Życie pełne zwątpień..
-
- Posty: 7192
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3301
- Podziękowano: 3530
- Płeć:
@Niezapominajka to tylko dowód na to, że obrałaś złą drogę... chorujesz z powodu narzuconego sobie wysokiego standardu moralnego, który jest niemożliwy do zrealizowania.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 212
- Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 19
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Ale ja bym chciała nic nie czuć.
Dlaczego atrakcyjny mężczyzna wywołuje we mnie takie emocje?
Mam wrażenie, że przez to ze mną coś jest nie tak. Jesli widze, że kroś jest mną zainteresowany, uśmiecha się to od razu czuję się bardziej pobudzona, jakieś uczucie przejęcia, ekscytacji, sama nie wiem co to jest. Chciałabym inaczej reagować. A czasem nim się spostrzegę, automatycznie coś takiego przychodzi.
Dlaczego atrakcyjny mężczyzna wywołuje we mnie takie emocje?
Mam wrażenie, że przez to ze mną coś jest nie tak. Jesli widze, że kroś jest mną zainteresowany, uśmiecha się to od razu czuję się bardziej pobudzona, jakieś uczucie przejęcia, ekscytacji, sama nie wiem co to jest. Chciałabym inaczej reagować. A czasem nim się spostrzegę, automatycznie coś takiego przychodzi.
-
- Posty: 7192
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3301
- Podziękowano: 3530
- Płeć:
Jesteś człowiekiem i reagujesz jak człowiek.
To są naturalne reakcje które trzeba akceptować a nie z nimi walczyć.
To są naturalne reakcje które trzeba akceptować a nie z nimi walczyć.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Bo jesteś kobietą więc reagujesz normanie.Niezapominajka pisze: ↑10 maja 2022, 14:38 Ale ja bym chciała nic nie czuć.
Dlaczego atrakcyjny mężczyzna wywołuje we mnie takie emocje?
Wszystko uważasz za grzech. To ślepa droga.
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
Skąd się u Ciebie wzięło to szukanie wszędzie nieczystości?Niezapominajka pisze: ↑10 maja 2022, 14:38 Ale ja bym chciała nic nie czuć.
Dlaczego atrakcyjny mężczyzna wywołuje we mnie takie emocje?
Mam wrażenie, że przez to ze mną coś jest nie tak. Jesli widze, że kroś jest mną zainteresowany, uśmiecha się to od razu czuję się bardziej pobudzona, jakieś uczucie przejęcia, ekscytacji, sama nie wiem co to jest. Chciałabym inaczej reagować. A czasem nim się spostrzegę, automatycznie coś takiego przychodzi.
-
- Posty: 212
- Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 19
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Bo mam wrażenie że każda emocja to podniecenie/pobudzenie.
A jak wiadomo, jest ono złe/grzeszne
I zawsze jak się pojawia mam wrażenie że to moja wina że nie mogę tego powstrzyma albo że celowo go wywołuje
A jak wiadomo, jest ono złe/grzeszne
I zawsze jak się pojawia mam wrażenie że to moja wina że nie mogę tego powstrzyma albo że celowo go wywołuje
-
- Posty: 7192
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3301
- Podziękowano: 3530
- Płeć:
podniecenie /pobudzenie jest naturalne biologicznie - nie może być złe samo w sobie.Niezapominajka pisze: ↑10 maja 2022, 15:32 Bo mam wrażenie że każda emocja to podniecenie/pobudzenie.
A jak wiadomo, jest ono złe/grzeszne
Złe jest pójście w tą stronę, np w masturbację, albo w zdradę. Gdy nie potrafimy tego w sobie opanować. Ale samo w sobie absolutnie nie jest grzeszne, bo jest naturalną reakcją.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
@Niezapominajka to tak jak byś chciała spowiadać się z tego że odczuwasz zimno w niskich temperaturach lub ciepło w gorących.Magnolia pisze: ↑10 maja 2022, 15:41podniecenie /pobudzenie jest naturalne biologicznie - nie może być złe samo w sobie.Niezapominajka pisze: ↑10 maja 2022, 15:32 Bo mam wrażenie że każda emocja to podniecenie/pobudzenie.
