Kto stworzył świat?

Stary i Nowy Testament, rozważania, rozumienie, komentarze
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Co rozumiem pod słowem kontemplacja?
Ciężko mi to opisać.
Zadaje sobie pytanie lub przedstawiam przed sobą jakąś myśl ludzi świętych ,oświeconych ,mistyków .
Wyłączam swoje własne opinie o tym ,odpuszczam jakby siebie i skupiam się tylko na sercu.
Wyluzowuje i wgłębiam się w siebie,odpływam. Nie w sensie że zasypiam ,raczej wyostrzam umysł.
Coś jakby medytacja nad czymś. Może medytuje to lepsze określenie.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7192
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3300
Podziękowano: 3530
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 01 wrz 2023, 8:58 Nie oceniam Ciebie.
Nie wiem tylko czy właściwie mnie rozumiesz.
Chciwość
Mówisz ,że pracujesz 12h. Czy to nie chciwość?
Aby mieć więcej pieniędzy.
Zazdrość. Zastanów się.
Jedzenie itd.
Jeżeli szukasz zadowolenia w rozkoszach zmysłowych,
stawiasz sobie własnych bożków.
Szczerze to nie chce mi się o tym pisać. Sam jestem taki sam.
Dlatego napisałam że jestem wolna od chciwości i zazdrości bo 12 h pracuję wolontaryjnie! Nie, nie magazynuje kasy, napisałam, żyję od pierwszego do pierwszego i polegam na łasce Bożej, że mi starczy na życie.
O jakim szukaniu zadowolenie w rozkoszach piszesz?! żyje w czystości, tak się złożyło.

Lukas88 pisze: 01 wrz 2023, 8:58 Dlaczego ważna jest dla mnie spowiedź?
Spowiedź pomaga oczyścić nas samych przed sobą.
Usuwa "trucizny" z nas. Te które powodują ,że oceniamy samych siebie. Że wracamy non stop do przeszłości i gardzimy sobą. Nie pozwala to skupić się na Bogu i jego miłości. Uważamy, że nie jesteśmy godni zbliżyć się do niego. Boimy się go zamiast kochac .
Opowiedzenie tego co leży nam na sercu osobie obcej pomaga nam wyrzucić to z siebie. Najlepiej komuś kto nie będzie tego rozpowiadał i obowiązuje go tajemnica spowiedzi.
Czy chodzę do spowiedzi?
Nie. Stosuje inne praktyki .Moim zdaniem skuteczniejsze.
Przepraszam ale piszesz bzdury. Gdyby pomagało wydalenie się samemu przed sobą albo przed druga osobą, to wystarczy przyjaźń, tudzież terapia.... a niestety nie ma aż takiego efektu oczyszczenia jaki oferuje sakrmanet, bo tam zostajemy oczyszczeni mocą Jezusa Miłosiernego. - Bóg uwalnia od nałogów poprzez ten sakrament, @daniel ci o tym pisał, ja również mogę to potwierdzić, że wychodziłam po spowiedzi wolna od zniewolenia, nałogu, To na pewno nie było z powodu wygadania się przed obcym kapłanem.... tu Była MOC MIłosierdzia.
Jak mnie ktoś zranił, to owszem gadam o tym z przyjaciółką, mężem, przyjacielem.... nie maja żadnej mocy oczyszczenia te rozmowy, ciut się uspokajam i tyle.
Moc jest jedynie u Jezusa.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

A masz tyle wiary w to ,że to Ci pomoże jeśli wygadasz się przyjaciółce? Wiara jest tu kluczowym aspektem.
Powiesz tej górze wstan i rzuc się w morze tak się stanie.W WIERZE.
Z drugiej strony mówię o swoich doświadczeniach. Nikogo do tego nie zmuszam aby podzielał to że mną.

