Własność prywatna
-
- Posty: 212
- Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 19
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Dzisiaj miałam ciężką sytuację.
Przyszłam do pracy z myślą że mam śniadanie w lodówce ponieważ wczoraj kupiłam sobie specjalnie na 2 dni. Po zajrzeniu do lodówki okazało się że ktoś się tym śniadaniem moim poczęstował i zostało mi dosłownie trochę. Byłam trochę zła i gdy przyszła taka jedna pani po prostu z tej bezsilności się popłakałam i powiedziałam jej że znowu ktoś mi zjadł i nawet nikt mi nie powiedział o tym, nie zapytał się kogo to było. najbardziej chodziło o to że po prostu wiedziałam że go mam w lodówce a przychodzę i go nie ma. proszę mi powiedzieć jak mam się w takiej sytuacji zachować i czy to jest normalne, czy może ja źle myślę, czy nie powinnam na to zwracać uwagi ale przecież to jest własność prywatna, kupuje sobie sama dla siebie po czym ktoś bez pytania się tym częstuje.
Żeby nie było niejasności ja nikomu nie żałuję i zawsze się dzielę tym co mam kiedy jest taka możliwość i jak coś jem, na przykład słodkiego to zawsze pytam czy ktoś chce się poczęstować ,żeby się częstował albo pytam czy zrobić komuś kanapki. I to wcale nie chodzi o to, bo dobrze, ok już zjadł, trudno, niech mu smakuje ale czy tak powinno być? czy ktoś powinien bez pytania brać czyjeś rzeczy i jeść nie zawiadamiając tej osoby?
Czy moja reakcja czyli złość taka już bezradność i te łzy do tej pani były złe były w jakikolwiek sposób grzeszne, sprzeczne z miłością? mnie to po prostu zabolało że ktoś rządzi się moimi rzeczami nie pytając bez pozwolenie po prostu sobie bierze. Nie wiem jak na takie sytuacje reagować. ale właśnie jak wychodziłam z kuchni to byli inni pracownicy obecni w biurze i powiedziałam że muszę jechać do sklepu bo ktoś się poczęstował moim śniadaniem. ja naprawdę nikomu nie żałuję i to wcale nie chodzi o to ale czy to czy to nie jest troszkę nie fair w stosunku do mnie?
Przyszłam do pracy z myślą że mam śniadanie w lodówce ponieważ wczoraj kupiłam sobie specjalnie na 2 dni. Po zajrzeniu do lodówki okazało się że ktoś się tym śniadaniem moim poczęstował i zostało mi dosłownie trochę. Byłam trochę zła i gdy przyszła taka jedna pani po prostu z tej bezsilności się popłakałam i powiedziałam jej że znowu ktoś mi zjadł i nawet nikt mi nie powiedział o tym, nie zapytał się kogo to było. najbardziej chodziło o to że po prostu wiedziałam że go mam w lodówce a przychodzę i go nie ma. proszę mi powiedzieć jak mam się w takiej sytuacji zachować i czy to jest normalne, czy może ja źle myślę, czy nie powinnam na to zwracać uwagi ale przecież to jest własność prywatna, kupuje sobie sama dla siebie po czym ktoś bez pytania się tym częstuje.
Żeby nie było niejasności ja nikomu nie żałuję i zawsze się dzielę tym co mam kiedy jest taka możliwość i jak coś jem, na przykład słodkiego to zawsze pytam czy ktoś chce się poczęstować ,żeby się częstował albo pytam czy zrobić komuś kanapki. I to wcale nie chodzi o to, bo dobrze, ok już zjadł, trudno, niech mu smakuje ale czy tak powinno być? czy ktoś powinien bez pytania brać czyjeś rzeczy i jeść nie zawiadamiając tej osoby?
Czy moja reakcja czyli złość taka już bezradność i te łzy do tej pani były złe były w jakikolwiek sposób grzeszne, sprzeczne z miłością? mnie to po prostu zabolało że ktoś rządzi się moimi rzeczami nie pytając bez pozwolenie po prostu sobie bierze. Nie wiem jak na takie sytuacje reagować. ale właśnie jak wychodziłam z kuchni to byli inni pracownicy obecni w biurze i powiedziałam że muszę jechać do sklepu bo ktoś się poczęstował moim śniadaniem. ja naprawdę nikomu nie żałuję i to wcale nie chodzi o to ale czy to czy to nie jest troszkę nie fair w stosunku do mnie?
-
- Posty: 7192
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3301
- Podziękowano: 3530
- Płeć:
Brak miłości to okazano Tobie kradnąc śniadanie. A nie Ty kiedy ze złości płaczesz.
Może pudełko z podpisem trzymać w nim swoje produkty?
