Piotra rozmowy o wierze
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 57
- Płeć:
Miałem wczoraj ciekawe przeżycie na mojej nieprostej drodze do wiary. W Radyju bardzo ciekawy temat Rozmów Niedokonczonych.
Nauka vs wiara. Bardzo ciekawe, naprawdę polecam. Nie tylko gość, profesor Grzegorz Karwasz, wierzący głęboko fizyk, ale i jak się okazało, znawca historii świata, bystry, współczesny, sympatyczny, wcale nie średniowieczny katolik, trochę strwożony prawdami gościa, wycofany tym razem i trochę milczącym, ale przemiły O.redaktor prowadzący - ale te telefony, od zwykłych ludzi, między bardzo, bardzo głębokim średniowieczem i wiekiem XXI.
https://www.radiomaryja.pl/multimedia/r ... ncy-cz-ii/
Zaciekawiłem się, powyłączałem inne media i słuchałem z uwagą. Odważyłem się zadzwonić, ba, dodzwoniłem się (od minuty 34.14')
ale później , słysząc profesorską ripostę, argumentację, a już zwłaszcza późniejsze telefony wyznawców - znów popadłem w głęboką zadumę nad stanem umysłów.
Z jakiegoś powodu, zarówno profesor, jak i później zgłaszająca się ludność "torunska" - z nieznanych mi przyczyn i motywów czuli się zobowiązani do upadłego bronić historycznej prawdziwości Arki i Potopu. Pomijając chytrenko inne, istotniejsze wątpliwości , które próbowałem przekazać. Ale i tak wrażenia na plus. Profesor niejednokrotnie potwierdził w swych wywodach moją dawną tezę, która powoduje, że jestem jedynie agnostykiem, a nie tępym, nudnym ateistą : marność ludzkiej nauki nie pozwala wykluczyć niczego.
Nauka vs wiara. Bardzo ciekawe, naprawdę polecam. Nie tylko gość, profesor Grzegorz Karwasz, wierzący głęboko fizyk, ale i jak się okazało, znawca historii świata, bystry, współczesny, sympatyczny, wcale nie średniowieczny katolik, trochę strwożony prawdami gościa, wycofany tym razem i trochę milczącym, ale przemiły O.redaktor prowadzący - ale te telefony, od zwykłych ludzi, między bardzo, bardzo głębokim średniowieczem i wiekiem XXI.
https://www.radiomaryja.pl/multimedia/r ... ncy-cz-ii/
Zaciekawiłem się, powyłączałem inne media i słuchałem z uwagą. Odważyłem się zadzwonić, ba, dodzwoniłem się (od minuty 34.14')
ale później , słysząc profesorską ripostę, argumentację, a już zwłaszcza późniejsze telefony wyznawców - znów popadłem w głęboką zadumę nad stanem umysłów.
Z jakiegoś powodu, zarówno profesor, jak i później zgłaszająca się ludność "torunska" - z nieznanych mi przyczyn i motywów czuli się zobowiązani do upadłego bronić historycznej prawdziwości Arki i Potopu. Pomijając chytrenko inne, istotniejsze wątpliwości , które próbowałem przekazać. Ale i tak wrażenia na plus. Profesor niejednokrotnie potwierdził w swych wywodach moją dawną tezę, która powoduje, że jestem jedynie agnostykiem, a nie tępym, nudnym ateistą : marność ludzkiej nauki nie pozwala wykluczyć niczego.
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 57
- Płeć:
Czuję się uspokojony. ;-)
Dodano po 1 godzinie 14 minutach 33 sekundach:
Chwilami dobrze się rozumiemy, Danielu, choć zapewne jesteś znacznie młodszy. Wiekiem, bo przeżyciami niekoniecznie.
Więc powiem ci szczerze: najbardziej uspokojony czuję się dzięki temu, że dla mnie nie istnieje Życie Wieczne. Mam komfort,
że szlus i nic po tym. Inna rzecz, spotkać znów zmarłych bliskich, zwierzaki, poznać Prawdę - bezcenne. Ale Wieczność? Przeraża.
Dodano po 1 godzinie 14 minutach 33 sekundach:
Chwilami dobrze się rozumiemy, Danielu, choć zapewne jesteś znacznie młodszy. Wiekiem, bo przeżyciami niekoniecznie.