A jak wiadomo, jest ono złe/grzeszne
Złe jest pójście w tą stronę, np w masturbację, albo w zdradę. Gdy nie potrafimy tego w sobie opanować. Ale samo w sobie absolutnie nie jest grzeszne, bo jest naturalną reakcją.
-
- Posty: 212
- Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 19
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Czyli:
nawet jeśli pojawia się to uczucie, samo w sobie nie jest grzechem?
Grzechem jest np. celowe pogłębianie go poprzez np. pornografię bądź posunięcie się do czynów w celu rozładowania, tak?
Wczoraj poszłam do kościoła. Niespełna godzinę spędziłam przed Najświętszym Sakramentem wiercąc się, tłumacząc Bogu coś, mówiąc o swoich uczuciach bądź siedząc w milczeniu. Nigdzie nie czuje się lepiej jak w kościele. Ogarnął mnie niesamowity spokój. Mimo ciągle do głowy przychodzących nieczystych, nieskromnych myśli, bluźnierczych. Mimo myśli "co aj tu w ogóle robię? Po co tu przyszłam? Nie powinnam, nie jestem godna" itp.
Potem Msza, podczas której biłam się z myślami - przyjąć Komunię, czy nie?
Jeśli przyjmę - przecież to chyba Świętokradztwo. Jeśli nie - znów dam wygrać myślom i złemu.
Mówię Bogu - jeśli mam nie iść, niech się cokolwiek stanie, niech ktoś do mnie zadzwoni (siostra dzwoniła chwilę wcześniej zmartwiona zapewne gdzie jestem, ale nie odebrałam podczas Mszy) , niech się stanie coś co będę wiedzieć, że to znak od Niego. Nic się nie wydarzyło.
Przyjęłam Komunię.
Jeśli ja chcę żyć z Bogiem, chcę się cieszyć wiarą, staram się poprzez uczynki panować nad wadami, oczywiście z pomocą Bożą, staram się poświęcać Mu czas - czy takie myśli, w szczególności bluźniercze, obraźliwe, na które już nawet nie mam siły reagować i z nimi walczyć są grzechem ciężkim?
Przecież ja mam świadomość, że są one złe. Że się z nimi nie zgadzam, że WCALE tak nie myślę! Że są sprzeczne z moimi pragnieniami, z tym jaka chcę być i co robić.
Czy takie myśli nawet jeśli wywoływane przeze mnie poprzez strach, analizowanie wszystkiego, przychodzące do głowy - czy one są grzechem ciężkim?
Będę wdzięczna za jakąkolwiek odpowiedź.
nawet jeśli pojawia się to uczucie, samo w sobie nie jest grzechem?
Grzechem jest np. celowe pogłębianie go poprzez np. pornografię bądź posunięcie się do czynów w celu rozładowania, tak?
Wczoraj poszłam do kościoła. Niespełna godzinę spędziłam przed Najświętszym Sakramentem wiercąc się, tłumacząc Bogu coś, mówiąc o swoich uczuciach bądź siedząc w milczeniu. Nigdzie nie czuje się lepiej jak w kościele. Ogarnął mnie niesamowity spokój. Mimo ciągle do głowy przychodzących nieczystych, nieskromnych myśli, bluźnierczych. Mimo myśli "co aj tu w ogóle robię? Po co tu przyszłam? Nie powinnam, nie jestem godna" itp.
Potem Msza, podczas której biłam się z myślami - przyjąć Komunię, czy nie?
Jeśli przyjmę - przecież to chyba Świętokradztwo. Jeśli nie - znów dam wygrać myślom i złemu.
