Rozmowy dookoła spowiedzi świętej
-
- Posty: 7109
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3280
- Podziękowano: 3501
- Płeć:
Znalazłam odpowiedzi na różne pytania dotyczące spowiedzi:
Nie potrafię nazwać grzechu. Co z tym zrobić?
1. Zapytaj siebie, w jaki sposób oddziela on Ciebie od Boga – opisz to obrazowo spowiednikowi.
2. Opowiedz jakąś sytuację i powiedz spowiednikowi, że uznajesz ją za grzech – nie przesadzaj jednak ze szczegółami. Nawet jeśli nie nazwiesz precyzyjnie grzechu, ale wzbudzisz względem niego żal – otrzymasz sakramentalne rozgrzeszenie.
Z czego się spowiadać?
Pytanie, na które każdy odpowie inaczej. Nie dlatego, że są różne prawdy i wersje przykazań, tylko dlatego, że sumienie jest sumą kogoś historii i wrażliwości. Nie można zrobić z tego pytania schematu. Aby uspokoić skrupulantów, jak i tych, którzy nic w sobie nie widzą, co jest klasycznym grzechem, proponuję zadanie pytania. Zastanów się uczciwie, co Ciebie oddala od Boga? Dla jednych to będzie głupota, a dla Ciebie teren do prawdziwych duchowych bitew. Z tego się wyspowiadaj, by otrzymać kolejną otuchę do dalszej duchowej walki.
Podsumowując : Materią spowiedzi mają być sytuacje i decyzje, które Ciebie oddalają od miłości Boga. Na początku będą to sprawy większego kalibru, a wraz z postępem w świętości – będą to kwestie bardzo subtelne.
Czy można spowiadać się z kartki?
Można. Każda metoda zapamiętania grzechów jest dobra. Niemniej uważam, że nauczenie się grzechów na pamięć przed spowiedzią daje bardzo dobry filtr. Dzięki temu skupimy się na tym, co najważniejsze. Nie powinniśmy mieć lęku przed zapomnieniem. Jeśli nawet któregoś zapomnimy, to i tak zostanie on odpuszczony. Tendencja powinna iść w stronę zmniejszania ilości grzechów, zamiast atomizowania rzeczywistości.
Czy przy notorycznie powtarzającym się grzechu (nałogu) trzeba często się spowiadać?
Pewnie dziwnie to zabrzmi, ale taka jest prawda – nałóg zmienia podejście Pana Boga do naszego grzechu. Skąd się to bierze? Bóg widzi, że nasza wola jest osłabiona. Widzi, jak mocno nas ku czemuś ciągnie. Jak ustosunkować się do tego w temacie spowiedzi? Ustalić sobie stały czas korzystania z sakramentu ( co 2 tygodnie albo co miesiąc). Dzięki systematyce będziemy mieli ciągle nowe bodźce do powstawania i pracy nad tym grzechem. Między tymi spowiedziami chodźmy do Komunii, bo ona nie jest nagrodą dla doskonałych tylko „ pielgrzymim pokarmem w drodze”.
Czy mam mówić wszystkie grzechy? A co, kiedy mam ich kilkadziesiąt?
Nie musisz mówić wszystkich grzechów. Po pierwsze, skup się na grzechach śmiertelnych ( powszednich nie trzeba wypowiadać) i najpoważniejszych (według Twojej oceny). W wypadku bardzo czułego sumienia proponuję wybranie pięciu najbardziej wstydliwych grzechów ( nad większą ilością i tak nie da rady pracować jednocześnie). Wstyd jest oznaką żalu – zapewne właśnie te grzechy najbardziej Ciebie oddalają od Boga. Reszta trudnych dla Ciebie spraw też zostanie ogarnięta przez Boże miłosierdzie. Od razu uspokajam – jeśli wymienisz rzeczy najbardziej wstydliwe, to znaczy, że niczego nie ukrywasz przed Bogiem. Odwagi!
Co zrobić jeśli nie żałuję za grzech? Czy dostanę rozgrzeszenie?