Dodano po 13 minutach 8 sekundach:
O jakich rozkoszach zmysłowych pisze ?
Wszelkich . Wszystko co dzięki zmysłom sprawia Ci przyjemność. Do których tak wszyscy dążą.
Mamy pięć smysłów. Zastanów się.
Nie rozumiemy się i szczerze nie oczekuje tego.
Być może się mylę i kiedyś dojrzeje do tego co piszesz.
Narazie szczerze mówię co myślę.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1913
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 449
Podziękowano: 842
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 01 wrz 2023, 8:58 Dlaczego ważna jest dla mnie spowiedź?
Spowiedź pomaga oczyścić nas samych przed sobą.
Usuwa "trucizny" z nas. Te które powodują ,że oceniamy samych siebie. Że wracamy non stop do przeszłości i gardzimy sobą. Nie pozwala to skupić się na Bogu i jego miłości. Uważamy, że nie jesteśmy godni zbliżyć się do niego. Boimy się go zamiast kochac .
Opowiedzenie tego co leży nam na sercu osobie obcej pomaga nam wyrzucić to z siebie. Najlepiej komuś kto nie będzie tego rozpowiadał i obowiązuje go tajemnica spowiedzi.
Czy chodzę do spowiedzi?
Nie. Stosuje inne praktyki .Moim zdaniem skuteczniejsze.
Czy rozdzielasz płaszczyznę psychiczną od duchowej?
W sensie czy uważasz, że dwie "elementy" tworzące jedność czy to to samo?

Dodano po 3 minutach 27 sekundach:
Lukas88 pisze: 01 wrz 2023, 9:38 Co rozumiem pod słowem kontemplacja?
Ciężko mi to opisać.
Zadaje sobie pytanie lub przedstawiam przed sobą jakąś myśl ludzi świętych ,oświeconych ,mistyków .
Wyłączam swoje własne opinie o tym ,odpuszczam jakby siebie i skupiam się tylko na sercu.
Wyluzowuje i wgłębiam się w siebie,odpływam. Nie w sensie że zasypiam ,raczej wyostrzam umysł.
Coś jakby medytacja nad czymś. Może medytuje to lepsze określenie.
Może to lepsze określenie. Św. Jan od Krzyża, którego jak dobrze pamiętam zakupiłeś, może coś podpowie.

Dodano po 5 minutach 28 sekundach:
@Lukas88 kim jest więc dla Ciebie Bóg?
Rozumiem, że "odrzucasz" Kościół? W którym momencie zaczął się Kościół który odrzucasz?
św. Paweł, Ojcowie Pustyni, św. Augustyn, św. Tomasz, św. JPII?
Kiedy skończył się Kościół i sakramenty?
A może w ogóle się nie zaczął?

Dodano po 13 minutach 52 sekundach:
Sakramenty są również formą rytuału, widzialnym aktem tego co mistyczne, są znakiem tego co niezauważalne, nierozumowe, niepojmowalne. Zbliżają ku Bogu, bo dzięki tajemnicy, potrafią "uchylić" prawdy o Nim. To sakramenty nas podnoszą, bo to one są uniżeniem Boga. I choć nie jestem fanem chodzenia do kościoła, choć wśród duchowieństwa naprawdę "poznałem" niewielu powołanych księży, i choć praktykuję przyjmowanie sakramentów dopiero 2 lata, i choć osobiście bardziej związany jestem z modlitwą wewnętrzną, osobista relacją z Bogiem, niż wspólnotą, to uważam i nader głęboko wierzę, że nie spotkałem w swoim 44 letnim życiu niczego (a spotkałem naprawdę sporo) co jest tak transcendentne, paradoksalne, jednoczące, prawdziwe, wspólnotowe, miłosne, proste, wielkie, duchowe, kontemplacyjne jak sakramenty. W szczególności myślę tu o sakramencie pokuty i pojednania oraz sakramencie eucharystii.

Z mojego punktu widzenia nie ma możliwości, by można je było zastąpić czymkolwiek.
To oczywiście moje zdanie. Tak jednak tego doświadczam, tak uważam, a nader w to wierzę.
Ostatnio zmieniony 01 wrz 2023, 11:09 przez daniel, łącznie zmieniany 1 raz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Czy rozróżniam płaszczyznę psychiczną od duchowości?
Nie zastanawiam nad tym. Plaszczyzna psychiczna to okreslenie wymyslone przez czlowieka . Nie jest to nic oddzielonego od duchowosci,od nas . Jest to cześć nas. Nasz sposób patrzenia na zycie,skutek naszych doświadczen. Jest to coś co wymaga uleczenia. Grzechy tez wynikają z naszj psychiki. Staramy sie ich nie popelniać.