Mówię Bogu - jeśli mam nie iść, niech się cokolwiek stanie, niech ktoś do mnie zadzwoni (siostra dzwoniła chwilę wcześniej zmartwiona zapewne gdzie jestem, ale nie odebrałam podczas Mszy) , niech się stanie coś co będę wiedzieć, że to znak od Niego. Nic się nie wydarzyło.
Przyjęłam Komunię.
Jeśli ja chcę żyć z Bogiem, chcę się cieszyć wiarą, staram się poprzez uczynki panować nad wadami, oczywiście z pomocą Bożą, staram się poświęcać Mu czas - czy takie myśli, w szczególności bluźniercze, obraźliwe, na które już nawet nie mam siły reagować i z nimi walczyć są grzechem ciężkim?
Przecież ja mam świadomość, że są one złe. Że się z nimi nie zgadzam, że WCALE tak nie myślę! Że są sprzeczne z moimi pragnieniami, z tym jaka chcę być i co robić.
Czy takie myśli nawet jeśli wywoływane przeze mnie poprzez strach, analizowanie wszystkiego, przychodzące do głowy - czy one są grzechem ciężkim?
Będę wdzięczna za jakąkolwiek odpowiedź.
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
Dziękuj Bogu, że jesteś zdrowa.Niezapominajka pisze: ↑10 maja 2022, 14:38 Ale ja bym chciała nic nie czuć.
Dlaczego atrakcyjny mężczyzna wywołuje we mnie takie emocje?
Mam wrażenie, że przez to ze mną coś jest nie tak. Jesli widze, że kroś jest mną zainteresowany, uśmiecha się to od razu czuję się bardziej pobudzona, jakieś uczucie przejęcia, ekscytacji, sama nie wiem co to jest.
Czemu?!!Chciałabym inaczej reagować.
Przecież już otrzymałaś odpowiedź, dokładnie na to pytanie:Niezapominajka pisze: ↑11 maja 2022, 11:18 Ogarnął mnie niesamowity spokój. Mimo ciągle do głowy przychodzących nieczystych, nieskromnych myśli, bluźnierczych. Mimo myśli "co aj tu w ogóle robię? Po co tu przyszłam? Nie powinnam, nie jestem godna" itp.
Potem Msza, podczas której biłam się z myślami - przyjąć Komunię, czy nie?
Jeśli przyjmę - przecież to chyba Świętokradztwo. Jeśli nie - znów dam wygrać myślom i złemu.(...)
Jeśli ja chcę żyć z Bogiem, chcę się cieszyć wiarą, staram się poprzez uczynki panować nad wadami, oczywiście z pomocą Bożą, staram się poświęcać Mu czas - czy takie myśli, w szczególności bluźniercze, obraźliwe, na które już nawet nie mam siły reagować i z nimi walczyć są grzechem ciężkim?
Przecież ja mam świadomość, że są one złe. Że się z nimi nie zgadzam, że WCALE tak nie myślę! Że są sprzeczne z moimi pragnieniami, z tym jaka chcę być i co robić.
Czy takie myśli nawet jeśli wywoływane przeze mnie poprzez strach, analizowanie wszystkiego, przychodzące do głowy - czy one są grzechem ciężkim?
viewtopic.php?p=8834#p8834
Nie, nie mam pretensji. Tak działa nerwica natręctw - jednokrotna odpowiedź nie wystarczy. Nerwica domaga się ciągłego uspokajania, zapewniania itd., dlatego, że nie opiera sie na faktycznej kwestii, lecz na SAMOPOCZUCIU. Bez świadomego ZLEKCEWAŻENIA dyskomfortu podsuwanego przez skrupulantyzm nie wyjdziesz z tego.
-
- Posty: 7192
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3301
- Podziękowano: 3530
- Płeć:
Tak. tak.Niezapominajka pisze: ↑11 maja 2022, 11:18 Czyli:
nawet jeśli pojawia się to uczucie, samo w sobie nie jest grzechem?