Spowiednik da rozgrzeszenie, jeśli będziesz żałował. Jak zacząć żałować? Musisz przyjrzeć się popełnionemu grzechowi i zadać sobie pytania:
W czym on mi przeszkadza?
Dlaczego on jest zły ( innymi słowy: dlaczego ten grzech jest grzechem?) ?
Jak on mnie oddala od Boga?
Co tracę w wyniku jego?
Czy popełniając go jestem uczciwy względem innych osób?
W jaki sposób nadszarpuje przez niego szeroko rozumianą miłość?
Gdy odpowiesz sobie uczciwie na te pytania to poczujesz żal. On jest niczym innym jak zauważeniem, że nasze postępowanie nie jest takie jak powinno, dlatego powinniśmy przeprosić Boga i ze zmienionym myśleniem dalej Go kochać – bardziej i pełniej.
Zyskałem lepszą świadomość religijną. Czy muszę powtórzyć spowiedzi podczas których źle się wyspowiadałem?
Zdecydowanie nie. Pan Bóg przyjmuje nas z taką wrażliwością i świadomością, jaką aktualnie mamy. Odpuszcza nam grzechy, chociaż nie za bardzo wszystko rozumiemy. Kiedy zaczynamy rozumieć, przychodzimy do spowiedzi z aktualnymi rzeczami – nie ma potrzeby wracania do starych spraw. One zostały odpuszczone, jak i wszystko, co do tamtej pory się wydarzyło. Bóg nie odpuszcza grzechów punktowo. Od razu uzdrawia całe serce.
Warto (ale tylko w ważnych momentach życia) skorzystać ze spowiedzi generalnej. Dzięki niej możemy wszystko na nowo uporządkować i uzyskać pokój serca w związku z przeszłością. Powtarzam jednak – nie przesadzajmy z częstotliwością spowiedzi generalnych.
Co zrobić, kiedy po spowiedzi mam świadomość, że ten grzech kolejny raz popełnię?
Trzeba zapytać samego siebie, czy chcę ten grzech popełnić. Nie rozważajmy możliwości grzechu – one są tutaj nieistotne. Wiadomo, że jako słabi ludzie ciągle będziemy popełniać grzechy i upadać w różnych materiach. Najważniejsze pytanie po spowiedzi jest takie: czy zrobię coś, by ten grzech się nie powtórzył. Jeśli podejmuję próbę i wysiłek, to jest to już postanowienie poprawy. Nie ważne jak wyjdzie. Ważne, że chcę, by było lepiej i szukam nowych metod wychodzenia z grzechu. Takie pragnienia są początkiem współpracy z łaską Pana Boga.
Co robić, gdy postanawiam poprawę, a krótko po spowiedzi popełniam ten sam grzech?
Jeśli dobrze postanowiłaś poprawę, ale zdarzyła się sytuacja w której okazałaś się słaba – to kolejny raz idź do spowiedzi i próbuj od nowa. Postanów jednak, by inaczej rozpocząć pracę nad tym grzechem. Życie duchowe jest urozmaicone – można rozpoczynać na wiele sposobów. Porównam to do rysunku. Jedni zaczynają od tła, a niektórzy od małych szczegółów. Nie poddawajmy się, tylko próbujmy. Tymi staraniami robimy przyjemność Bogu. W końcu wykonujemy to dla Niego.
Jak sobie poradzić ze skrupulanctwem?
Przede wszystkim trzeba znaleźć dobrego , czyli w tym wypadku bardzo cierpliwego spowiednika, który powoli będzie ucinał różne, niepotrzebne rozważania.
Drugą, ważną kwestią jest pobudzanie wiary w Boże miłosierdzie. Im bardziej ufamy Bogu jako miłosiernemu, tym bardziej wychodzimy z atomizowania rzeczywistości.
Skrupulanctwo to w dużej mierze próba „poczucia się dobrze” względem Boga. Jesteśmy w porządku względem Boga, gdy sie staramy. W to także trzeba uwierzyć i powtarzać, gdy będą pojawiały się skrupuły.
Na podstawie czego księża wyznaczają pokutę?