Więc powiem ci szczerze: najbardziej uspokojony czuję się dzięki temu, że dla mnie nie istnieje Życie Wieczne. Mam komfort,
że szlus i nic po tym. Inna rzecz, spotkać znów zmarłych bliskich, zwierzaki, poznać Prawdę - bezcenne. Ale Wieczność? Przeraża.
-
- Posty: 1874
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 435
- Podziękowano: 829
- Płeć:
Nie wiem czym jest "znacznie". W maju kończę 45 lat, a zatem też już z górki, dużo bliżej niż dalejPiotr55 pisze: ↑19 mar 2024, 13:32 Chwilami dobrze się rozumiemy, Danielu, choć zapewne jesteś znacznie młodszy. Wiekiem, bo przeżyciami niekoniecznie.
Więc powiem ci szczerze: najbardziej uspokojony czuję się dzięki temu, że dla mnie nie istnieje Życie Wieczne. Mam komfort,
że szlus i nic po tym. Inna rzecz, spotkać znów zmarłych bliskich, zwierzaki, poznać Prawdę - bezcenne. Ale Wieczność? Przeraża.
To ja również będę szczery. Głęboko wierzę w Życie Wieczne z Bogiem w Królestwie Niebieskim. Co więcej, nawet jeżeli nie ma Boga, nie ma żadnego wiecznego życia, to wiara (powinienem napisać "moja wiara", choć szczerze wątpię, że jest moja, w sensie przeze mnie generowana, a raczej dana łaską) jakiej doświadczam sprawia, iż to Królestwo jest po części dostępne już tu, na ziemi w doczesności.
W dużym, ordynarnym uproszczeniu wierzę, że droga przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie jest jedyną drogą miłości, nawet wtedy jeżeli Bóg nie istnieje.
Zaznaczam, że wierzę w Boga, a ta wiara przekracza wiedzę rozumową i możliwość stwierdzenia czy Bóg istnieje czy nie. Ta odpowiedź jest poza zakresem moich zainteresowań. Ja doświadczyłem i wciąż doświadczam Obecności Bożej w swoim życiu, dostrzegam ją również w życiach innych osób. Nie można jednak o tym opowiedzieć, wyjaśnić, udowodnić, komuś kto w Niego nie wierzy.
Zresztą po co, dużo bardziej wartościowe jest się pomodlić.
Człowiek musi sam odczuć w sobie Głód Chrystusa lub odnaleźć, że kryje się on pod pewnymi zrachowaniami.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
-
- Posty: 7109
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3280
- Podziękowano: 3501
- Płeć:
Ja też z ciekawości posłuchałam i muszę przyznać że fajnie odpowiadał. Już sam fakt że wykładowca fizyki atomowej jest człowiekiem wierzącym i pokornym daje świadectwo że nauka i wiara da się pogodzić.
Ciekawa jestem Piotrze czy odpowiedzi profesora cię uspokoiły? Przyjąłeś je?
Ciekawa jestem Piotrze czy odpowiedzi profesora cię uspokoiły? Przyjąłeś je?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 57
- Płeć:
A czy uważasz, że otrzymałem odpowiedź? Bardzo, bardzo wykrętnie o Koperniku. Wystarczy bardzo pobieżnie poczytać.
Podobnie z Galileuszem. W sumie warto wysłuchać całej audycji, również części pierwszej, raz, że profesor spoko, dwa, że niesamowicie rozstrzelone telefony słuchaczy.
Sama teza zawarta w moim pytaniu, czyli autoszkodliwa w dzisiejszych czasach oporność KK na przemiany i odkrycia, dająca się jeszcze od biedy objaśnić kilkaset lat temu, uległa okrężnemu pominięciu.
A ja faktycznie jestem zadziwiony tym, co pisują młodzi skrupulanci także tu, na naszym forum. I te żałosne, choć dla mnie psychologicznie zrozumiałe późniejsze telefony słuchaczy o odkopaniu szczątków Arki. Arki, na której nawet wszystkie gatunki leśnych gryzoni z całej ziemi nie znalazłyby miejsca z racji swej liczebności. Gdyby lokalny potop i jakaś arka były nawet faktem,
nic to nie zmienia w sednie rzeczy. Chyba większą sztuką zachować wiarę w Boga, traktując to i owo z Pisma jako bajki.