Cały czas czytam. Można powiedzieć, że zachłysnąłem się jego książką. Nie mogę się oderwać.
Nie odrzucam Kościoła raczej nie ze wszystkim się zgadzam .

Dodano po 14 minutach 52 sekundach:
Zadajesz ciekawe pytania. Stosujesz metodę Sokratesa? Pytaniami doprowadzić do "słusznych "wniosków. Przypomniało mi się jak rozmawiałem z Świadkami Jechowy. Oni podobną techniką starają się ludzi przekonać.
W Twoim wydaniu nawet mi się to podoba.
Nie mam nic przeciwko temu.
Być może kiedyś dojrzeje do tego ,aby przyjmować sakramenty. Narazie tego nie czuje.
Idę trochę inną drogą.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1913
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 449
Podziękowano: 842
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 01 wrz 2023, 10:58 Czy rozróżniam płaszczyznę psychiczną od duchowości?
Nie zastanawiam nad tym. Plaszczyzna psychiczna to okreslenie wymyslone przez czlowieka . Nie jest to nic oddzielonego od duchowosci,od nas . Jest to cześć nas. Nasz sposób patrzenia na zycie,skutek naszych doświadczen. Jest to coś co wymaga uleczenia. Grzechy tez wynikają z naszj psychiki. Staramy sie ich nie popelniać.
Jeżeli masz problem psychiczny idziesz z tym do psychologa, psychiatry, psychoterapeuty.
Gdy masz problem duchowy idziesz do spowiedzi, modlisz się, "zrozczytujesz" Slowo Boże, radzisz się duchownych, czytasz żywoty świętych, zagłębiasz się w duchowość, mistykę.

Czy nie tak być powinno?
Oczywiście, gdzieś to się może stykać, a nawet przenikać, ale gdzie zwrócisz się "nerwicą eklezjogenną"?
Lukas88 pisze: 01 wrz 2023, 10:58 Cały czas czytam. Można powiedzieć, że zachłysnąłem się jego książką. Nie mogę się oderwać.
:)
Na spokojnie
Lukas88 pisze: 01 wrz 2023, 10:58 Nie odrzucam Kościoła raczej nie ze wszystkim się zgadzam .
Ja też nie ze wszystkimi rzeczami się zgadzam. Z doświadczenia wiem jednak, że to ja błądzę, a nie Kościół. Zakładam więc, że czegoś nie dostrzegam, nie rozumiem, nie pojmuję ... i czekam. To taka forma wyłączenia danego problemu z wiarą, iż ktoś inny wie lepiej. Zawieszasz to czego nie pojmujesz i czekasz, aż Bóg da odpowiedź. To działa.

Dodano po 2 minutach 15 sekundach:
Lukas88 pisze: 01 wrz 2023, 11:13 Zadajesz ciekawe pytania. Stosujesz metodę Sokratesa? Pytaniami doprowadzić do "słusznych "wniosków. Przypomniało mi się jak rozmawiałem z Świadkami Jechowy. Oni podobną techniką starają się ludzi przekonać.
W Twoim wydaniu nawet mi się to podoba.
Nie mam nic przeciwko temu.
Być może kiedyś dojrzeje do tego ,aby przyjmować sakramenty. Narazie tego nie czuje.
Idę trochę inną drogą.
Dziękuję
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Czy jest dla mnie Bóg?
Jest miłością którą nie sposób pojąć.
Mądrością, którą nie sposób zrozumieć.
Wielkością którą nie sposób objąć.
Dla mnie jest Ojcem ,który mnie woła.
Który mówi do mnie w sposób który jestem w stanie pojąć.
Jest tym za czym tęsknię chociaż nie wiem czemu.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1913
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 449
Podziękowano: 842
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 01 wrz 2023, 11:42 Czy jest dla mnie Bóg?
Jest miłością którą nie sposób pojąć.
Mądrością, którą nie sposób zrozumieć.
Wielkością którą nie sposób objąć.
Dla mnie jest Ojcem ,który mnie woła.
Który mówi do mnie w sposób który jestem w stanie pojąć.
Jest tym za czym tęsknię chociaż nie wiem czemu.
Sam lubię i stosuję takie opisy.
Bóg jest więc Tym, który Mówi słowem, które do Ciebie trafia.
Ładne.

