Kiedy Matka Boża ukazała się dzieciom w Fatimie, powiedziała im m.in., że Bóg nie wymaga od nich, aby nosiły włosiennicę w nocy. Dzieci mogły ją nosić tylko za dnia. Chyba taka była ta historia.
Objawienia fatimskie są zatwierdzone przez Kościół, ale mamy też całą historię, która pokazuje, że przed Soborem Watykańskim II praktyki pokutne, takie jak biczowanie się czy noszenie włosiennicy, były powszechne wśród zakonników, których teraz znamy jako świętych. A skoro włosiennicę nosiły dzieci z Fatimy, to pewne jest, że różne formy pokuty i umartwienia nie były obce także świeckim. S. Łucja z Fatimy wspomina, że dzieci były wycieńczone z pragnienia, ale nie piły wody przez długi czas, bo była to dla nich forma umartwienia. O. Dolindo Ruotolo, Sługa Boży z Neapolu, biczował się aż do krwi (jest świadectwo opisujące, jak w ten sposób wypędzał demona z opętanego człowieka). O pokucie w swoim „Dzienniczku” wiele pisała też św. Faustyna.
Dzisiaj podniosłyby się głosy, że to szkodzenie własnemu zdrowiu, a przypominam, że chociażby dzieci fatimskie z pewnością się spowiadały, były więc prowadzone w życiu duchowym przez kapłana i to za jego zgodą praktykowały różne formy umartwienia. Zatwierdzone przez Kościół objawienia prywatne też raczej praktyk pokutnych nie zakazywały. Możemy więc wysunąć wniosek, że przez długie lata Bóg nie sprzeciwiał się takim praktykom, co więcej, wydaje się, że były one aprobowane.
Dzisiaj o biczowaniu czy włosiennicy raczej nie słyszymy. A może nie o to chodzi, by o tym słyszeć? Może są osoby, które za zgodą kierownika duchowego praktykują to w ukryciu? Jednak wydaje się, że już nie patrzy się na to przychylnie. Dlaczego takich praktyk się już nie zaleca? Dlaczego Bóg głosem Kościoła przez wieki coś aprobował, a teraz już nie? Jak to odczytywać, jak rozumieć?
I trochę inne pytanie: czy mamy dzisiaj więcej możliwości, by pokutować, niż miały starsze pokolenia? Czy w czasach dobrobytu mamy tak wiele rzeczy, rozrywek itd., że łatwiej nam ich sobie odmówić, bez potrzeby szukania innych umartwień? Jak to jest?
Dlaczego dzisiaj mało się pokutuje?
-
- Posty: 1105
- Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 254
- Podziękowano: 579
"Cielesne umartwienia, szczególnie te bardziej ofensywne, mogą mieć błogosławione skutki, ale też – traktowane jako dobro samo w sobie – mogą prowadzić do grzechu. Wszystko zależy od szczerej intencji pokutnika."
https://www.przewodnik-katolicki.pl/Arc ... losiennica
https://www.przewodnik-katolicki.pl/Arc ... losiennica
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
-
- Posty: 597
- Rejestracja: 02 lut 2021, 16:04
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 535
- Podziękowano: 380
- Płeć:
Oczywiście że teraz jest cała masa możliwości.Kasia pisze: ↑11 lut 2021, 10:03
I trochę inne pytanie: czy mamy dzisiaj więcej możliwości, by pokutować, niż miały starsze pokolenia? Czy w czasach dobrobytu mamy tak wiele rzeczy, rozrywek itd., że łatwiej nam ich sobie odmówić, bez potrzeby szukania innych umartwień? Jak to jest?
Ograniczyć lub zrezygnować z TV, lub programów stricte rozrywkowych.
Można ograniczyć słuchania muzyki, będzie to zapewne dotkliwe, nawet dla kogoś z dębowym uchem jak np ja.
Filmy, gry w Internecie.
Możliwości jest mnóstwo obecnie.
Podkreśliłem słowo łatwiej, bo rezygnacja z niektórych może być dotkliwa i wcale nie aż taka łatwa
Rozumiem sens, po prostu łatwiej sięgnąć po takie umartwienie a jest w czym wybierać.
Aż się boje wszystkiego wymieniać, tyle tego można sobie znaleźć .
To taka moja opinia.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 129
- Podziękowano: 176
- Płeć:
Chyba mieli takie przeczucie, że będzie to dla nich dobre.
Ja czytałam tylko trochę Faustyny Kowalskiej i ona czasem miała takie pragnienia aby pokutować w ten sposób.
Jak dobrze pamiętam
Ja czytałam tylko trochę Faustyny Kowalskiej i ona czasem miała takie pragnienia aby pokutować w ten sposób.
Jak dobrze pamiętam
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8