Bardzo podobało mi się stwierdzenie profesora pod koniec audycji, że nie możemy twierdzić, iż jednorożce nie istnieją.
Po prostu nikt ich jeszcze nie odnalazł. I że Bóg informuje nas o sobie Pismem (w domyśle - nas sprzed wieków) ale głównie Naturą,
która jest Jego dziełem. Dodam, że i w Jurze , Triasie i Kredzie widoki były super, choć nie miał ich kto oglądać. No i Lema profesor z sympatią zacytował. Szacun.
Dodano po 15 minutach 15 sekundach:
Re: Czy to grzech ciężki
A z pewnością istniał. A jeszcze niedawno zetknąłem się z dowodem matematycznym. Jak znajdę, chętnie się podzielę.
To, co nazywasz Głodem Chrystusa, myślę, że od zawsze jakoś tam realizuję w innych dziedzinach. Całkiem inna sprawa
z Wiecznością. Czyli nieskonczonym bytem, nawet w Raju. Za takie coś dziekuję bardzo. Gdybym w to wierzył - bałbym się.
Było u Lema - umysły na wieczność w słoikach z zasilaniem. Matrix.
Podobnie z Galileuszem. W sumie warto wysłuchać całej audycji, również części pierwszej, raz, że profesor spoko, dwa, że niesamowicie rozstrzelone telefony słuchaczy.
Sama teza zawarta w moim pytaniu, czyli autoszkodliwa w dzisiejszych czasach oporność KK na przemiany i odkrycia, dająca się jeszcze od biedy objaśnić kilkaset lat temu, uległa okrężnemu pominięciu.
A ja faktycznie jestem zadziwiony tym, co pisują młodzi skrupulanci także tu, na naszym forum. I te żałosne, choć dla mnie psychologicznie zrozumiałe późniejsze telefony słuchaczy o odkopaniu szczątków Arki. Arki, na której nawet wszystkie gatunki leśnych gryzoni z całej ziemi nie znalazłyby miejsca z racji swej liczebności. Gdyby lokalny potop i jakaś arka były nawet faktem,
nic to nie zmienia w sednie rzeczy. Chyba większą sztuką zachować wiarę w Boga, traktując to i owo z Pisma jako bajki.
Bardzo podobało mi się stwierdzenie profesora pod koniec audycji, że nie możemy twierdzić, iż jednorożce nie istnieją.
Po prostu nikt ich jeszcze nie odnalazł. I że Bóg informuje nas o sobie Pismem (w domyśle - nas sprzed wieków) ale głównie Naturą,
która jest Jego dziełem. Dodam, że i w Jurze , Triasie i Kredzie widoki były super, choć nie miał ich kto oglądać. No i Lema profesor z sympatią zacytował. Szacun.
Dodano po 15 minutach 15 sekundach:
Re: Czy to grzech ciężki
45 lat - , no weź, dla mnie środek młodości. I gdzieś tak do 65. Dla mnie Bóg , Stwórca istnieje, jestem przekonany, bo nie może nie istnieć.daniel pisze: ↑19 mar 2024, 14:04
Nie wiem czym jest "znacznie". W maju kończę 45 lat, a zatem też już z górki, dużo bliżej niż dalej
To ja również będę szczery. Głęboko wierzę w Życie Wieczne z Bogiem w Królestwie Niebieskim. Co więcej, nawet jeżeli nie ma Boga, nie ma żadnego wiecznego życia, to wiara (powinienem napisać "moja wiara", choć szczerze wątpię, że jest moja, w sensie przeze mnie generowana, a raczej dana łaską) jakiej doświadczam sprawia, iż to Królestwo jest po części dostępne już tu, na ziemi w doczesności.
W dużym, ordynarnym uproszczeniu wierzę, że droga przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie jest jedyną drogą miłości, nawet wtedy jeżeli Bóg nie istnieje.
Zaznaczam, że wierzę w Boga, a ta wiara przekracza wiedzę rozumową i możliwość stwierdzenia czy Bóg istnieje czy nie. Ta odpowiedź jest poza zakresem moich zainteresowań. Ja doświadczyłem i wciąż doświadczam Obecności Bożej w swoim życiu, dostrzegam ją również w życiach innych osób. Nie można jednak o tym opowiedzieć, wyjaśnić, udowodnić, komuś kto w Niego nie wierzy.
