Co myślicie o takiej definicji miłości?
Jest to fragment jednego z odcinków serialu Mr. Sunshine, dostępnego w serwisie Netflix.
Dopowiem tylko że ona jest arystokratka, a on byłym niewolnikiem, skrzywdzonym przez jej rodzinę.
Jaka jest definicja miłości?
-
- Posty: 353
- Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 129
- Podziękowano: 176
- Płeć:
Obejrzałam do połowy... nie rozumiem
Ja raczej filmów nie oglądam chyba się nie znam.
Ja raczej filmów nie oglądam chyba się nie znam.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
-
- Posty: 353
- Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 129
- Podziękowano: 176
- Płeć:
Nie wiem... on ma taką minę jakby miał jej coś zaraz zrobić...
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
-
- Posty: 270
- Rejestracja: 29 sty 2021, 17:41
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 229
- Podziękowano: 237
- Płeć:
Ja to zrozumiałem tak, że miłość jest decyzją, że ważny jest w niej wzajemny szacunek. Myślałem, że padnie w tym filmiku jakaś konkretna definicja, ale to jednak było do wywnioskowania.
"Deus caritas est, et qui manet in caritate, in Deo manet, et Deus manet in eo".
1J 4,16b
"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
1J 4,16b
"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
-
- Posty: 7192
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3300
- Podziękowano: 3530
- Płeć:
Decyzja, szacunek, wzięcie odpowiedzialności. Podane dłonie jako znak jedności i zgody.
Dobrze postawione pytanie: jak długo będziemy się trzymać za ręce?
- aż ktoś nie zechce chwycić za broń... walka jest zaprzeczeniem miłości...
Ja tyle zobaczyłam w tej scenie... piękna dopełniła muzyka i krajobraz.
Dobrze postawione pytanie: jak długo będziemy się trzymać za ręce?
- aż ktoś nie zechce chwycić za broń... walka jest zaprzeczeniem miłości...
Ja tyle zobaczyłam w tej scenie... piękna dopełniła muzyka i krajobraz.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 478
- Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 184
- Podziękowano: 39
- Płeć:
Miłość jest świadomym i dobrowolnym ograniczeniem własnej wolności. Im bardziej kochasz, tym oddajesz więcej swojej wolności. Największa miłość jest wtedy, kiedy oddajesz całą swoją wolność, a więc własne życie. Można kochać innego człowieka, ale nie tylko. Najmocniej kochający oddają swoje życie za wiarę, ojczyznę, klub piłkarski, no różne są przyczyny. Ludzie często mówią o głupiej miłości, np. jakie to głupie oddać swoje życie za klub piłkarski. Czy to aby nie jest grzech? Chrystus pokochał nas wszystkich największą miłością, bo oddał całą swoją wolność, maksymalnie się ograniczył, bo oddał za nas swoje życie. Maksymilian Maria Kolbe również oddał życie za innego człowieka. To jest właśnie miłość. Miłość nierozłącznie wiąże się z cierpieniem. Ograniczamy się oddając swoją wolność. Jak wcześniej pisałem, im więcej oddajemy swojej wolności, tym bardziej kochamy. Nie oznacza to jednak, że kochając nie cierpimy. Wręcz odwrotnie. Jezus cierpiał, bo nas kochał. Żona, którą bije mąż cierpi, bo go kocha. Bóg "cierpi", jak to pisze Marek Piotrowski "płacze w ukryciu", bo dusza ludzka nie chce być w Niebie i wybiera Piekło. Łatwo się "kocha" gdy wszystko jest dobrze, ale prawdziwą miłość weryfikuje cierpienie z powodu oddania części swojej wolności, a niekiedy jej całej, a więc własnego życia.
Czy ktoś z Was kiedykolwiek się zastanawiał, dlaczego na słynnym dziele Michała Anioła, które znajduje się na suficie Kaplicy Sykstyńskiej, palec Adama nie łączy się z Bożym palcem? Zwróćcie uwagę na wysiłek Boga, który z całych sił wyciąga się i pręży w stronę wygodnie i leniwie ułożonego Adama. Boży palec jest wyciągnięty do granic możliwości w przeciwieństwie do odprężonej dłoni Adama, w której nie widać żadnego trudu.
Dłonie, znajdują się w samym centrum tego działa. Są jego najbardziej istotnym elementem, który należy interpretować w następujący sposób: Bóg zawsze robi wszystko co w jego mocy, aby przy nas być (naprężona dłoń wyciągnięta w kierunku człowieka). Decyzja o tym czy go doświadczymy w swoim życiu, zależy tylko i wyłącznie od nas samych (leniwy gest Adama, który mógłby bez większego trudu dotknąć dłoni Bożej, gdyby tylko chciał się wysilić).