Przeważnie księża dają tę samą pokutę wszystkim. W wielu parafiach ludzie „klasyfikują księży” według dawanej przez nich pokuty – ten daje litanię, ten dziesiatkę Różańca, a inny jeszcze coś odmiennego.
Kształt pokuty jest wynikiem przemyśleń danego księdza. Nie ma żadnych odgórnych wytycznych. Osobiście, czasami wyznaczam „wyprofilowane pokuty” jeśli uznaję, że mogą one pomóc w nawróceniu z konkretnego grzechu, ale wtedy, gdy grzech jest bardzo ciężki i trzeba podkreślić, że wymaga on dużego zadośćuczynienia względem bliźniego i wspólnoty Kościoła.
Pamiętajmy jednak, że nie ma jasnego przełożenia wielkości pokuty za ilość grzechów i ich rodzaj. Konfesjonał to nie sala matematyczna, tylko ramiona miłosiernego Boga Ojca.
Odpowiedział: ks. Piotr Śliżewski
http://dobraspowiedz.pl/materialy-dla-s ... dpowiedzi/
Nie potrafię nazwać grzechu. Co z tym zrobić?
1. Zapytaj siebie, w jaki sposób oddziela on Ciebie od Boga – opisz to obrazowo spowiednikowi.
2. Opowiedz jakąś sytuację i powiedz spowiednikowi, że uznajesz ją za grzech – nie przesadzaj jednak ze szczegółami. Nawet jeśli nie nazwiesz precyzyjnie grzechu, ale wzbudzisz względem niego żal – otrzymasz sakramentalne rozgrzeszenie.
Z czego się spowiadać?
Pytanie, na które każdy odpowie inaczej. Nie dlatego, że są różne prawdy i wersje przykazań, tylko dlatego, że sumienie jest sumą kogoś historii i wrażliwości. Nie można zrobić z tego pytania schematu. Aby uspokoić skrupulantów, jak i tych, którzy nic w sobie nie widzą, co jest klasycznym grzechem, proponuję zadanie pytania. Zastanów się uczciwie, co Ciebie oddala od Boga? Dla jednych to będzie głupota, a dla Ciebie teren do prawdziwych duchowych bitew. Z tego się wyspowiadaj, by otrzymać kolejną otuchę do dalszej duchowej walki.
Podsumowując : Materią spowiedzi mają być sytuacje i decyzje, które Ciebie oddalają od miłości Boga. Na początku będą to sprawy większego kalibru, a wraz z postępem w świętości – będą to kwestie bardzo subtelne.
Czy można spowiadać się z kartki?
Można. Każda metoda zapamiętania grzechów jest dobra. Niemniej uważam, że nauczenie się grzechów na pamięć przed spowiedzią daje bardzo dobry filtr. Dzięki temu skupimy się na tym, co najważniejsze. Nie powinniśmy mieć lęku przed zapomnieniem. Jeśli nawet któregoś zapomnimy, to i tak zostanie on odpuszczony. Tendencja powinna iść w stronę zmniejszania ilości grzechów, zamiast atomizowania rzeczywistości.
Czy przy notorycznie powtarzającym się grzechu (nałogu) trzeba często się spowiadać?
Pewnie dziwnie to zabrzmi, ale taka jest prawda – nałóg zmienia podejście Pana Boga do naszego grzechu. Skąd się to bierze? Bóg widzi, że nasza wola jest osłabiona. Widzi, jak mocno nas ku czemuś ciągnie. Jak ustosunkować się do tego w temacie spowiedzi? Ustalić sobie stały czas korzystania z sakramentu ( co 2 tygodnie albo co miesiąc). Dzięki systematyce będziemy mieli ciągle nowe bodźce do powstawania i pracy nad tym grzechem. Między tymi spowiedziami chodźmy do Komunii, bo ona nie jest nagrodą dla doskonałych tylko „ pielgrzymim pokarmem w drodze”.
Czy mam mówić wszystkie grzechy? A co, kiedy mam ich kilkadziesiąt?