Słowo jest jednak Ciałem, Kościołem, które do Ciebie nie trafia.
Co Ty na to?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Janusz

Nieprzeczytany post

Mówiąc słowo powinniśmy je wydobywać głębiej. Nie z warg samych...
A propos, Danielu - co to znaczy "zroszczytywać"?.
Dla mnie brzmi to co najmniej dziwacznie jak termin; ubogacić. W tej redakcji czasami dostaję wysypki, jak słyszę ubogacić...
Ostatnio zmieniony 01 wrz 2023, 12:24 przez Janusz, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1913
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 449
Podziękowano: 842
Płeć:

Nieprzeczytany post

Janusz pisze: 01 wrz 2023, 12:13 Mówiąc słowo powinniśmy je wydobywać głębiej. Nie z warg samych...
a propos, Danielu 0 co to znaczy "zroszczytywać"/, dla mnie brzmi to co najmniej dziwacznie jak termin; ubogacić. W tej redakcji czasami dostaję wysypki, jak słyszę ubogacić...
Wybacz miało być "rozczytywać".
"Rozczytywać" Słowo Boże rozumiem jak czytać, medytować, wsłuchiwać się co Słowo do mnie mówi. Jak wydarza, staje się Ono ciałem w moim życiu, w Tu i Teraz, a zatem w wieczności. Co Bóg Słowem mi robi, kim mnie sprawia z pomocą Słowa. Co w danym Słowie jest skierowane głęboko we mnie. Kard. G. Ryś często (pewnie za kimś) powtarza, że to nie my czytamy Słowo, a to Ono czyta nas.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie uważasz, że trochę przesadziłeś .
Patrząc na to z perspektywy katolika pewnie tak jest.
"Słowo ciałem,Kosciołem"
Słowo stało się ciałem.Jezus jest tym słowem.
W Biblii nie jest napisane,że Słowo to Kościół katolicki.
Może głosi i naucza o Jezusie,ale nim nie jest.
Dużo różnych wyznań głosi słowa Jezusa co nie oznacza,że mają na to wyłączność i że się nie mylą w swojej interpretacji.
Należy też pamiętać ile zbrodni było w imię Jezusa.
Czy Jezus tego nauczał?
Znając historie Kościoła pewnie wiesz jak powstał i jak się rozwijał. Nie twierdzę, że wszystko co mówi jest nie tak. Uważam jedynie,że nie można ślepo wierzyć we wszystko co głosi.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7192
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3300
Podziękowano: 3530
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dwa Listy Apostolskie św Pawła poświadczają stosowanie tytułu «głowa» — kefalé, w odniesieniu do Jezusa Chrystusa. Tytuł ten stosowany jest w dwóch wymiarach.
W pierwszym znaczeniu Chrystus postrzegany jest jako Głowa Kościoła (por. Kol 2, 18-19 i Ef 4, 15-16). Oznacza to dwie rzeczy: przede wszystkim On zarządza, kieruje, odpowiada za prowadzenie wspólnoty chrześcijańskiej jako jej przywódca i Pan (por. Kol 1, 18): «On jest Głową Ciała — Kościoła».
W drugim znaczeniu jest On Głową dającą siłę i żywotność wszystkim członkom ciała, którym kieruje (istotnie, zgodnie z Kol 2, 19, należy «trzymać się mocno Głowy — [to jest Tego], z którego całe Ciało [jest] zaopatrywane i utrzymywane w całości»): czyli On nie tylko rządzi, ale jest organicznie z nami związany, i od Niego pochodzi również siła potrzebna, by postępować w sposób prawy.
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/be ... 12009.html

Wizja z końcowych rozdziałów Apokalipsy św. Jana ukazuje najgłębszą tajemnicę Kościoła jako instytucji Bożej. Wizja ta uczy nas, jak oczyma wiary mamy oceniać Kościół jako dzieło łaski. Jest to mianowicie Miasto Święte, ale nie to geograficzne w Palestynie, lecz zstępujące z nieba od Boga, chronione szczególnie przez aniołów. Tym niemniej ma Kościół swoją niezbędną ziemską przeszłość historyczną, o czym świadczą wypisane na bramach i na warstwach fundamentów imiona dwunastu pokoleń synów Izraela jako Ludu Bożego Starego Testamentu oraz dwanaście imion Apostołów Baranka, tzn. Jezusa Chrystusa. Ostateczny kształt tego Miasta już nie zawiera świątyni, gdyż ten znak Bożej obecności przydatny tu na ziemi, nie będzie już potrzebny w niebie, gdzie wszyscy będą się cieszyć Bożą obecnością widzialną. Świątynią i światłem dla wszystkich zbawionych będzie wówczas Bóg i Baranek. W swoich zadatkach taki Kościół już jest obecny w naszym doczesnym Kościele Chrystusowym.
https://liturgia.wiara.pl/doc/5587175.D ... zi-Kosciol

