zadaje pytania na myślenie.
Albo sprawdzam na czym się opierasz.

No i niestety mylisz się. Choćby historia pokazuje ze w różnych społeczeństwach istniały już wcześniej prawa i zasady, głównie oparte na dekalogu.
Dekalog jako zbiór pewnych zasad danych od Stwórcy funkcjonuje od ponad 4 tys lat
Pytałam o to od kogo człowiek ma takie czy inne prawo? Bo wychodzę z założenia że skoro ja jesteśmy stworzeniem to mój Stwórca zna mnie najlepiej a więc najlepiej określa co mi wolno i do czego mam prawo.
No Dekalog mówi nam o szacunku do rodziców, albo że nie mamy prawa zabijać, albo żeby nie cudzołożyć.
Wiele osób niezależnie od wiary w Boga doceniają dekalog jako zbiór zasad moralnych na tyle cennych aby się nim kierować.
W między czasie powstawały również systemy etyczne, które również na podstawie etyki i filozofii określały jakie człowiek ma prawa ale i obowiązki.

Jeszcze napomknę o konstytucjach które gwarantują prawa poddanych danego państwa.

Gdyby tego wszystkiego nie było to nas by też już dawno nie było. Nie przetrwalibyśmy jako ludzie gdyby ludzie nie przyjęli choćby zasady:
nie zabijaj z dekalogu.

A Stwórca postępuje dokładnie tak samo jak rodzic wobec swojego dziecka- uczy jak żyć. Jak dobrze żyć.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)