Papież Franciszek
-
- Posty: 7192
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3301
- Podziękowano: 3530
- Płeć:
@abi powiedz skoro przeglądasz strony watykańskie, to jest tam dużo więcej artykułów i informacji związanych z papieżem Franciszkiem, dlaczego prawie takie rzeczy akcentujesz a nie inne? Czemu łapiesz papieża za słówka?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Słowa papieża krytykuje nawet Pan Terlikowski
https://wydarzenia.interia.pl/religia/n ... Id,5899057
Dodano po 23 minutach 33 sekundach:
Tutaj słowa kard. Wyszyńskiego na temat dyplomacji.
https://wydarzenia.interia.pl/religia/n ... Id,5899057
Dodano po 23 minutach 33 sekundach:
Tutaj słowa kard. Wyszyńskiego na temat dyplomacji.
Masz rację Marku, że mogę mówić tylko za siebie i wszystko okaże się w momencie prawdziwej próby. Łatwiej jest mi porywać się na takie deklaracje bo nie mam zbyt wiele do stracenia w życiu. Pewny jestem tylko tego, że nie byłbym w stanie mordować innych ludzi mimo groźby, że zastrzelą mnie i moich bliskich. Tego jednego jestem pewny i czuję, że moi rodzice i siostra postąpili by podobnie. Istnieją czyny których nie robi się nigdy bez względu na okoliczności. Są gorsze rzeczy na tym świecie niż śmierć i ból fizyczny.
Nigdy nie byłem niezłomny bliżej mi zdecydowanie do fikcyjnej postaci Forresta Gumpa tyle, że słabo biegam. Przyjdzie czas to wyjdzie w pranie czy i w tym zawiodę samego siebie, słusznie wskazujesz Marku lepiej zaczekać skazo niż daremnie szczekać.
Zgadzam się i z Tobą Dominiku, ale nawet wtedy przy ograniczonym wyborze można próbować choć skrycie po części nie wykonywać rozkazu. Kierować naboje nieco wyżej niż należy, nieco mniej dokładnie, awarie sprzętu też zawsze mogą się zdarzyć na froncie albo nieszczelny bak. Myślę, że trzeba chociaż starać się zrobić co tylko się da, grać na dwa fronty bo w takim czasie nie będzie to zdradą tak naprawdę. Mam nadzieję i liczę na to, że wielu się na to zdecyduję w ten czy inny sposób i ochronią nie jedno życie przez to.
Nie wszyscy tam są źli, ale nie mogą siedzieć zupełnie cicho i się przyglądać.
Niestety Aloesie w takich krajach jak Rosja za dezercję zawsze płaci i płaciło się najwyższą ziemską cenę.
Wszystko sprowadza się jednak do tego o czym mówicie póki sam nie będę musiał złapać za broń mogę tylko podskakiwać ... wysoko nie podskoczę, ale zawsze ciśnienie trochę podniosę. Przymknijcie oko i nie zwracajcie uwagi.
Ps. A jednak dobrze wpisałem się co do wątku ehh widać jeszcze nie obudziłem się całkiem, przepraszam administrację.
Nigdy nie byłem niezłomny bliżej mi zdecydowanie do fikcyjnej postaci Forresta Gumpa tyle, że słabo biegam. Przyjdzie czas to wyjdzie w pranie czy i w tym zawiodę samego siebie, słusznie wskazujesz Marku lepiej zaczekać skazo niż daremnie szczekać.
Zgadzam się i z Tobą Dominiku, ale nawet wtedy przy ograniczonym wyborze można próbować choć skrycie po części nie wykonywać rozkazu. Kierować naboje nieco wyżej niż należy, nieco mniej dokładnie, awarie sprzętu też zawsze mogą się zdarzyć na froncie albo nieszczelny bak. Myślę, że trzeba chociaż starać się zrobić co tylko się da, grać na dwa fronty bo w takim czasie nie będzie to zdradą tak naprawdę. Mam nadzieję i liczę na to, że wielu się na to zdecyduję w ten czy inny sposób i ochronią nie jedno życie przez to.
Nie wszyscy tam są źli, ale nie mogą siedzieć zupełnie cicho i się przyglądać.