Zresztą po co, dużo bardziej wartościowe jest się pomodlić.
Człowiek musi sam odczuć w sobie Głód Chrystusa lub odnaleźć, że kryje się on pod pewnymi zrachowaniami.
A z pewnością istniał. A jeszcze niedawno zetknąłem się z dowodem matematycznym. Jak znajdę, chętnie się podzielę.
To, co nazywasz Głodem Chrystusa, myślę, że od zawsze jakoś tam realizuję w innych dziedzinach. Całkiem inna sprawa
z Wiecznością. Czyli nieskonczonym bytem, nawet w Raju. Za takie coś dziekuję bardzo. Gdybym w to wierzył - bałbym się.
Było u Lema - umysły na wieczność w słoikach z zasilaniem. Matrix.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2024, 15:44 przez Piotr55, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 157
- Rejestracja: 15 lip 2023, 20:46
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 11
- Podziękowano: 56
- Płeć:
Wiem - Raj i Darwin. Akurat wiem na tyle, na ile wystarczy, żeby mieć relację z Bogiem, a reszta jest tajemnicą, bo nie wszystko do końca człowiek może pojąć, gdyż nie jest Pierwszą Przyczyną... I powiem więcej, że Darwin nie jest zaprzeczeniem teologii Biblijnej, więc szukaj odpowiedzi. Przecież masz taką potężną wskazówkę! Mam nadzieję, że to Ci kiedyś pozwoli zrozumieć poemat o Biblijnym Raju...
Lepiej jednak iść w tym kierunku myślenia Biblijnego:
1 Kor 15, 45 "Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek , Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym".
Więcej powiedziałbym, ale moje pytania nie są Twoimi pytaniami, a Twoje poszukiwania nie są moimi poszukiwaniami, ale rozumiem Cię trochę lepiej. Masz po prostu inny siedzenia, stąd inny punkt widzenia.
Ktoś mi powiedział, kiedyś: "Bóg jest miłością - a resztę zostaw".
Ostatnio zmieniony 19 mar 2024, 16:52 przez JOB, łącznie zmieniany 2 razy.
Kto jeszcze potrzebuje ciszy?
www.youtube.com/watch?v=72u2PWIZFEs
www.youtube.com/watch?v=72u2PWIZFEs
-
- Posty: 7109
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3280
- Podziękowano: 3501
- Płeć:
Do tego co @JOB pisze dodam, że nawet profesor fizyki atomowej, którego wczoraj słuchałeś powtarzał, że naukowiec musi mieć pokorę czy czasem powiedzieć "nie wiem". Dodajmy: "na razie, nie wiem".
Piotrze jeśli utknąłeś na tym jednym temacie i uważasz że nikt z nas, ani nawet odpowiedni naukowiec nie mamy odpowiedzi to może pora odłożyć ten temat i zająć się innym? Bo wracanie wciąż do tego samego tematu to już chyba podpada pod obsesję? Jak myślisz?
Piotrze jeśli utknąłeś na tym jednym temacie i uważasz że nikt z nas, ani nawet odpowiedni naukowiec nie mamy odpowiedzi to może pora odłożyć ten temat i zająć się innym? Bo wracanie wciąż do tego samego tematu to już chyba podpada pod obsesję? Jak myślisz?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 57
- Płeć:
Obsesyjny mój temat, czyli co konkretnie?
Wiara dosłowna vs podstawowa wiedza o świecie?
Płytki temat. Przewidywalny, aczkolwiek memiczny. Potrzeba kultywowania doslownej wiary wbrew obiektywnym argumentom, to dopiero temat. Dla mnie zaskakujące co do powszechności zjawiska i całkiem nie do zrozumienia. Uzupełnię rano, dla mnie to już późny wieczór.
Wiara dosłowna vs podstawowa wiedza o świecie?
Płytki temat. Przewidywalny, aczkolwiek memiczny. Potrzeba kultywowania doslownej wiary wbrew obiektywnym argumentom, to dopiero temat. Dla mnie zaskakujące co do powszechności zjawiska i całkiem nie do zrozumienia. Uzupełnię rano, dla mnie to już późny wieczór.