Nie musisz mówić wszystkich grzechów. Po pierwsze, skup się na grzechach śmiertelnych ( powszednich nie trzeba wypowiadać) i najpoważniejszych (według Twojej oceny). W wypadku bardzo czułego sumienia proponuję wybranie pięciu najbardziej wstydliwych grzechów ( nad większą ilością i tak nie da rady pracować jednocześnie). Wstyd jest oznaką żalu – zapewne właśnie te grzechy najbardziej Ciebie oddalają od Boga. Reszta trudnych dla Ciebie spraw też zostanie ogarnięta przez Boże miłosierdzie. Od razu uspokajam – jeśli wymienisz rzeczy najbardziej wstydliwe, to znaczy, że niczego nie ukrywasz przed Bogiem. Odwagi!
Co zrobić jeśli nie żałuję za grzech? Czy dostanę rozgrzeszenie?
Spowiednik da rozgrzeszenie, jeśli będziesz żałował. Jak zacząć żałować? Musisz przyjrzeć się popełnionemu grzechowi i zadać sobie pytania:
W czym on mi przeszkadza?
Dlaczego on jest zły ( innymi słowy: dlaczego ten grzech jest grzechem?) ?
Jak on mnie oddala od Boga?
Co tracę w wyniku jego?
Czy popełniając go jestem uczciwy względem innych osób?
W jaki sposób nadszarpuje przez niego szeroko rozumianą miłość?
Gdy odpowiesz sobie uczciwie na te pytania to poczujesz żal. On jest niczym innym jak zauważeniem, że nasze postępowanie nie jest takie jak powinno, dlatego powinniśmy przeprosić Boga i ze zmienionym myśleniem dalej Go kochać – bardziej i pełniej.
Zyskałem lepszą świadomość religijną. Czy muszę powtórzyć spowiedzi podczas których źle się wyspowiadałem?
Zdecydowanie nie. Pan Bóg przyjmuje nas z taką wrażliwością i świadomością, jaką aktualnie mamy. Odpuszcza nam grzechy, chociaż nie za bardzo wszystko rozumiemy. Kiedy zaczynamy rozumieć, przychodzimy do spowiedzi z aktualnymi rzeczami – nie ma potrzeby wracania do starych spraw. One zostały odpuszczone, jak i wszystko, co do tamtej pory się wydarzyło. Bóg nie odpuszcza grzechów punktowo. Od razu uzdrawia całe serce.
Warto (ale tylko w ważnych momentach życia) skorzystać ze spowiedzi generalnej. Dzięki niej możemy wszystko na nowo uporządkować i uzyskać pokój serca w związku z przeszłością. Powtarzam jednak – nie przesadzajmy z częstotliwością spowiedzi generalnych.
Co zrobić, kiedy po spowiedzi mam świadomość, że ten grzech kolejny raz popełnię?
Trzeba zapytać samego siebie, czy chcę ten grzech popełnić. Nie rozważajmy możliwości grzechu – one są tutaj nieistotne. Wiadomo, że jako słabi ludzie ciągle będziemy popełniać grzechy i upadać w różnych materiach. Najważniejsze pytanie po spowiedzi jest takie: czy zrobię coś, by ten grzech się nie powtórzył. Jeśli podejmuję próbę i wysiłek, to jest to już postanowienie poprawy. Nie ważne jak wyjdzie. Ważne, że chcę, by było lepiej i szukam nowych metod wychodzenia z grzechu. Takie pragnienia są początkiem współpracy z łaską Pana Boga.
Co robić, gdy postanawiam poprawę, a krótko po spowiedzi popełniam ten sam grzech?
Jeśli dobrze postanowiłaś poprawę, ale zdarzyła się sytuacja w której okazałaś się słaba – to kolejny raz idź do spowiedzi i próbuj od nowa. Postanów jednak, by inaczej rozpocząć pracę nad tym grzechem. Życie duchowe jest urozmaicone – można rozpoczynać na wiele sposobów. Porównam to do rysunku. Jedni zaczynają od tła, a niektórzy od małych szczegółów. Nie poddawajmy się, tylko próbujmy. Tymi staraniami robimy przyjemność Bogu. W końcu wykonujemy to dla Niego.