Niestety Aloesie w takich krajach jak Rosja za dezercję zawsze płaci i płaciło się najwyższą ziemską cenę.
Wszystko sprowadza się jednak do tego o czym mówicie póki sam nie będę musiał złapać za broń mogę tylko podskakiwać ... wysoko nie podskoczę, ale zawsze ciśnienie trochę podniosę. Przymknijcie oko i nie zwracajcie uwagi.
Ps. A jednak dobrze wpisałem się co do wątku ehh widać jeszcze nie obudziłem się całkiem, przepraszam administrację.
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
Szczerze mówiąc Skaza to z tego co piszesz masz zdecydowanie bliższe rzeczy do pokonania np ciągle umniejszanie swojej wartości i uciekanie Od ludzi. Chyba warto od tego zacząć.Skaza pisze: ↑18 mar 2022, 10:14 Masz rację Marku, że mogę mówić tylko za siebie i wszystko okaże się w momencie prawdziwej próby. Łatwiej jest mi porywać się na takie deklaracje bo nie mam zbyt wiele do stracenia w życiu. Pewny jestem tylko tego, że nie byłbym w stanie mordować innych ludzi mimo groźby, że zastrzelą mnie i moich bliskich. Tego jednego jestem pewny i czuję, że moi rodzice i siostra postąpili by podobnie. Istnieją czyny których nie robi się nigdy bez względu na okoliczności. Są gorsze rzeczy na tym świecie niż śmierć i ból fizyczny.
Nigdy nie byłem niezłomny bliżej mi zdecydowanie do fikcyjnej postaci Forresta Gumpa tyle, że słabo biegam. Przyjdzie czas to wyjdzie w pranie czy i w tym zawiodę samego siebie, słusznie wskazujesz Marku lepiej zaczekać skazo niż daremnie szczekać.
Zgadzam się i z Tobą Dominiku, ale nawet wtedy przy ograniczonym wyborze można próbować choć skrycie po części nie wykonywać rozkazu. Kierować naboje nieco wyżej niż należy, nieco mniej dokładnie, awarie sprzętu też zawsze mogą się zdarzyć na froncie albo nieszczelny bak. Myślę, że trzeba chociaż starać się zrobić co tylko się da, grać na dwa fronty bo w takim czasie nie będzie to zdradą tak naprawdę. Mam nadzieję i liczę na to, że wielu się na to zdecyduję w ten czy inny sposób i ochronią nie jedno życie przez to.
Nie wszyscy tam są źli, ale nie mogą siedzieć zupełnie cicho i się przyglądać.
Niestety Aloesie w takich krajach jak Rosja za dezercję zawsze płaci i płaciło się najwyższą ziemską cenę.
Wszystko sprowadza się jednak do tego o czym mówicie póki sam nie będę musiał złapać za broń mogę tylko podskakiwać ... wysoko nie podskoczę, ale zawsze ciśnienie trochę podniosę. Przymknijcie oko i nie zwracajcie uwagi.
Będę robił co w mojej mocy by to w sobie pokonaćZagubiona pisze: ↑18 mar 2022, 13:15Szczerze mówiąc Skaza to z tego co piszesz masz zdecydowanie bliższe rzeczy do pokonania np ciągle umniejszanie swojej wartości i uciekanie Od ludzi. Chyba warto od tego zacząć.Skaza pisze: ↑18 mar 2022, 10:14 Masz rację Marku, że mogę mówić tylko za siebie i wszystko okaże się w momencie prawdziwej próby. Łatwiej jest mi porywać się na takie deklaracje bo nie mam zbyt wiele do stracenia w życiu. Pewny jestem tylko tego, że nie byłbym w stanie mordować innych ludzi mimo groźby, że zastrzelą mnie i moich bliskich. Tego jednego jestem pewny i czuję, że moi rodzice i siostra postąpili by podobnie. Istnieją czyny których nie robi się nigdy bez względu na okoliczności. Są gorsze rzeczy na tym świecie niż śmierć i ból fizyczny.
Nigdy nie byłem niezłomny bliżej mi zdecydowanie do fikcyjnej postaci Forresta Gumpa tyle, że słabo biegam. Przyjdzie czas to wyjdzie w pranie czy i w tym zawiodę samego siebie, słusznie wskazujesz Marku lepiej zaczekać skazo niż daremnie szczekać.