Palec Adama to nic innego jak metafora ludzkiej wolnej woli.
Morał jest prosty. To tylko od nas zależy czy zechcemy podjąć ten wysiłek.
Bóg jest dla człowieka…
na wyciągnięcie ręki.
To jest dla ludzi, którzy uważają, że Bóg wtrąca ludzi do Piekła wbrew ich woli. Nie - to tak nie działa. Bóg tylko dał przykazania. Można ich przestrzegać lub nie. Wolna wola. Jednak jeżeli się ich nie przestrzega, to człowiek z własnej woli sam się wtrąca do Piekła. Niestety wielu ludzi tego w ogóle nie rozumie, że Bóg sam z własnej woli się ograniczył, dając wolną wolę ludziom. Każdy ma wybór czy chce być z Bogiem i przestrzegać Jego zasad czy też nie. Bóg nie zmusza nikogo do tego, aby Go kochał, bo miłość na siłę to nie miłość. Miłość jest wtedy, kiedy ktoś chce od nas odejść, a my mu na to pozwalamy, choć cierpimy z tego powodu. Jeżeli zmuszamy kogoś żeby z nami był, a ta osoba nie chce z nami być, to nie jest miłość z naszej strony. Jeżeli kogoś kochasz, puść go wolno. Jeżeli wróci to należy do Ciebie. Jeżeli nie, to nigdy nie był Twój. Bóg też "cierpi", jeżeli człowiek wybiera Piekło, ale Bóg nic z tym nie może zrobić. Musiałby złamać wolną wolę człowieka i zmusić go do tego, aby Go kochał. Taki człowiek zmuszony do miłości nigdy nie będzie szczęśliwy. Będzie mu lepiej w Piekle niż w Niebie, bo Piekło i Niebo to nie miejsca, tylko stan ducha.
Czy ktoś z Was kiedykolwiek się zastanawiał, dlaczego na słynnym dziele Michała Anioła, które znajduje się na suficie Kaplicy Sykstyńskiej, palec Adama nie łączy się z Bożym palcem? Zwróćcie uwagę na wysiłek Boga, który z całych sił wyciąga się i pręży w stronę wygodnie i leniwie ułożonego Adama. Boży palec jest wyciągnięty do granic możliwości w przeciwieństwie do odprężonej dłoni Adama, w której nie widać żadnego trudu.
Dłonie, znajdują się w samym centrum tego działa. Są jego najbardziej istotnym elementem, który należy interpretować w następujący sposób: Bóg zawsze robi wszystko co w jego mocy, aby przy nas być (naprężona dłoń wyciągnięta w kierunku człowieka). Decyzja o tym czy go doświadczymy w swoim życiu, zależy tylko i wyłącznie od nas samych (leniwy gest Adama, który mógłby bez większego trudu dotknąć dłoni Bożej, gdyby tylko chciał się wysilić).
Palec Adama to nic innego jak metafora ludzkiej wolnej woli.
Morał jest prosty. To tylko od nas zależy czy zechcemy podjąć ten wysiłek.
Bóg jest dla człowieka…
na wyciągnięcie ręki.
To jest dla ludzi, którzy uważają, że Bóg wtrąca ludzi do Piekła wbrew ich woli. Nie - to tak nie działa. Bóg tylko dał przykazania. Można ich przestrzegać lub nie. Wolna wola. Jednak jeżeli się ich nie przestrzega, to człowiek z własnej woli sam się wtrąca do Piekła. Niestety wielu ludzi tego w ogóle nie rozumie, że Bóg sam z własnej woli się ograniczył, dając wolną wolę ludziom. Każdy ma wybór czy chce być z Bogiem i przestrzegać Jego zasad czy też nie. Bóg nie zmusza nikogo do tego, aby Go kochał, bo miłość na siłę to nie miłość. Miłość jest wtedy, kiedy ktoś chce od nas odejść, a my mu na to pozwalamy, choć cierpimy z tego powodu. Jeżeli zmuszamy kogoś żeby z nami był, a ta osoba nie chce z nami być, to nie jest miłość z naszej strony. Jeżeli kogoś kochasz, puść go wolno. Jeżeli wróci to należy do Ciebie. Jeżeli nie, to nigdy nie był Twój. Bóg też "cierpi", jeżeli człowiek wybiera Piekło, ale Bóg nic z tym nie może zrobić. Musiałby złamać wolną wolę człowieka i zmusić go do tego, aby Go kochał. Taki człowiek zmuszony do miłości nigdy nie będzie szczęśliwy. Będzie mu lepiej w Piekle niż w Niebie, bo Piekło i Niebo to nie miejsca, tylko stan ducha.