Jak sobie poradzić ze skrupulanctwem?
Przede wszystkim trzeba znaleźć dobrego , czyli w tym wypadku bardzo cierpliwego spowiednika, który powoli będzie ucinał różne, niepotrzebne rozważania.
Drugą, ważną kwestią jest pobudzanie wiary w Boże miłosierdzie. Im bardziej ufamy Bogu jako miłosiernemu, tym bardziej wychodzimy z atomizowania rzeczywistości.
Skrupulanctwo to w dużej mierze próba „poczucia się dobrze” względem Boga. Jesteśmy w porządku względem Boga, gdy sie staramy. W to także trzeba uwierzyć i powtarzać, gdy będą pojawiały się skrupuły.
Na podstawie czego księża wyznaczają pokutę?
Przeważnie księża dają tę samą pokutę wszystkim. W wielu parafiach ludzie „klasyfikują księży” według dawanej przez nich pokuty – ten daje litanię, ten dziesiatkę Różańca, a inny jeszcze coś odmiennego.
Kształt pokuty jest wynikiem przemyśleń danego księdza. Nie ma żadnych odgórnych wytycznych. Osobiście, czasami wyznaczam „wyprofilowane pokuty” jeśli uznaję, że mogą one pomóc w nawróceniu z konkretnego grzechu, ale wtedy, gdy grzech jest bardzo ciężki i trzeba podkreślić, że wymaga on dużego zadośćuczynienia względem bliźniego i wspólnoty Kościoła.
Pamiętajmy jednak, że nie ma jasnego przełożenia wielkości pokuty za ilość grzechów i ich rodzaj. Konfesjonał to nie sala matematyczna, tylko ramiona miłosiernego Boga Ojca.
Odpowiedział: ks. Piotr Śliżewski
http://dobraspowiedz.pl/materialy-dla-s ... dpowiedzi/
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Jak nazwa wskazuje to pięć warunków dobrej spowiedzi.
Aby spowiedź była dobra, owocna trzeba je wypełnić.
A Tobie @rudy102 udaje się?
Aby spowiedź była dobra, owocna trzeba je wypełnić.
A Tobie @rudy102 udaje się?
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2021, 12:16 przez xdiec29, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 478
- Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 184
- Podziękowano: 39
- Płeć:
(ciach) Świat, a w tym ludzie, nie jest idealny. Trzeba zrozumieć to, że nieidealność jest idealna. Na tym to polega. Świat jest nieidealnie idealny i nie ma się co zadręczać. (ciach )
Wypowiedź była krzywdząca, została wycięta treść która mogła ranić adwersarza lub pomawiać innych. Proszę powstrzymać się od takich sądów. Pamiętać że piszesz do osób wrażliwych. Magnolia
Wypowiedź była krzywdząca, została wycięta treść która mogła ranić adwersarza lub pomawiać innych. Proszę powstrzymać się od takich sądów. Pamiętać że piszesz do osób wrażliwych. Magnolia
Ostatnio zmieniony 29 mar 2022, 9:08 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 129
- Podziękowano: 176
- Płeć:
Pamiętaj jednak że wierzymy że nie tyle spowiadamy się księdzu (a może w ogóle się księdza nie spowiadamy) co Panu Bogu. A ksiądz jest tylko takim fizycznym przekaźnikiem rozgrzeszenia.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
-
- Posty: 7109
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3280
- Podziękowano: 3501
- Płeć:
Katolik ma prawo myśleć krytycznie i samodzielnie, ale również słuchać Kościoła, szczególnie gdy Kościół i Ewangelia zachęcają nas aby szanować drugiego człowieka.
Obrażanie kogoś, to nie jest szacunek dla drugiego.
Brak empatii to nie jest coś dobrego.