Zgadzam się i z Tobą Dominiku, ale nawet wtedy przy ograniczonym wyborze można próbować choć skrycie po części nie wykonywać rozkazu. Kierować naboje nieco wyżej niż należy, nieco mniej dokładnie, awarie sprzętu też zawsze mogą się zdarzyć na froncie albo nieszczelny bak. Myślę, że trzeba chociaż starać się zrobić co tylko się da, grać na dwa fronty bo w takim czasie nie będzie to zdradą tak naprawdę. Mam nadzieję i liczę na to, że wielu się na to zdecyduję w ten czy inny sposób i ochronią nie jedno życie przez to.
Nie wszyscy tam są źli, ale nie mogą siedzieć zupełnie cicho i się przyglądać.
Niestety Aloesie w takich krajach jak Rosja za dezercję zawsze płaci i płaciło się najwyższą ziemską cenę.
Wszystko sprowadza się jednak do tego o czym mówicie póki sam nie będę musiał złapać za broń mogę tylko podskakiwać ... wysoko nie podskoczę, ale zawsze ciśnienie trochę podniosę. Przymknijcie oko i nie zwracajcie uwagi.
Przykro, kiedy dorosły człowiek ma trudność w dostrzeżeniu różnicy między wyrażeniem opinii, wątpliwości czy nawet krytyki a obrażaniem. Nie każda krytyczna opinia to atak, opluwanie i wieszanie na kimś psów. Dotyczy to także papieża.Marek Piotrowski pisze: ↑18 mar 2022, 1:39Uderz w stół, a nożyce się odezwą
To nie było tylko do Ciebie, ale zamiast "czuć się urażona" przemyśl swoje łapanie papieża za słówka, szukanie dziury w całym i czegoś, do czego miałabyś się przyczepić w stosunku do papieża.
Bo jakoś tak jest, że na papieża można wieszać przysłowiowe psy - za to jak zwróci się uwagę komuś, kto je wiesza, to "czuję się urażona".
W jego słowach nie ma ani śladu tego, co z nich wykoncypowałaś. Papież po prostu nawiązał do napadniętych (czyli tych, którzy giną pod bombami) i zwrócił uwagę, że także żołnierze rosyjscy są ofiarami zbrodniczego dyktatora i wojny, jaką rozpętał.
Czy w równym stopniu? Co do zasady nie. Ale to nie znaczy, że w ogóle.
Jakaś się zrobiła maniera opluwania papieża za wszystko, co zrobi i czego nie zrobi, łapania za słówka, wykocypowywania nie wiadomo czego - byle dołożyć.
I piszę ta jako ktoś, kto nie jest specjalnym entuzjastą obecnego pontyfikatu (o czym nieraz pisałem, także tu). Ale co innego krytyka merytoryczna, za rzeczy popełnione, a co innego stadna, niemądra nagonka.
Dodano po 1 minucie 27 sekundach:Taki jesteś pewien?
Okazałoby się w praniu. Gadać jest łatwo, każdy jest niezłomnym bohaterem, kiedy nie musi tego udowadniać.
Póki się nie znajdziesz w takiej sytuacji, nie będziesz wiedział.
Przykro jeszcze bardziej, gdy tak wyczulony na krytykę wobec innych człowiek nie ma problemu z obrażaniem i niesłusznym oskarżaniem innych (NIE WIESZAŁAM NA NIKIM PSÓW I NIE OPLUŁAM papieża, o co oskarżyłeś m.in. mnie i jeszcze wyśmiewasz to, ze poczułam się urażona).
Przykro też, gdy komuś wydaje się, że merytorycznie polemizuje z konceptami innych. Bo mu się wydaje, a wystarczy z uwagą przeczytać to co jest napisane (nie kwestionowałam tego, że papież napisał o napadniętych, chodziło o dobór i kolejność słów. Notabene pod bombami giną także rosyjscy żołnierze - bo przecież wojska ukraińskie używają bomb!, więc owi bombardowani to niekoniecznie musi być synonim napadniętych Ukraińców. Rozumiem, ze ktoś nie chce/nie potrafi dostrzec pewnej asymetrii czy nawet niezręczności w tej papieskiej wypowiedzi, ale nie zgadzam się, żeby z tego powodu zalecać innym, by przemyśleli swoje jakoby niestosowne postępowanie.