Może pudełko z podpisem trzymać w nim swoje produkty?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 1442
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1268
- Podziękowano: 1074
- Płeć:
A ja napiszę tak. Przykra sytuacja, ale ważne żeby nie pielęgnować złości i trzeba się zabezpieczyć na przyszłość... Ot było minęło, może komuś Twoje śniadanie życie uratowało, a może ktoś się pomylił ? Nigdy nie wiadomo A tak humorystycznie i dla fanów to kojarzy mi się to ze sceną z serialu "Friends" kiedy ktoś zjadł Rossowi w pracy kanapkę.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
-
- Posty: 212
- Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 19
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Nie mam zamiaru pielęgnować złości. Tzn. przez pewien czas byłam zła, ale się pomodliłam, powiedziałam, że nie chcę się złościć, było minęło. Nie wiem.. myślę, że nie miał się jak ktoś pomylić, bo swoje rzeczy trzymam wszystkie na jednej półce.esperanza pisze: ↑06 maja 2021, 18:46 A ja napiszę tak. Przykra sytuacja, ale ważne żeby nie pielęgnować złości i trzeba się zabezpieczyć na przyszłość... Ot było minęło, może komuś Twoje śniadanie życie uratowało, a może ktoś się pomylił ? Nigdy nie wiadomo A tak humorystycznie i dla fanów to kojarzy mi się to ze sceną z serialu "Friends" kiedy ktoś zjadł Rossowi w pracy kanapkę.
I to nie jest pierwszy raz.
Nie chcę już o tym myśleć. Nikomu uwagi nie zwróciłam, na nikogo nie nakrzyczałam, jedyne co popłakałam się z tej bezradności do tej Pani, że mnie to po prostu zdenerwowało. Potem akurat musiałam się czymś zająć, jechałam samochodem to odetchnęłam trochę.
Już nieważne
-
- Posty: 7192
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3301
- Podziękowano: 3530
- Płeć:
Ważne. Nie można pozwolić dać się okradać czy wykorzystywać. Po prostu to nie jest fair.
Pomyśl nad rozwiązaniem jak siebie ustrzec przed takim podkradaniem CI śniadania.
Pomyśl nad rozwiązaniem jak siebie ustrzec przed takim podkradaniem CI śniadania.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 478
- Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 184
- Podziękowano: 39
- Płeć:
Trzeba że tak powiem wyrobić sobie markę wśród ludzi. Mi by nikt nie odważył się ukraść śniadania, bo wiedziałby co go czeka... Zwyczajnie w życiu nie można dać robić z siebie frajera. Jak ktoś od początku pokazuje, że można z nim wszystko zrobić co się chce i nie ma do samego siebie szacunku, to potem nie ma co się dziwić, że takie sytuacje mają miejsce.
W życiu trzeba się zachowywać tak jakby się było w wojsku. Tak najkrócej to można opisać.
W życiu trzeba się zachowywać tak jakby się było w wojsku. Tak najkrócej to można opisać.
Ostatnio zmieniony 29 mar 2022, 7:30 przez Jan0, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
Znam takich cwaniaków co to się pusz że niewiadomo co zrobią, a jak spytać o konkrety to jak zwykle bryndza.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 129
- Podziękowano: 176
- Płeć:
U mnie w pracy raczej nikt nikomu by niczego nie zjadł. Chociaż kiedyś zdarzyło się że szef zjadł chyba komuś zupę ale raczej nie byłoby większego problemu w tym żeby oddać pieniądze czy nawet odkupić zupę w innym terminie.
U mnie w pracy to raczej tylko by się ktoś pośmiał i stanął na środku biura i powiedział "Kto mi zjadł zupę" a potem by inni się śmiali, pewnie ktoś by się przyznał i po prostu by się "posprzeczali" też że śmiechem i by się dogadali co dalej.
Wiem, że pytanie już było dawno ale chciałam się podzielić jak by było u nas.
U mnie w pracy to raczej tylko by się ktoś pośmiał i stanął na środku biura i powiedział "Kto mi zjadł zupę" a potem by inni się śmiali, pewnie ktoś by się przyznał i po prostu by się "posprzeczali" też że śmiechem i by się dogadali co dalej.
Wiem, że pytanie już było dawno ale chciałam się podzielić jak by było u nas.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
Najbardziej zjadają jak jest dużo ludzi w jakimś korpo i np pomieszczenie socjalne jest tylko jedno. Zjadanie to standard wtedy.Zebra pisze: ↑29 mar 2022, 10:15 U mnie w pracy raczej nikt nikomu by niczego nie zjadł. Chociaż kiedyś zdarzyło się że szef zjadł chyba komuś zupę ale raczej nie byłoby większego problemu w tym żeby oddać pieniądze czy nawet odkupić zupę w innym terminie.
U mnie w pracy to raczej tylko by się ktoś pośmiał i stanął na środku biura i powiedział "Kto mi zjadł zupę" a potem by inni się śmiali, pewnie ktoś by się przyznał i po prostu by się "posprzeczali" też że śmiechem i by się dogadali co dalej.
Wiem, że pytanie już było dawno ale chciałam się podzielić jak by było u nas.