Kryzysy
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
Widzę że na forum jest sporo osób w kryzysie małżeńskim.
Trochę mnie to dziwi że ludzie najpierw się kochają, stają na ślubnym kobiercu a potem coś się niewiadomo co dzieje " jakąś magia" że ani się dogadać nie umieją ani szczelsiwi że sobą nie są.
Co się takiego dzieje po slubie co to wszystko "psuje"?
Trochę mnie to dziwi że ludzie najpierw się kochają, stają na ślubnym kobiercu a potem coś się niewiadomo co dzieje " jakąś magia" że ani się dogadać nie umieją ani szczelsiwi że sobą nie są.
Co się takiego dzieje po slubie co to wszystko "psuje"?
Z tego co obserwuję, czytam i oglądam to główne powody to znużenie codziennością, nadmiar obowiązków służbowych, zbyt wygórowane oczekiwania co do wspólnego życia we dwoje i oddalenie od Boga. To chyba takie główne na moje oko.
-
- Posty: 7106
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3280
- Podziękowano: 3501
- Płeć:
Kryzys jest wpisany w naszą psychikę i rozwój. W każdym związku zmieniają się okoliczności i sami się rozwijamy wiec prędzej czy później w naturalny sposób przyjdzie kryzys który jest po prostu ewolucją do lepszego związku - trzeba jedynie go tak postrzegać.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Pewnie to trochę tak jak z wyzwaniami w życiu bywa ogólnie. Jakaś porażka, choroba, problem czy inny kłopot to wszystko ma nas wzmocnić i rozwinąć na przyszłość pod różnymi względami.
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 12 maja 2022, 11:05
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 37
- Podziękowano: 49
- Płeć:
Kryzys jest związany z rozwojem. Gdy jedna osoba dojrzewa - a dojrzewamy tak naprawdę całe życie- to zmienia się postrzeganie pewnych rzeczy (na które do tej pory patrzyliśmy tak samo) i kryzys gotowy. Tak w skrócie. Ale całe życie człowieka składa się z kryzysów. Każdy ma czasem kryzys wiary chociażby.
Ale przetrwanie kryzysu wspomaga rozwój i pozwala spojrzeć z innej perspektywy.
Dodano po 6 minutach 23 sekundach:
Potem urodziło nam się dziecko - okazało się że jednak, pomimo wielu rozmów przed ślubem, mamy zupełnie inne patrzenie na wychowanie.
Potem przeprowadzka do jego rodziców- on z nimi kiedyś mieszkał, ja nigdy i to też powodowało różne nastroje.
I u nas to było chyba główna przyczyną kryzysu.
I też.. wstyd się przyznać, ale zbytnie rozbudzenie seksualności przed ślubem nie sprzyja też zdrowemu spojrzeniu na potencjalnego współmałżonka i w pewnym stopniu uzależnia od siebie.
Ale przetrwanie kryzysu wspomaga rozwój i pozwala spojrzeć z innej perspektywy.
Dodano po 6 minutach 23 sekundach:
Zresztą.. mogę Ci też odpowiedzieć na moim własnym przykładzie. Chociaż byliśmy razem przed ślubem 5 lat, nie mieszkaliśmy z sobą - po ślubie przyszła ta nowość, w której nie znałam mojego męża. To może być powodem kryzysu.Zagubiona pisze: ↑07 paź 2022, 21:35 Widzę że na forum jest sporo osób w kryzysie małżeńskim.
Trochę mnie to dziwi że ludzie najpierw się kochają, stają na ślubnym kobiercu a potem coś się niewiadomo co dzieje " jakąś magia" że ani się dogadać nie umieją ani szczelsiwi że sobą nie są.
Co się takiego dzieje po slubie co to wszystko "psuje"?
Potem urodziło nam się dziecko - okazało się że jednak, pomimo wielu rozmów przed ślubem, mamy zupełnie inne patrzenie na wychowanie.
Potem przeprowadzka do jego rodziców- on z nimi kiedyś mieszkał, ja nigdy i to też powodowało różne nastroje.
I u nas to było chyba główna przyczyną kryzysu.
I też.. wstyd się przyznać, ale zbytnie rozbudzenie seksualności przed ślubem nie sprzyja też zdrowemu spojrzeniu na potencjalnego współmałżonka i w pewnym stopniu uzależnia od siebie.