Grzechem jest np. celowe pogłębianie go poprzez np. pornografię bądź posunięcie się do czynów w celu rozładowania, tak?
Przecież ich nie chcesz i nie myślisz tak, więc to są natrętne myśli, które najlepiej olać, zlekceważyć aby same sobie poszły... skoro nie są twoje to je olać!Niezapominajka pisze: ↑11 maja 2022, 11:18 Jeśli ja chcę żyć z Bogiem, chcę się cieszyć wiarą, staram się poprzez uczynki panować nad wadami, oczywiście z pomocą Bożą, staram się poświęcać Mu czas - czy takie myśli, w szczególności bluźniercze, obraźliwe, na które już nawet nie mam siły reagować i z nimi walczyć są grzechem ciężkim?
Niezapominajka pisze: ↑11 maja 2022, 11:18 Przecież ja mam świadomość, że są one złe. Że się z nimi nie zgadzam, że WCALE tak nie myślę! Że są sprzeczne z moimi pragnieniami, z tym jaka chcę być i co robić.
Nie, są natręctwem, które powinnaś przestać rozważać, niech sobie płyną jak rzeka, odpłyną.Niezapominajka pisze: ↑11 maja 2022, 11:18 Czy takie myśli nawet jeśli wywoływane przeze mnie poprzez strach, analizowanie wszystkiego, przychodzące do głowy - czy one są grzechem ciężkim?
A świadomie mów Jezusowi że Go kochasz.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 212
- Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 19
- Podziękowano: 58
- Płeć:
@Magnolia @Marek Piotrowski dziękuję.
To bywa też tak, że ja mówię do Boga Kocham Cię albo coś innego, a nagle w głowie jakby automatycznie pojawia się jakaś sprzeczna, obrazająca Go myśl. Przez co boję się, że ja naprawde tak myślę
To bywa też tak, że ja mówię do Boga Kocham Cię albo coś innego, a nagle w głowie jakby automatycznie pojawia się jakaś sprzeczna, obrazająca Go myśl. Przez co boję się, że ja naprawde tak myślę
Pierwsza myśl jest szczera prawdziwie Twoja, druga jest tylko częścią składną nerwicy z którą walczysz. Pierwszej ufaj drugą toleruj/ignoruj dopóki nie zniknie a stanie się tak wiem po sobie. Trzymaj się i powodzenia siostro.
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
Zupełnie, ale to zupełnie się tym nie przejmuj.Niezapominajka pisze: ↑11 maja 2022, 14:04 @Magnolia @Marek Piotrowski dziękuję.
To bywa też tak, że ja mówię do Boga Kocham Cię albo coś innego, a nagle w głowie jakby automatycznie pojawia się jakaś sprzeczna, obrazająca Go myśl. Przez co boję się, że ja naprawde tak myślę
-
- Posty: 212
- Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 19
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Nigdy nie przestane mieć wyrzutów sumienia..
Dziś będąc w pracy przypomniała mi się pewna zabawna sytuacja - pewna osoba pociągając za klamkę nie zauważyła, że pewien stojak został do niej przywiązany tasmą (taką zakaz wstępu) - trzeba było oddzielić korytarz aby osoby nie wchodziły.
wychodząc z pomieszczenia pociągnęła za złe drzwi (za te do których była przewiązana taśma i ten stojak po drugiej stronie) - efekt był taki, że silnie pociągając przewróciła stojak a chcąc ratować sytuację rękoma podłozyła rękę aby złapać stojak a zamiast tego uderzając odpadła część tabliczki.
Cała sytuacja wywołała zarówno we mnie jak i koledze (który wtedy ze mną był w pracy) niemały śmiech, na początku wiadomo szok, szum, trzaski ale później smaliliśmy się z takiego obrotu sprawy, nie tyle z tej osoby co po prostu z tego co wynikło, że chcąc ratować coś jeszcze bardziej się popsuło.. kolega coś tam dogadywał, że jak można było nie zauważyć tego ale upominałam go, żeby się uspokoił.