I na koniec: jest różnica między żołnierzem, który zabija na wojnie przeciwnika (niezależnie od tego, po której jest stronie), a tym, który dokonuje zbrodni, MORDUJE. Zbrodniarz ponosi odpowiedzialność za swoje czyny. Moralną i karną (vide: proces w Norymberdze. Są sytuacje, gdy stwierdzenie: "Wykonywałem tylko rozkazy" nie może być usprawiedliwieniem).
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
@amarwer nie widzę potrzeby polemizowania z postem, w którym nie ma - wbrew samodeklaracji - żadnej merytoryki, a jedynie obrona czepiania się papieża pod byle pretekstem.
Tak, dopuszczam możliwość (a nawet uważam ją za prawdopodobną), że owo poszukiwanie czegoś złego jest działaniem odruchowym, wynikającym z osobistego stosunku do papieża, że naprawdę tak myślisz, ale to ani trochę nie jest lepiej.
Najciekawsze, że im ktoś prezentuje bardziej wątpliwe zarzuty wobec papieża, tym mocniej się oburza, gdy mu takie podejście wytknąć. Bo oczywiście gadać na papieża można wszystko, ale na gadającego - wara! i obrażona niewinność.
Ot, ludzka natura
Tak, dopuszczam możliwość (a nawet uważam ją za prawdopodobną), że owo poszukiwanie czegoś złego jest działaniem odruchowym, wynikającym z osobistego stosunku do papieża, że naprawdę tak myślisz, ale to ani trochę nie jest lepiej.
Najciekawsze, że im ktoś prezentuje bardziej wątpliwe zarzuty wobec papieża, tym mocniej się oburza, gdy mu takie podejście wytknąć. Bo oczywiście gadać na papieża można wszystko, ale na gadającego - wara! i obrażona niewinność.
Ot, ludzka natura
Ostatnio zmieniony 18 mar 2022, 22:45 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 3 razy.
Marek Piotrowski pisze: ↑18 mar 2022, 22:40 @amarwer nie widzę potrzeby polemizowania z postem, w którym nie ma - wbrew samodeklaracji - żadnej merytoryki, a jedynie obrona czepiania się papieża pod byle pretekstem.
Tak, dopuszczam możliwość (a nawet uważam ją za prawdopodobną), że owo poszukiwanie czegoś złego jest działaniem odruchowym, wynikającym z osobistego stosunku do papieża, że naprawdę tak myślisz, ale to ani trochę nie jest lepiej.
Najciekawsze, że im ktoś prezentuje bardziej wątpliwe zarzuty wobec papieża, tym mocniej się oburza, gdy mu takie podejście wytknąć. Bo oczywiście gadać na papieża można wszystko, ale na gadającego - wara! i obrażona niewinność.
Ot, ludzka natura
Przekonałeś mnie. Dalsza rozmowa nie ma sensu
Małe wyjaśnienie. Warto pamiętać, że autorem zacytowanych w zamieszczonej przez Ciebie grafice słów nie jest papież. Papież odczytał tę modlitwę ułożoną przez jednego z włoskich biskupów (co zresztą wyraźnie zaznaczył https://www.polskieradio24.pl/5/1223/Ar ... reke-Kaina
https://www.ekai.pl/modlitwa-papieza-fr ... -ukrainie/). Mam nadzieję, że zaraz nie usłyszę, że czepiam się papieża Widzisz, że to nieprawda, Nic mu nie zarzucam. Nie piszę do Watykanu prośby o sprostowanie Tu na forum zwracam tylko uwagę, że ważne, by w czasach zalewu różnych informacji być precyzyjnym, bo to zapewnia wiarygodność i chroni przez chaosem. To przecież nie papież twierdzi, że jest autorem tej modlitwy. I że nim nie jest w niczym jej nie umniejsza. To oczywiste. Więc po co podpisywać go pod nie jego słowami? tego nie rozumiem. Warto dbać o prawdę. Wierzę, że słowa mają znaczenie.
-
- Posty: 7192
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3301
- Podziękowano: 3530
- Płeć:
Ale macie zacięcie śledcze.. brawo!