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
Nienzawsze zmiana i nawrocenienznaczy dojrzalosc. kiedyś słuchałam świadectwa kobiety, która z frywolnej zadbanej kobiety po nawroceniu przestała o siebie dbać, z wszystkiego zrezygnowała co dla jej męża było to totalnym szokiem. Najpierw rozbudziła go seksualnie a potem mu wszytko odebrała. Nie było to dziwne ze facet się wkurzył i były klotni pewnie pierwsze co pomyślał to że kobieta mu zwariowała. I ostatnia rzeczą było by to że ona takim postępowaniem go nawróci.ma_ga pisze: ↑08 paź 2022, 22:09 Kryzys jest związany z rozwojem. Gdy jedna osoba dojrzewa - a dojrzewamy tak naprawdę całe życie- to zmienia się postrzeganie pewnych rzeczy (na które do tej pory patrzyliśmy tak samo) i kryzys gotowy. Tak w skrócie. Ale całe życie człowieka składa się z kryzysów. Każdy ma czasem kryzys wiary chociażby.
Ale przetrwanie kryzysu wspomaga rozwój i pozwala spojrzeć z innej perspektywy.
Dodano po 6 minutach 23 sekundach:Zresztą.. mogę Ci też odpowiedzieć na moim własnym przykładzie. Chociaż byliśmy razem przed ślubem 5 lat, nie mieszkaliśmy z sobą - po ślubie przyszła ta nowość, w której nie znałam mojego męża. To może być powodem kryzysu.Zagubiona pisze: ↑07 paź 2022, 21:35 Widzę że na forum jest sporo osób w kryzysie małżeńskim.
Trochę mnie to dziwi że ludzie najpierw się kochają, stają na ślubnym kobiercu a potem coś się niewiadomo co dzieje " jakąś magia" że ani się dogadać nie umieją ani szczelsiwi że sobą nie są.
Co się takiego dzieje po slubie co to wszystko "psuje"?
Potem urodziło nam się dziecko - okazało się że jednak, pomimo wielu rozmów przed ślubem, mamy zupełnie inne patrzenie na wychowanie.
Potem przeprowadzka do jego rodziców- on z nimi kiedyś mieszkał, ja nigdy i to też powodowało różne nastroje.
I u nas to było chyba główna przyczyną kryzysu.
I też.. wstyd się przyznać, ale zbytnie rozbudzenie seksualności przed ślubem nie sprzyja też zdrowemu spojrzeniu na potencjalnego współmałżonka i w pewnym stopniu uzależnia od siebie.
Ona natomiast wszystko sobie usprawiedliwia że to wola Pana Boga i jej cieprienie jest konieczne.
A Poprostu wpadła w zła skrajność.
Chodzi o ten film.
Ostatnio zmieniony 11 paź 2022, 15:53 przez Zagubiona, łącznie zmieniany 1 raz.
Przypuszczam, że zbyt mocno postrzegasz związek z drugą osobą pod kątem współżycia i spraw blisko powiązanych. Gdy spotkasz kogoś naprawdę fajnego to "te sprawy" nie będą najważniejsze i główne, ale ta druga osoba. Wiem wiem, że teraz większość na świecie się kreci wokół "ten tego", ale miłość nie na tym polega by się skupiać tylko na tym. Wyszło mi masło maślane, ale z biegiem lat przekonasz się, że pewne sprawy są tylko dopełnieniem innych ważniejszych podstaw życia razem. Może i moje opinie to pisanie po plażowym piasku, ale tak do tych zagadnień podchodzę i bardzo mi to ułatwiło ogólną egzystencje.
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 12 maja 2022, 11:05
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 37
- Podziękowano: 49
- Płeć:
Więc w przypadku wyżej opisanym przyczyną kryzysu jest znana. A kłótnie są częste w małżeństwie, niezależnie od kryzysu. Kryzys jest czymś głębszym.
Nie mam za bardzo czasu, żeby obejrzeć ten film. Czy wg Ciebie @Zagubiona to, że kobieta przestała być frywolna oznacza, że jednocześnie przestała być atrakcyjna seksualnie dla męża? Bo jeśli tak to widocznie facet ma problem. W małżeństwie kochamy się niezależnie od tego jak dana osoba wygląda. Ja dla mojego męża jestem atrakcyjna i w seksi sukience i w worku na ziemniaki po nieprzespanej nocy z rozczochranymi włosami. Wygląd jest ważny owszem, ale głównie na początku związku. Ale wiadomo że człowiek się zmienia, ciało się zmienia i oo ciąży czy na skutek starości. Nie kocham męża dopóki jest dla mnie atrakcyjny, ale do śmierci.