No i dziś mi się to przypomniało i mu mówię, że jak patrzę na ten stojak to mi się tylko jedno przypomina i zaczęliśmy się śmiać i taki Pan zapytał z czego się śmiejemy i on mu powiedział i ja opisałam po krótce sytuacje bez mówienia kto to zrobił. Ale on wcześniej przed tym zdążył już z imienia i nazwiska powiedzieć..
No i zaczęłam żałować, że w ogóle zaczęłam temat. Że może to była obmowa, która wyszła przeze mnie, że się śmialiśmy, że niepotrzebnie o tym wspomniałam..
Z drugiej strony sobie myślę, że to głupota, już, stało się, ktoś znów usłyszał tę historię, trudno, chyba nie ma wielkiego zła..
Ale nie wiem sama.. oczywiście walka w głowie toczy się o to, czy mogę iść do Komunii..
Dziś będąc w pracy przypomniała mi się pewna zabawna sytuacja - pewna osoba pociągając za klamkę nie zauważyła, że pewien stojak został do niej przywiązany tasmą (taką zakaz wstępu) - trzeba było oddzielić korytarz aby osoby nie wchodziły.
wychodząc z pomieszczenia pociągnęła za złe drzwi (za te do których była przewiązana taśma i ten stojak po drugiej stronie) - efekt był taki, że silnie pociągając przewróciła stojak a chcąc ratować sytuację rękoma podłozyła rękę aby złapać stojak a zamiast tego uderzając odpadła część tabliczki.
Cała sytuacja wywołała zarówno we mnie jak i koledze (który wtedy ze mną był w pracy) niemały śmiech, na początku wiadomo szok, szum, trzaski ale później smaliliśmy się z takiego obrotu sprawy, nie tyle z tej osoby co po prostu z tego co wynikło, że chcąc ratować coś jeszcze bardziej się popsuło.. kolega coś tam dogadywał, że jak można było nie zauważyć tego ale upominałam go, żeby się uspokoił.
No i dziś mi się to przypomniało i mu mówię, że jak patrzę na ten stojak to mi się tylko jedno przypomina i zaczęliśmy się śmiać i taki Pan zapytał z czego się śmiejemy i on mu powiedział i ja opisałam po krótce sytuacje bez mówienia kto to zrobił. Ale on wcześniej przed tym zdążył już z imienia i nazwiska powiedzieć..
No i zaczęłam żałować, że w ogóle zaczęłam temat. Że może to była obmowa, która wyszła przeze mnie, że się śmialiśmy, że niepotrzebnie o tym wspomniałam..
Z drugiej strony sobie myślę, że to głupota, już, stało się, ktoś znów usłyszał tę historię, trudno, chyba nie ma wielkiego zła..
Ale nie wiem sama.. oczywiście walka w głowie toczy się o to, czy mogę iść do Komunii..
-
- Posty: 212
- Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 19
- Podziękowano: 58
- Płeć:
czyli takie sytuacje, tzn. takie właśnie późniejsze rozważane, zastanawianie się tez jest objawy skrupulanctwa/nerwicy?
bo ja mam wrażenie że ja to robię nerwicowo, uczepię się czegoś i wpadam w spiralę..
bo ja mam wrażenie że ja to robię nerwicowo, uczepię się czegoś i wpadam w spiralę..
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
Oczywiście. Typowy przykład.Niezapominajka pisze: ↑12 maja 2022, 18:19 czyli takie sytuacje, tzn. takie właśnie późniejsze rozważane, zastanawianie się tez jest objawy skrupulanctwa/nerwicy?
bo ja mam wrażenie że ja to robię nerwicowo, uczepię się czegoś i wpadam w spiralę..