Radykalna zmiana życia (doczesnego)
Witam, czy jest tu ktoś, kto już miał poukładane życie w jednym miejscu na świecie, gdzie miał wszystko - na przykład dzieci, rodzina, własne mieszkanie/ dom i zdecydował się na radykalną zmianę, np wyprowadzkę do innego miasta?
Ale masz na myśli przeprowadzkę z rodziną do innego miasta czy popłynięcie w uzależnieniach, hazardzie lub innych utrapieniach i ześwirowanie na tyle by porzucić wszystko i wszystkich ? bo to dość istotny szczegół by móc odpowiedzieć na Twoje pytanie
-
- Posty: 7117
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3284
- Podziękowano: 3508
- Płeć:
Jako studentka przeprowadziłam się do innego miasta. A z rodzina zmieniliśmy dzielnicę w Warszawie to było radykalne
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 2010
- Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 595
- Podziękowano: 1574
- Płeć:
Polak przeprowadza się raz na 15 lat, a Amerykanin raz na 5 lat.
hmmm, tylko ciekawe jaka jest odległość tych przeprowadzek, ile by ich było gdyby nie brać pod uwagę tych co są w obrębie 5km.
https://forsal.pl/artykuly/784091,polak ... zyciu.html
hmmm, tylko ciekawe jaka jest odległość tych przeprowadzek, ile by ich było gdyby nie brać pod uwagę tych co są w obrębie 5km.
https://forsal.pl/artykuly/784091,polak ... zyciu.html
Skaza tego nie dokonał osobiście, ale wśród znajomych kogoś z rodziny były takie przypadki by wyjechać na drugi koniec kraju niemal.
Za granicę to jednak nie słyszałem no chyba, że za początku małżeństwa znajomi rodziców wyjechali i już tam zostali, ale nie mieli jeszcze wtedy dzieci.
Za granicę to jednak nie słyszałem no chyba, że za początku małżeństwa znajomi rodziców wyjechali i już tam zostali, ale nie mieli jeszcze wtedy dzieci.
Może ktoś jeszcze podzieli się doświadczeniami? Chętnie was poczytam, bo ja to sobie mogę tylko pomarzyć o czymś takim.
-
- Posty: 212
- Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 19
- Podziękowano: 58
- Płeć:
dlaczego?
ja też tak myślałam.
dom rodzinny, praca, wszyscy prawie na miejscu.
myslałam, że tak będe do końca życia.
wystarczył jeden impuls, jedna decyzja i zaczęłam zmieniać swoje życie.
zmiana pracy, wyprowadzka. może już mam swoje lata, ale cieszę się, że nie jestem już od nikogo zależna.
No, może tylko od Boga
Ostatnio zmieniony 29 cze 2022, 11:41 przez Niezapominajka, łącznie zmieniany 1 raz.