No nie wiem.
Co jakiś czas zdarza się na forach że pojawiają się ludzie po nagłym zderzeniu ze Starym Testamentem.
A jeśli w tym zderzeniu uczestniczy ktoś kto ma obraz miłości jako mięciutkiego pluszowego misia a Stary Testament jest czytany jako wyrwane fragmenty w oderwaniu od pełnego kontekstu Biblii i od Tradycji Kościoła to takie zderzenie jest jak zderzenie z rozpędzoną betoniarką albo jak zabawa z rannym niedźwiedziem grizzly.
Czasem ludzie oburzają się że kiedyś Kościół nie pozwalał ludziom samodzielnie czytać niektórych ksiąg biblijnych. Po kilku podobnych przypadkach to ja się nie dziwię...