Bez Ducha Świętego nie byłoby Kościoła ani życia chrześcijańskiego, nie byłoby nas chrześcijan.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

A zastanawiałaś się jak daleko odszedł dzisiejszy Kościół katolicki od tego co głosili Apostołowie?
Nie chce też poruszać tego tematu na forum katolickim. To jak zapalić zapałkę przy beczce z benzyną.
Idźmy swoją drogą.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7192
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3300
Podziękowano: 3530
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Marek Piotrowski na pewno wie więcej niż ja w tym temacie.
Ale o jednym jestem przekonana, Kościół strzeże nauki Jezusa i Apostołów, poza tym to żywa wspólnota prowadzona przez Ducha św. - nie może stać w miejscu, pielgrzymuje przecież , jest w drodze do Boga.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1913
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 449
Podziękowano: 842
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 01 wrz 2023, 13:26 Nie uważasz, że trochę przesadziłeś .
Patrząc na to z perspektywy katolika pewnie tak jest.
"Słowo ciałem,Kosciołem"
Słowo stało się ciałem.Jezus jest tym słowem.
W Biblii nie jest napisane,że Słowo to Kościół katolicki.
Może głosi i naucza o Jezusie,ale nim nie jest.
Dużo różnych wyznań głosi słowa Jezusa co nie oznacza,że mają na to wyłączność i że się nie mylą w swojej interpretacji.
Należy też pamiętać ile zbrodni było w imię Jezusa.
Czy Jezus tego nauczał?
Znając historie Kościoła pewnie wiesz jak powstał i jak się rozwijał. Nie twierdzę, że wszystko co mówi jest nie tak. Uważam jedynie,że nie można ślepo wierzyć we wszystko co głosi.
Słowo to Jezus Chrystus. Jeżeli w niego wierzysz żyje w Tobie duchowo jak w św. Pawle "już nie ja żyję, a żyje we mnie Chrystus".
Jeżeli Kościół czyli dosłownie "zwołanie" to wspólnota chrześcijan poprzez Ducha Świętego wypełnionych Jezusem Chrystusem stanowiącym Duchową Głowę czym jak nie ciałem fizycznym jest Kościół?
A zatem czy Kościół w Chrystusie nie jest pozostawionym Cielesnym Słowem będącym początkiem wszystkiego ("na początku było słowo")?
To my chrześcijanie będąc w Duchu, poprzez Kościół stanowimy kończyny Jezusa Chrystusa.
Przez Chrystusa, w Chrystusie i z Chrystusem.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 01 wrz 2023, 14:11 A zastanawiałaś się jak daleko odszedł dzisiejszy Kościół katolicki od tego co głosili Apostołowie?
Nie chce też poruszać tego tematu na forum katolickim. To jak zapalić zapałkę przy beczce z benzyną.
Idźmy swoją drogą.
Ależ proszę (byle w sposób uporządkowany: odpowiedni wątek, jeden temat na raz itd).
Mi też się kiedyś tak zdawało. I zabrałem się za badanie - co robię zresztą do dziś.

To były trudne dni. Całość moich przekonań została zakwestionowana. Musiałem wybrać – czytałem Pismo, modliłem się, szukałem mądrych opracowań, rozważałem. argumenty…
Od tego czasu jestem nie tylko „katolikiem z urodzenia”, ale także „katolikiem z wyboru”.

Co spowodowało, że stanowczo zadecydowałem o pozostaniu... nie, to złe słowo, to była decyzja aktywna, powinienem chyba napisać „zdecydowałem, iż Kościół Katolicki jest tym biblijnym Kościołem i że będę w nim aktywnie uczestniczył”?