-
- Posty: 157
- Rejestracja: 15 lip 2023, 20:46
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 11
- Podziękowano: 56
- Płeć:
To tak do przełamania...
Cofnijmy się do wieku pomiędzy II-VII - Ojcowie Pustyni - w skrócie... Życie mnisze...
CO ONI WIEDZIELI? Nie mieli takiej wiedzy jak my mamy. W porównaniu z nami byli "ciemnotami"!
Weźmy teraz np. ikony życia mniszego: św. Jana Kasjan, św. Ewagriusza z Pontu, św. Antoniego pustelnika - Ojca Mnichów...
Oni nie szukali zrozumienia. Oni szukali mądrości duchowej.
Czy oni zastanawiali się, czy była Arka, jak z Rajem a jak ma się Ewolucja i o Obrocie ciał niebieskich? Być może i też, ale Oni nawet interpretowali Pismo Święte inaczej jak my, bo właściwie w większości ALEGORYCZNIE, a nie jak dzisiaj HISTORYCZNO-KRYTYCZNIE (w przeważającej części, bo alegoria dalej ma zastosowanie w Biblii). /Swoją drogą polecam ŻYCIE MOJŻESZA - św. Grzegorza z Nyssy/
POPATRZCIE! A JEDNAK ŚWIĘCI BYLI!
A Czy rozumieli Darwin kontra Raj? No zapewne nie!
Popatrzcie! A jednak święci...
Może warto się zastanowić, gdzie tkwi rdzeń wiary? Gdzie jest to, co najważniejsze?
...Są ludzie, którzy całe życie liżą cukierka przez papierek... A wystarczy rozwinąć serce i poprosić Boga w modlitwie o zrozumienie prawd duchowych i obecność Boga w RELACJI... Tylko tyle i aż tyle... I co z tego może wyjść?
A to, że Ojcowie Pustyni, mniej wiedzący niż my - jednak święci. Chmura niewiedzy... A święta.
Cofnijmy się do wieku pomiędzy II-VII - Ojcowie Pustyni - w skrócie... Życie mnisze...
CO ONI WIEDZIELI? Nie mieli takiej wiedzy jak my mamy. W porównaniu z nami byli "ciemnotami"!
Weźmy teraz np. ikony życia mniszego: św. Jana Kasjan, św. Ewagriusza z Pontu, św. Antoniego pustelnika - Ojca Mnichów...
Oni nie szukali zrozumienia. Oni szukali mądrości duchowej.
Czy oni zastanawiali się, czy była Arka, jak z Rajem a jak ma się Ewolucja i o Obrocie ciał niebieskich? Być może i też, ale Oni nawet interpretowali Pismo Święte inaczej jak my, bo właściwie w większości ALEGORYCZNIE, a nie jak dzisiaj HISTORYCZNO-KRYTYCZNIE (w przeważającej części, bo alegoria dalej ma zastosowanie w Biblii). /Swoją drogą polecam ŻYCIE MOJŻESZA - św. Grzegorza z Nyssy/
POPATRZCIE! A JEDNAK ŚWIĘCI BYLI!
A Czy rozumieli Darwin kontra Raj? No zapewne nie!
Popatrzcie! A jednak święci...
Może warto się zastanowić, gdzie tkwi rdzeń wiary? Gdzie jest to, co najważniejsze?
...Są ludzie, którzy całe życie liżą cukierka przez papierek... A wystarczy rozwinąć serce i poprosić Boga w modlitwie o zrozumienie prawd duchowych i obecność Boga w RELACJI... Tylko tyle i aż tyle... I co z tego może wyjść?
A to, że Ojcowie Pustyni, mniej wiedzący niż my - jednak święci. Chmura niewiedzy... A święta.
Kto jeszcze potrzebuje ciszy?
www.youtube.com/watch?v=72u2PWIZFEs
www.youtube.com/watch?v=72u2PWIZFEs
-
- Posty: 7109
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3280
- Podziękowano: 3501
- Płeć:
@JOB dodam jeszcze że dogmat o Trójcy kształtował się przez X wieków!!
Ile pokoleń wierzyło po prostu w Boga, wiedzieli z Biblii, że były Trzy Osoby, ale nie rozumieli jak wyglada Trójca, nie umieli nawet tego słowami ogarnąć. A jednak w tym czasie powstały największe zakony i najwięksi święci.