Nie mam za bardzo czasu, żeby obejrzeć ten film. Czy wg Ciebie @Zagubiona to, że kobieta przestała być frywolna oznacza, że jednocześnie przestała być atrakcyjna seksualnie dla męża? Bo jeśli tak to widocznie facet ma problem. W małżeństwie kochamy się niezależnie od tego jak dana osoba wygląda. Ja dla mojego męża jestem atrakcyjna i w seksi sukience i w worku na ziemniaki po nieprzespanej nocy z rozczochranymi włosami. Wygląd jest ważny owszem, ale głównie na początku związku. Ale wiadomo że człowiek się zmienia, ciało się zmienia i oo ciąży czy na skutek starości. Nie kocham męża dopóki jest dla mnie atrakcyjny, ale do śmierci.
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
Oczywiście. A ci @QVX sądzisz?
Niecon a ona.Bo jeśli tak to widocznie facet ma problem.
Jeśli faktycznie w to wierzysz to żyjesz w głębokim błędzie, a jeśli mąż Ci tak mówi to też Poprostu kłamie.W małżeństwie kochamy się niezależnie od tego jak dana osoba wygląda. Ja dla mojego męża jestem atrakcyjna i w seksi sukience i w worku na ziemniaki po nieprzespanej nocy z rozczochranymi włosami. Wygląd jest ważny owszem, ale głównie na początku związku. Ale wiadomo że człowiek się zmienia, ciało się zmienia i oo ciąży czy na skutek starości. Nie kocham męża dopóki jest dla mnie atrakcyjny, ale do śmierci.
To że cię nie przestanie kochać jak raz źle wyglądasz to nie znaczy że będzie chciał mieć kogoś takiego zawsze u boku.
Niezależnie od tego czy to mąż czy zona zadbane osoby dobrze ubranw są postrzegane lepiej, nawet obcy. Jeśli się z tym nie zgadzasz to zaprzeczasz oczywistym faktom.
Ile to się gada w tych piradnikaxg żeby żony o siebie dbały
Dodano po 3 minutach 4 sekundach:
Skaza dla większości osób seks nie jest dodatkoem do życia. Skąd nasze babcie miały po 5-8 dzieci. Ano stego że ludzie to robili a antykoncepcji nie było.Skaza pisze: ↑11 paź 2022, 16:17 Przypuszczam, że zbyt mocno postrzegasz związek z drugą osobą pod kątem współżycia i spraw blisko powiązanych. Gdy spotkasz kogoś naprawdę fajnego to "te sprawy" nie będą najważniejsze i główne, ale ta druga osoba. Wiem wiem, że teraz większość na świecie się kreci wokół "ten tego", ale miłość nie na tym polega by się skupiać tylko na tym. Wyszło mi masło maślane, ale z biegiem lat przekonasz się, że pewne sprawy są tylko dopełnieniem innych ważniejszych podstaw życia razem. Może i moje opinie to pisanie po plażowym piasku, ale tak do tych zagadnień podchodzę i bardzo mi to ułatwiło ogólną egzystencje.
Wiec to też nie jest tak że kiedyś to nie było tak jak teraz. Zawsze seks napędza swiat
@Zagubiona Być może, ale każdy jest panem swojego losu i nikt nie każe nam żyć i postrzegać świata tak jak inni to robią. Jak dla mnie Twoje pokolenie jest już po prostu tym przesiąknięte niemal do szpiku kości. Ciesze się, że jestem z poprzedniego i te sprawy są mi całkiem obojętne a wy młodzi róbcie sobie co tam chcecie i mówcie co tam chcecie ja osobiście wole święty spokój, ciszę i nudne życie
Ps. Moje babcie obie miały tylko po dwoje dzieci
Ps. Moje babcie obie miały tylko po dwoje dzieci
A może ... pozwolę sobie nieco zmienić tor główny wątku za co nie bij po uszach @Zagubiona
może kryzysy wśród najmłodszego pokolenia ludzi w związkach biorą się z tego, że oni nie potrafią/nie wiedzą co znaczy prawdziwie kochać drugą osobę ? może poprzez skupianie się ciągle na fizycznym aspekcie miłości zgubili coś dużo istotniejszego po drodze czyli jego duchową formę ?
może kryzysy wśród najmłodszego pokolenia ludzi w związkach biorą się z tego, że oni nie potrafią/nie wiedzą co znaczy prawdziwie kochać drugą osobę ? może poprzez skupianie się ciągle na fizycznym aspekcie miłości zgubili coś dużo istotniejszego po drodze czyli jego duchową formę ?