Oczywiście że prawda jest najważniejsza. W tej materii wszyscy się chyba zgodzimy, jak jeden mąż.
Ale odbieram ten podpis papieża pod słowami tej modlitwy, że papież uznał ze to dobra modlitwa, dobre przesłanie i mocą swojej posługi pragnie ją spopularyzować na całym świecie. Zobaczył w niej prawdziwe chrześcijańskie przesłanie.
Oczywiście że prawda jest najważniejsza. W tej materii wszyscy się chyba zgodzimy, jak jeden mąż.
Ale odbieram ten podpis papieża pod słowami tej modlitwy, że papież uznał ze to dobra modlitwa, dobre przesłanie i mocą swojej posługi pragnie ją spopularyzować na całym świecie. Zobaczył w niej prawdziwe chrześcijańskie przesłanie.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Magnolio, można i tak rozumieć Zasada jest jednak taka, że gdy pod jakimiś słowami pojawia się imię/podpis to oznacza, że to cytat z wypowiedzi tej osoby. Poza tym skąd przekonanie, że to inicjatywa papieża? Że papież mocą swojej posługi chce ją spopularyzować, nie podając źródła, sugerując, że to jego słowa? Mało prawdopodobneMagnolia pisze: ↑19 mar 2022, 11:19 Ale macie zacięcie śledcze.. brawo!
Oczywiście że prawda jest najważniejsza. W tej materii wszyscy się chyba zgodzimy, jak jeden mąż.
Ale odbieram ten podpis papieża pod słowami tej modlitwy, że papież uznał ze to dobra modlitwa, dobre przesłanie i mocą swojej posługi pragnie ją spopularyzować na całym świecie. Zobaczył w niej prawdziwe chrześcijańskie przesłanie.
A Ty znowu z tymi oskarżeniami W stwierdzeniu faktu, że to nie są słowa papieża naprawdę nie ma nic złego.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2022, 12:21 przez amarwer, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 7192
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3301
- Podziękowano: 3530
- Płeć:
PRZYŁOŻYĆ FRANCISZKOWI
„Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie”. Słowa wypowiedziane przez Pana Jezusa w dzisiejszej Ewangelii odnoszą się i do współczesnych proroków. Jednym z nich jest niewątpliwie Papież Franciszek, który ostatnio stał się obiektem ostrej krytyki. Jego słowa i gesty wobec dramatu wojny na Ukrainie wielu odbiera jako niewystarczające. Krytyczne głosy płyną spoza Kościoła, ale także z wewnątrz wspólnoty. Uwagi o zbytniej ostrożności wobec rosyjskiego mocarstwa można przyjąć i zrozumieć. Nie sposób jednak przejść obojętnie obok obraźliwych słów i inwektyw kierowanych pod adresem Ojca Świętego. Za przekroczenie wszelkich granic krytyki, ale także po prostu kultury, należy uznać określanie Franciszka mianem „papieża Putina”. To tak, jakby zarzucić mu wprost pakt z siłami zła. Słowa te obrażają papieża, są wyrazem ignorowania jego modlitw o zakończenie wojny, jego dramatycznych apeli o pokój, jego działań dyplomatycznych, aż nadto czytelnych znaków i gestów świadczących, po której jest stronie.
Można odnieść wrażenie, że mnoży się liczba tych, którzy odkryli w sobie niespotykaną dotąd w Kościele misję do spełnienia – przyjmują postawę samozwańczych nauczycieli i doradców Następcy Piotra. Jakby umknęło im, że Papież nie jest politykiem, ale pasterzem. Jego dyplomacją nie są układy z możnymi tego świata, ale Ewangelia, w której zapisane są tak trudne dziś do przyjęcia przykazania Jezusa, jak to o miłości nieprzyjaciół. Piotr nie ma dobywać miecza, ale wprowadzać pokój, choć trudno to przyjąć, gdy słyszymy huk spadających bomb i krzyki niewinnych ludzi. Piotr może błądzić, może się mylić, może się bać, ale nie wolno zapominać, że jest świadkiem Zmartwychwstałego, a jego zadaniem jest prowadzić ludzkość do zbawienia, cierpliwe wzywać do nawrócenia, budować mosty.