Bo wiara jest zawierzeniem się Bogu a Bóg jest Tajemnicą
@Piotr55 myślę że Twoja obsesja jest temat Arki i Raju, wracasz do tego cały czas, przy każdej okazji w różnych dyskusjach.
Powiedz jakie to ma znaczenie dla Twojego zbawienia?
Bo nawet w prawdach wiary są sprawy ważne i ważniejsze. Istotą opowieści o arce jest zawarcie przymierza Boga z Noem, jedynym sprawiedliwym na tamte czasy. Bóg pokazał że grzech Mu się nie podoba i ma inną wolę wobec ludzi. To daje nam przekaz, że Bogu zależało na ludziach, Kolejne przymierze z Abrahamem jeszcze bardziej to potwierdza i zapowiada przymierze, które zawarł Jezus, jako NOWY TESTAMENT. Gdzie zostaliśmy odkupieni.
Mamy zobaczyć całą historie zbawienia, w historii zbawienia mamy dostrzec w Jego przymioty , np wierność, miłosierdzie, sprawiedliwość, opatrzność.
Wierzyć możesz już teraz w Boga i starać się być wiernym Bogu, bo tej wierze naprawdę nie jest potrzebna wiedza dokładna o tym jak to było z arką i rajem.
Istotne jest ze wszyscy odczuwamy skutki grzechu pierworodnego, wszyscy jesteśmy grzeszni i słabi i potrzebujemy Miłosierdzia.
Ile pokoleń wierzyło po prostu w Boga, wiedzieli z Biblii, że były Trzy Osoby, ale nie rozumieli jak wyglada Trójca, nie umieli nawet tego słowami ogarnąć. A jednak w tym czasie powstały największe zakony i najwięksi święci.
Bo wiara jest zawierzeniem się Bogu a Bóg jest Tajemnicą
@Piotr55 myślę że Twoja obsesja jest temat Arki i Raju, wracasz do tego cały czas, przy każdej okazji w różnych dyskusjach.
Powiedz jakie to ma znaczenie dla Twojego zbawienia?
Bo nawet w prawdach wiary są sprawy ważne i ważniejsze. Istotą opowieści o arce jest zawarcie przymierza Boga z Noem, jedynym sprawiedliwym na tamte czasy. Bóg pokazał że grzech Mu się nie podoba i ma inną wolę wobec ludzi. To daje nam przekaz, że Bogu zależało na ludziach, Kolejne przymierze z Abrahamem jeszcze bardziej to potwierdza i zapowiada przymierze, które zawarł Jezus, jako NOWY TESTAMENT. Gdzie zostaliśmy odkupieni.
Mamy zobaczyć całą historie zbawienia, w historii zbawienia mamy dostrzec w Jego przymioty , np wierność, miłosierdzie, sprawiedliwość, opatrzność.
Wierzyć możesz już teraz w Boga i starać się być wiernym Bogu, bo tej wierze naprawdę nie jest potrzebna wiedza dokładna o tym jak to było z arką i rajem.
Istotne jest ze wszyscy odczuwamy skutki grzechu pierworodnego, wszyscy jesteśmy grzeszni i słabi i potrzebujemy Miłosierdzia.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 57
- Płeć:
Raj , Arka to tylko przykłady, jedne z wielu absurdów, których jest bardzo, bardzo wiele. Ich "bajkowość" podważyła moją wiarę w całą resztę Pisma dawno temu. Bo gdyby kiedyś, no powiedzmy w okolicach Sakramentu Bierzmowania KK powiedział mi : OK, dotąd znałeś wersję dla dzieci i młodzieży , teraz powiemy ci co i jak naprawdę, może sporo wiary bym zachował do dziś. Niestety.
Nawet w audycji, o której tu mówiliśmy, przemiły i BYSTRY o.redaktor , żywo konwersujący z gościem , w momentach, gdy prof.Karwasz sprzeciwiał się chcąc nie chcąc Biblii, nie mogąc zresztą inaczej, by nie tracić powagi naukowej ,mówił coś o ludziach "pierwotnych" sprzed biblijnych czasów, np. 100.000 lat temu, ignorując Raj i Grzech Pierworodny, o "tchnięciu" duszy w małpę miliony lat temu - przemiły, bystro na ogół i przytomnie postępujący za profesorem w dyskursie o.redaktor jakby znikał z anteny, zapadał w kamienne, wstydliwe milczenie, jakby go tam nic a nic nie było. Zachowanie strusia, bardzo typowe, ciągle i wszędzie występujące.