Chyba to, że nie „rozważałem wszystkiego na raz”, lecz podjąłem trud kolejnego wejścia w kluczowe tematy. I ilekroć wszedłem dostatecznie głęboko, tylekroć musiałem przyznać Kościołowi rację.

Potem jeszcze kilkukrotnie wydawało mi się, że Kościół gdzieś tam się myli, że Biblia mówi co innego, że jest tu jakiś „przekręt” czy niewiedza w Kościele. Stosowałem wówczas tę samą zasadę – skupiałem się na „spornym” temacie, wchodziłem głębiej, szukałem po Biblii, źródłach wczesnochrześcijańskich, katechizmie, różnych opracowaniach.
Za każdym razem napotykałem taką głębię w nauce Kościoła, w rozważaniach jego doktorów i świętych, takie niezwykle wnikliwe wejście w zagadnienie – i to wejście zarówno rozumem jak i modlitewną kontemplacją wielu ludzi przez te niemal dwadzieścia wieków czytania i rozeznawania słów Biblii – że musiałem ze wstydem przyznać że to ja w swoim wycinkowym rozumieniu się myliłem.

Czasem (a właściwie dość często) okazywało się, że Kościół naucza zupełnie czego innego niż mi się wydawało. Zaskakująco wiele jest mitów dotyczących nauczania. Tu jest niewątpliwie problem z kaznodziejstwem.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1913
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 449
Podziękowano: 842
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 01 wrz 2023, 14:11 A zastanawiałaś się jak daleko odszedł dzisiejszy Kościół katolicki od tego co głosili Apostołowie?
Nie chce też poruszać tego tematu na forum katolickim. To jak zapalić zapałkę przy beczce z benzyną.
Idźmy swoją drogą.
To już kwestia tego w co masz utkwiony wzrok.

Jeżeli skupiasz się na wspólnocie, zjednoczeniu, miłości, powiedzmy jak Adam i Ewa przed grzechem, Ewa zawsze będzie częścią Ciebie, będzie "mężowiną" z żebra swego "męża". Choć będą nadzy i pozornie różni to będzie ich pięknem, a ta różność będzie stanowić dopełnieniu.

Jeżeli skupisz się na tym co różne dostrzeżesz, dualizm, rozdzielność, wstyd i lęk inności, chęć eliminacji lub zniewolenia odmienności i odrębności, chęć zawładnięcia tym co pozornie potencjalnie może zagrażać. Zrodzi się strach.

.........................................

Nawet jeżeli Kościół gdzieś, jak mówisz, odszedł, to każdy chrześcijanin, poprzez uczestnictwo i obecność, jest również po to, by zawrócił. Trudno jednak naprawiać własne małżeństwo oczekując jedynie od drugiej strony.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Myślę, że katolikom brakuje trochę pokory.
Dz 20:29-30

Dodano po 22 minutach 29 sekundach:
Masz rację. Nie uważam, że każdy katolik błądzi.
Powiedz czy tą wiedzę o której piszesz nabyłeś dzieki Kościołowi?
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1913
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 449
Podziękowano: 842
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 01 wrz 2023, 15:54 Myślę, że katolikom brakuje trochę pokory.
Dz 20:29-30

Dodano po 22 minutach 29 sekundach:
Masz rację. Nie uważam, że każdy katolik błądzi.
Powiedz czy tą wiedzę o której piszesz nabyłeś dzieki Kościołowi?
Piszesz do Marka?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie .Do Ciebie.

Dodano po 17 minutach 50 sekundach:
Teraz do Marka)
Rozumiem Cie .
Problem w tym ,że trzeba bardzo głęboko sięgać.
Wielu świętych z pewnością nabyło swoją wiedzę studiując różne religie i Pisma.
Nie zmienili oni nauk Kościoła .Doszli do pewnych wniosków praktykując i poprzez komunie z Bogiem.
Z każdej niemal religii gdy się głęboko poszuka można wynieść bardzo dużo.
Zależy czy jesteś gotowy na to aby poświęcić temu kilka lat z życia.
Uważam ,że intelektualne podejście do Boga czasami bardzo przeszkadza.
O bliskości z Bogiem nie świadczy ilość przeczytanych książek, rozumienie tej czy innej Religi dogłębnie tylko jak silna ma się wiarę, jak oddany mu jesteś.To co masz w sercu .Nie w głowie.