Wojny nie zatrzyma jedno magiczne słowo. Pokój nie zapanuje w chwili, gdy papież wypowie imię agresora. Ład, porządek i bezpieczeństwo mogą przywrócić radykalne, zgodne działania cywilizowanego świata, wsparte żarliwą modlitwą ludzi dobrej woli.
Wymiana myśli w Kościele jest potrzebna. Dialog i synodalność to przecież ważne pojęcia pontyfikatu papieża Franciszka, który konsekwentnie zachęca lud Boży do zabierania głosu i krytycznego spojrzenia na to, co niedoskonałe w Kościele. Nie można jednak tolerować obraźliwych słów kierowanych pod jego adresem. Papież nie potrzebuje pochlebców, ale z całą pewnością nie zasługuje też na lekceważenie.
bp Damian Muskus
„Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie”. Słowa wypowiedziane przez Pana Jezusa w dzisiejszej Ewangelii odnoszą się i do współczesnych proroków. Jednym z nich jest niewątpliwie Papież Franciszek, który ostatnio stał się obiektem ostrej krytyki. Jego słowa i gesty wobec dramatu wojny na Ukrainie wielu odbiera jako niewystarczające. Krytyczne głosy płyną spoza Kościoła, ale także z wewnątrz wspólnoty. Uwagi o zbytniej ostrożności wobec rosyjskiego mocarstwa można przyjąć i zrozumieć. Nie sposób jednak przejść obojętnie obok obraźliwych słów i inwektyw kierowanych pod adresem Ojca Świętego. Za przekroczenie wszelkich granic krytyki, ale także po prostu kultury, należy uznać określanie Franciszka mianem „papieża Putina”. To tak, jakby zarzucić mu wprost pakt z siłami zła. Słowa te obrażają papieża, są wyrazem ignorowania jego modlitw o zakończenie wojny, jego dramatycznych apeli o pokój, jego działań dyplomatycznych, aż nadto czytelnych znaków i gestów świadczących, po której jest stronie.
Można odnieść wrażenie, że mnoży się liczba tych, którzy odkryli w sobie niespotykaną dotąd w Kościele misję do spełnienia – przyjmują postawę samozwańczych nauczycieli i doradców Następcy Piotra. Jakby umknęło im, że Papież nie jest politykiem, ale pasterzem. Jego dyplomacją nie są układy z możnymi tego świata, ale Ewangelia, w której zapisane są tak trudne dziś do przyjęcia przykazania Jezusa, jak to o miłości nieprzyjaciół. Piotr nie ma dobywać miecza, ale wprowadzać pokój, choć trudno to przyjąć, gdy słyszymy huk spadających bomb i krzyki niewinnych ludzi. Piotr może błądzić, może się mylić, może się bać, ale nie wolno zapominać, że jest świadkiem Zmartwychwstałego, a jego zadaniem jest prowadzić ludzkość do zbawienia, cierpliwe wzywać do nawrócenia, budować mosty.
Wojny nie zatrzyma jedno magiczne słowo. Pokój nie zapanuje w chwili, gdy papież wypowie imię agresora. Ład, porządek i bezpieczeństwo mogą przywrócić radykalne, zgodne działania cywilizowanego świata, wsparte żarliwą modlitwą ludzi dobrej woli.
Wymiana myśli w Kościele jest potrzebna. Dialog i synodalność to przecież ważne pojęcia pontyfikatu papieża Franciszka, który konsekwentnie zachęca lud Boży do zabierania głosu i krytycznego spojrzenia na to, co niedoskonałe w Kościele. Nie można jednak tolerować obraźliwych słów kierowanych pod jego adresem. Papież nie potrzebuje pochlebców, ale z całą pewnością nie zasługuje też na lekceważenie.
bp Damian Muskus
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 1442
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1268
- Podziękowano: 1074
- Płeć:
"Gdy prorok staje się dyplomatą. Papież wobec rosyjskiej wojny" Merytoryczny artykuł Zbigniewa Nosowskiego.
https://wiez.pl/2022/03/23/gdy-prorok-s ... ZJ3oZ4q9J4
https://wiez.pl/2022/03/23/gdy-prorok-s ... ZJ3oZ4q9J4
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).