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 12 maja 2022, 11:05
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 37
- Podziękowano: 49
- Płeć:
@Zagubiona Wybacz, ale nie zgodzę się z Tobą. Ufam bardziej mojemu mężowi niż Tobie mój mąż nie przestał być dla mnie atrakcyjny pomimo tego, że od dnia ślubu przybrał 30 kg. Zresztą.. do współżycia nie trzeba ubrania i makijażu
Tak samo nie zmieniło nic w naszej seksualności to, że mój mąż widział wszystko przy porodach naszych dzieci i to, że zdarzyła się taka sytuacja zdrowotna, że musiałam go podcierać. Jestem z nim do końca życia, bo tak wybrałam i wiem, że przyjdzie taki czas, gdy oboje będziemy niedołężni, starzy i brzydcy. Ot życie.
Miłość i pociąg seksualny to nie atrakcyjność fizyczna. Ale do tego trzeba być w małżeństwie żeby to zrozumieć. Kiedyś na pewno zrozumiesz o co mi chodzi.
A tak swoją drogą.. porzuciła byś potencjalnego męża, gdyby w wyniku wypadku stał się niesprawny i nieatrakcyjny i co gorsza, niezdolny do współżycia seksualnego?
Tak samo nie zmieniło nic w naszej seksualności to, że mój mąż widział wszystko przy porodach naszych dzieci i to, że zdarzyła się taka sytuacja zdrowotna, że musiałam go podcierać. Jestem z nim do końca życia, bo tak wybrałam i wiem, że przyjdzie taki czas, gdy oboje będziemy niedołężni, starzy i brzydcy. Ot życie.
Miłość i pociąg seksualny to nie atrakcyjność fizyczna. Ale do tego trzeba być w małżeństwie żeby to zrozumieć. Kiedyś na pewno zrozumiesz o co mi chodzi.
A tak swoją drogą.. porzuciła byś potencjalnego męża, gdyby w wyniku wypadku stał się niesprawny i nieatrakcyjny i co gorsza, niezdolny do współżycia seksualnego?
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
Nie no w ogóle. Biologia sobie a maga sobie. Większej głupoty nie mogłaś wymyślić.
Zapewne dlatego 99 procent kobiet maluje się, ubiera w sposób podkreslajacy kształty, bo mężczyzna się to w ogóle nie podoba i nie pociąga ich fizycznie.
@Zagubiona proszę o kulturalną formę wyrażania i pisania, szanująca adwersarza oraz jego uczucia. Nie wylewaj tu swoich frustracji tylko posłuchaj argumentów, bo słyszysz je od praktyków. Magnolia
Mylisz 2 różne rzeczy, skrajne przypadki zdrowotne z normalnym dbaniem o siebie by być wzajemnie atrakcyjnym i pociągającym.
Oczywiście że po x latach wygląd traci na znaczeniu, ale kobiety jak i mężczyźni zwracają na to uwagę zawsze, natury nie oszukasz.
Mąż Ci mówi że zaniedbana się mu podobasz? To zadbaj o siebie i zobaczysz jaki będzie szczesliwy
Ostatnio zmieniony 12 paź 2022, 4:02 przez Zagubiona, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 12 maja 2022, 11:05
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 37
- Podziękowano: 49
- Płeć:
Nie zrozumiemy się. I trudno. Akurat chrześcijanie czasem muszą postępować wbrew biologii.Zagubiona pisze: ↑12 paź 2022, 3:56Nie no w ogóle. Biologia sobie a maga sobie. Większej głupoty nie mogłaś wymyślić.
Zapewne dlatego 99 procent kobietv maluje się, ubiera w sposób podkreslajacy kształty bo mężczyzna się to w ogóle nie podoba i nie pociąga ich fizycznie.
Mylisz 2 różne rzeczy, skrajne przypadki zdrowotne z normalnym dbaniem o siebie by być wzajemnie atrakcyjnym i pociągającym.
Oczywiście że po x latach wygląd traci na znaczeniu, ale kobiety jak i mężczyźni zwracają na to uwagę zawsze, natury nie oszukasz.
Mąż Ci mówi że zaniedbana się mu podobasz? To zadbaj o siebie i zobaczysz jaki będzie szczesliwy
I nie napisałam nigdzie, że o siebie nie dbam. Napisałam tylko, że wiem że dla męża jestem pociągająca i zadbana, i wtedy też gdy nie nie mam na to siły.
Dbam o siebie dla siebie, nie dla męża czy innych osób. Nasze ciała są świątynia Ducha Świętego, a o świątynię trzeba dbać.
