Szukająca pisze: ↑15 lip 2022, 22:07
Znowu wypaczasz moje słowa. Jeszcze raz i chyba kończymy te jałowe rozmowy, bo to nie ma sensu. Jak uważasz?
Wiesz co, to jest dobrowolne miejsce w sieci. Ja zadaję pytania, aby dały do myślenia. Nie tylko Tobie, mnie także, wszystkim czytającym.
Jezus wybaczył nam wszystkie nasze grzechy, a choćby patrzeć na jedno życie człowieka to jest tego naprawdę sporo, a On wybaczył wszystkim i wszystko, za każdego cierpiał.
Chrześcijanin nie tylko wyznaje że Jezus jest Panem, nie tylko przyjmuje zbawienie z Jego łaski, ale tez stara się żyć na wzór Jezusa.
Tak jak pisze
@Hildegarda jeśli nie ma w nas dobrej woli do życia wg wiary.... to czy naprawdę jesteśmy uczniami Jezusa?
Takie ja mam refleksje. Stąd moje pytania.
Pytałam
@Aloes , ale chyba Ci umknęło moje pytanie, w imię czego przebaczasz żonie i przyjmujesz ją po zdradzie?
No chyba nie dlatego, że Kościół tak "nakazuje". Nie wiem jaki nakaz masz na myśli?
Wydaje mi się, że jedyną słuszną przesłanką jest miłość. A Miłość jest bezinteresowna. Do tego mamy dążyć do bezinteresowności w miłości.
A skoro kochamy pomimo wszystko, a nie za coś/ dla czegoś.... to przyjmujemy człowieka takiego jakim jest... w tym przypadku żonę z dzieckiem. No bo jak sobie wyobrażasz, że matka porzuci dziecko?! Chcesz wymagać od kobiety by zapomniała o swoim dziecku?! To byłoby okrutne.
I chyba wszystkie wypowiedzi Pań w tym wątku próbują ci to powiedzieć, że to niemożliwe oczekiwanie.
Nie ma nakazu, że mąż /żona musi przyjąć z powrotem małżonka po zdradzie. To wypływa z definicji miłości, jakiej wzór dano nam w Jezusie, to wypływa ze zrozumienia sakramentu małżeństwa jakim połączono małżonków, ale nie ma przymusu/nakazu.
Nie da się kochać pod przymusem, musi być wolność wyboru.
Miłość i odpowiedzialność.
Każdy, kto sobie uświadamia ile mu Jezus wybaczył i wybacza to postawi sobie za cel nauczyć się wybaczać, obdarzać przebaczeniem.