Dziecięca wiara, brak i strach do własnych przemyślen, ukrywanie wątpliwości, trwanie w rozkroku, pielęgnowanie mitów i takie tam.
Widzę to w kółko wokół, niby rozumiem, bo kiedyś też byłem dzieckiem, ale dziwię się zawsze od nowa, jak jakiś gupi.
Utrata wiary w Mikołaja i Śnieżynkę wcale nie zmniejsza radości i wiary w czar czasu Gwiazdki.
Ciekawa i bardzo mało prawdopodobna, choć nie całkiem wykluczona przypadkowa mutacja JEDNEGO genu u JEDNEJ małpy przed
czterema ,czy sześcioma milionami lat w Afryce dała asumpt do późniejszego namnożenia komórek mózgowych i humanoidów.
Gdyby ów nosiciel zmutowanego genu "człowieczenstwa" został zjedzony przez drapieżniki, zanim przekazał go potomstwu - wcale nie byłoby nas tutaj przez jeszcze kolejne miliony lat.
Rację miał profesor Karwasz z "tchnięciem duszy" w małpę. Bo nikt i nic nie może wykluczyć, że nie była to mutacja Stwórcza, inteligentna, panspermiczna. Ale na tym koniec. Cała reszta jest pewnym uproszczeniem dla ludów pasterskich sprzed tysiącleci.
A trzeba przyznać, że ww. , o ile prawdziwy, rzeczywisty Akt Stwórczy bardzo dyskretny, elegancki, ekologiczny w porównaniu do Pisma.
A prawdziwy Akt Stwórczy mógł nastąpić dużo , dużo wcześniej - przy pierwszych żywych komórkach. Bo tam przypadkowość jest właściwie wykluczona przez matematykę.
Nawet w audycji, o której tu mówiliśmy, przemiły i BYSTRY o.redaktor , żywo konwersujący z gościem , w momentach, gdy prof.Karwasz sprzeciwiał się chcąc nie chcąc Biblii, nie mogąc zresztą inaczej, by nie tracić powagi naukowej ,mówił coś o ludziach "pierwotnych" sprzed biblijnych czasów, np. 100.000 lat temu, ignorując Raj i Grzech Pierworodny, o "tchnięciu" duszy w małpę miliony lat temu - przemiły, bystro na ogół i przytomnie postępujący za profesorem w dyskursie o.redaktor jakby znikał z anteny, zapadał w kamienne, wstydliwe milczenie, jakby go tam nic a nic nie było. Zachowanie strusia, bardzo typowe, ciągle i wszędzie występujące.
Dziecięca wiara, brak i strach do własnych przemyślen, ukrywanie wątpliwości, trwanie w rozkroku, pielęgnowanie mitów i takie tam.
Widzę to w kółko wokół, niby rozumiem, bo kiedyś też byłem dzieckiem, ale dziwię się zawsze od nowa, jak jakiś gupi.
Utrata wiary w Mikołaja i Śnieżynkę wcale nie zmniejsza radości i wiary w czar czasu Gwiazdki.
Ciekawa i bardzo mało prawdopodobna, choć nie całkiem wykluczona przypadkowa mutacja JEDNEGO genu u JEDNEJ małpy przed
czterema ,czy sześcioma milionami lat w Afryce dała asumpt do późniejszego namnożenia komórek mózgowych i humanoidów.
Gdyby ów nosiciel zmutowanego genu "człowieczenstwa" został zjedzony przez drapieżniki, zanim przekazał go potomstwu - wcale nie byłoby nas tutaj przez jeszcze kolejne miliony lat.
Rację miał profesor Karwasz z "tchnięciem duszy" w małpę. Bo nikt i nic nie może wykluczyć, że nie była to mutacja Stwórcza, inteligentna, panspermiczna. Ale na tym koniec. Cała reszta jest pewnym uproszczeniem dla ludów pasterskich sprzed tysiącleci.