Ojj Zagubiona Zagubiona ... musisz jeszcze do wielu spraw dojrzeć zapewne dlatego właśnie Pan Bóg nie postawił jeszcze odpowiedniego mężczyzny na Twojej życiowej drodze byście sobie nie zrobili nawzajem krzywdy. @ma_ga trafiła w sedno ... takie skupienie silne na aspekcie czysto fizycznym może prowadzić w przyszłości i niestety najczyściej prowadzi między ludźmi do rozstania się w przypadku wystąpienia choroby nagłej lub innego wypadku/ kryzysu. Jakby dajmy na to Twoja połówka oblała się w sporej części wrzątkiem po ciele i była jak papier ścierny albo oberwała miną piechotną i poszarpało mu dół ciała a bylibyście dopiero rok po ślubie to co rozwód i sajonara bo nie można ten tego i lecą łzy smutku przez jego wygląd ? no przestań ... miłość prawdziwa trwa mimo takich rzeczy.
Cóż poradzić, że niewielu ludzi z ogółu populacji tak naprawdę jest do niej zdolnych. Co nie znaczy, że miłość na tym właśnie nie polega. Mamy 21 wiek co nie obliguje nas by coraz bardziej upodabniać się do zwierząt w zachowaniach międzyludzkich jak promują mas media i ideologie, ale bardziej powinno do tego by wznosić się na wyższy poziom emocjonalno-intelektualny. Możesz pójść własną drogą i osiągnąć szczęście prawdziwe lub kroczyć niczym w stadzie baranów jeden za drugim w przepaść bezsensu. Nikt nie neguje, że atrakcyjność fizyczna jest pomocna w robieniu wrażenia na drugim człowieku, ale jeśli ktoś jest dojrzały emocjonalnie (nie tylko fizycznie) to nie jest to sprawa najistotniejsza i to wielu użytkowników poprzez swoje posty chce Ci uświadomić i ukazać. Decyzja należy do Ciebie, jak sobie pościelisz tak się wyśpisz siostro.
Ps. Po raz kolejny proszę Cię z serca @Zagubiona jako zwykły user bądź bardziej uprzejma i życzliwa do innych użytkowników.
Złość którą czasami ukazujesz w postach szkodzi temu co się w Tobie skrywa.
Cóż poradzić, że niewielu ludzi z ogółu populacji tak naprawdę jest do niej zdolnych. Co nie znaczy, że miłość na tym właśnie nie polega. Mamy 21 wiek co nie obliguje nas by coraz bardziej upodabniać się do zwierząt w zachowaniach międzyludzkich jak promują mas media i ideologie, ale bardziej powinno do tego by wznosić się na wyższy poziom emocjonalno-intelektualny. Możesz pójść własną drogą i osiągnąć szczęście prawdziwe lub kroczyć niczym w stadzie baranów jeden za drugim w przepaść bezsensu. Nikt nie neguje, że atrakcyjność fizyczna jest pomocna w robieniu wrażenia na drugim człowieku, ale jeśli ktoś jest dojrzały emocjonalnie (nie tylko fizycznie) to nie jest to sprawa najistotniejsza i to wielu użytkowników poprzez swoje posty chce Ci uświadomić i ukazać. Decyzja należy do Ciebie, jak sobie pościelisz tak się wyśpisz siostro.
Ps. Po raz kolejny proszę Cię z serca @Zagubiona jako zwykły user bądź bardziej uprzejma i życzliwa do innych użytkowników.
Złość którą czasami ukazujesz w postach szkodzi temu co się w Tobie skrywa.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2022, 7:20 przez Skaza, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Wg mnie to nie jest takie zero jedynkowe. Dbanie o wygad jak i gotowość do służby w przypadku choroby raczej się nie wyklucza, nie rozumiem też czemu miało by i czemu należy to sobie przeciwstawiać. To kwestia decyzji.Skaza pisze: ↑12 paź 2022, 7:10 takie skupienie silne na aspekcie czysto fizycznym może prowadzić w przyszłości i niestety najczyściej prowadzi między ludźmi do rozstania się w przypadku wystąpienia choroby nagłej lub innego wypadku/ kryzysu. Jakby dajmy na to Twoja połówka oblała się w sporej części wrzątkiem po ciele i była jak papier ścierny albo oberwała miną piechotną i poszarpało mu dół ciała a bylibyście dopiero rok po ślubie to co rozwód i sajonara bo nie można ten tego i lecą łzy smutku przez jego wygląd ? no przestań ... miłość prawdziwa trwa mimo takich rzeczy.