W moim odczuciu nie zabłysnąłeś swoją wypowiedzią.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 478
- Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 184
- Podziękowano: 39
- Płeć:
Nie da się tego połączyć. Myślenie krytyczne i samodzielne, albo słuchanie tego co mówią duchowni, którzy niejednokrotnie gorzej się zachowują od świeckich. Tak tak, wiem że Kościół to my wszyscy. Szkoda tylko, że to duchowni ustalają prawa w tym Kościele, w którym wszyscy są ponoć równi i są braćmi i siostrami. Teoria a praktyka to dwie różne rzeczy. Mówię tylko to co widzę.Magnolia pisze: ↑29 mar 2022, 9:11Katolik ma prawo myśleć krytycznie i samodzielnie, ale również słuchać Kościoła, szczególnie gdy Kościół i Ewangelia zachęcają nas aby szanować drugiego człowieka.
Obrażanie kogoś, to nie jest szacunek dla drugiego.
Brak empatii to nie jest coś dobrego.
W moim odczuciu nie zabłysnąłeś swoją wypowiedzią.
-
- Posty: 7109
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3280
- Podziękowano: 3501
- Płeć:
W ogóle nie o tym jest ten wątek.QVX pisze: ↑29 mar 2022, 9:18
Nie da się tego połączyć. Myślenie krytyczne i samodzielne, albo słuchanie tego co mówią duchowni, którzy niejednokrotnie gorzej się zachowują od świeckich. Tak tak, wiem że Kościół to my wszyscy. Szkoda tylko, że to duchowni ustalają prawa w tym Kościele, w którym wszyscy są ponoć równi i są braćmi i siostrami. Teoria a praktyka to dwie różne rzeczy. Mówię tylko to co widzę.
Ale to co widzisz to równość wobec grzechu nas wszystkich. Dlaczego chcesz wyciągać grzechy jednych na światło publiczne a swoich nie chcesz pokazać?
Nie od duchownych pochodzą sakramenty tylko z ewangelii. Mamy taki wątek:
viewtopic.php?f=8&t=476
Poczytaj i tam dyskutuj. Krytyczne myślenie zaczyna się od poszukiwania prawdy, a nie od wyciągania wniosków.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 478
- Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 184
- Podziękowano: 39
- Płeć:
Mnie obce grzechy nie interesują, tylko księży, więc to pytanie raczej do nich. Natomiast nie odważę się dyskutować z Tobą na te tematy, bo z tego co widzę to jesteś tu najmądrzejsza, masz dużą wiedzę itd. Ja natomiast widzę i opisuję to co czuję.Magnolia pisze: ↑29 mar 2022, 9:24W ogóle nie o tym jest ten wątek.QVX pisze: ↑29 mar 2022, 9:18
Nie da się tego połączyć. Myślenie krytyczne i samodzielne, albo słuchanie tego co mówią duchowni, którzy niejednokrotnie gorzej się zachowują od świeckich. Tak tak, wiem że Kościół to my wszyscy. Szkoda tylko, że to duchowni ustalają prawa w tym Kościele, w którym wszyscy są ponoć równi i są braćmi i siostrami. Teoria a praktyka to dwie różne rzeczy. Mówię tylko to co widzę.
Ale to co widzisz to równość wobec grzechu nas wszystkich. Dlaczego chcesz wyciągać grzechy jednych na światło publiczne a swoich nie chcesz pokazać?
Nie od duchownych pochodzą sakramenty tylko z ewangelii. Mamy taki wątek:
viewtopic.php?f=8&t=476
Poczytaj i tam dyskutuj. Krytyczne myślenie zaczyna się od poszukiwania prawdy, a nie od wyciągania wniosków.
-
- Posty: 7109
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3280
- Podziękowano: 3501
- Płeć:
Grzechy księży to są obce grzechy.
tak samo podlegają skutkom grzechu pierworodnego jak my. Dlaczego mają być inaczej postrzegani niż ty czy ja?
święcenia dają im pewną władzę związywania i rozwiązywania na ziemi, ale de facto czyni to Jezus za ich pośrednictwem. Natomiast dzięki święceniom nie są automatycznie święci. Tak jak każdy z nas nie jest automatycznie święty bo przyjął chrzest.
Ja osobiście nie traktuję grzechów kapłanów jak coś co nie dotyka innych grzeszników, dlatego mnie tak nie oburzają.
Ciebie widzę kolą w oczy...
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)