A trzeba przyznać, że ww. , o ile prawdziwy, rzeczywisty Akt Stwórczy bardzo dyskretny, elegancki, ekologiczny w porównaniu do Pisma.
A prawdziwy Akt Stwórczy mógł nastąpić dużo , dużo wcześniej - przy pierwszych żywych komórkach. Bo tam przypadkowość jest właściwie wykluczona przez matematykę.
Ostatnio zmieniony 20 mar 2024, 8:25 przez Piotr55, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 7109
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3280
- Podziękowano: 3501
- Płeć:
Nie odpowiadasz na pytanie czy naprawdę potrzebna ci ta wiedza do wiary, która do Ci zbawienie?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 57
- Płeć:
Tak. Z tych powodów wiara odeszła.
To jakby babcia mówi, jedz dziecko, dobra kaszka, szybko, bo noc idzie.
A na zegarze dziecko widzi - jest 9 rano ! No to nie wiem, myśli dziecko, czy to dobra kaszka.
Proste, jak może być inaczej?
To jakby babcia mówi, jedz dziecko, dobra kaszka, szybko, bo noc idzie.
A na zegarze dziecko widzi - jest 9 rano ! No to nie wiem, myśli dziecko, czy to dobra kaszka.
Proste, jak może być inaczej?
Ostatnio zmieniony 20 mar 2024, 9:14 przez Piotr55, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 7109
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3280
- Podziękowano: 3501
- Płeć:
Z mojego punktu widzenia najważniejszym wydarzeniem w chrześcijaństwie jest Zmartwychwstanie które oznacza odkupienie i zbawienie, to jest powód/dowód że te prawdy zawarte w Piśmie św są prawdziwe i warto w nie uwierzyć. Nie na zasadzie do arki weszło tyle i tyle zwierząt, ale na zasadzie Bóg dotrzymuje słowu danemu Izraelowi ze pośle Mesjasza, który odkupi nas z grzechów.
To rodzi wdzięczność do Boga, że słowa dotrzymał, że mamy zapewnione odkupienie, że mamy życie wieczne i ze to wszystko otrzymaliśmy darmo, rozumiesz? DARMO. To jest powód mojej wiary i wdzięczności, uwielbienia i adoracji dla Stwórcy I Odkupiciela.
Naprawdę nic więcej mi do wiary nie trzeba. Ktoś kto wierzy w Zmartwychwstanie już jest wierzący.
To rodzi wdzięczność do Boga, że słowa dotrzymał, że mamy zapewnione odkupienie, że mamy życie wieczne i ze to wszystko otrzymaliśmy darmo, rozumiesz? DARMO. To jest powód mojej wiary i wdzięczności, uwielbienia i adoracji dla Stwórcy I Odkupiciela.
Naprawdę nic więcej mi do wiary nie trzeba. Ktoś kto wierzy w Zmartwychwstanie już jest wierzący.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 195
- Rejestracja: 20 mar 2024, 8:49
- Wyznanie: unitarianie
- Podziękował/a: 67
- Podziękowano: 39
- Płeć:
Dla mnie przełomem w mojej drodze za Chrystusem było, gdy uświadomiłem sobie, że historię o Noem i Arce a może i nawet o 7-dniowym stworzeniu, mogę czytać jako pewną historię-przypowieść. Napisaną przez Żydów gdzieś w czasach pobytu w Niewoli Babilońskiej. Jako poetycką i literacką refleksję a nie dokumentalny reportaż typu:
"Znajdujemy się przed domem Noego, gdzie buduuje on Arkę. Zadajmy mu pytanie dlaczego?"
"Dzisaij kolejny dzień pada deszcz. Udajemy sie z wizytą do Noego...."
"To ostatni odcienk relacji. Noe miał rację. Ratujcie się..."
Ja czytam pierwsze rozdziały Genesis jako refleksję ludzi nad utratą.
Być może w czasie wygnania?
"Mieliśmy wszystko, Boga, świątynię (drzewo życia) i wszystko straciliśmy"
"Ale jest nadzieja" Jest protoewangelia"
Być może te teksty powstały zainspirowane zetknieciem się z literaturą babilońską?
Co nie zmienia faktu, że prawdy w nich zawarte mogą być i są uniwersalne i ponadczasowe.
Tak to czytam i zdjęło to ze mnie ciężar kompleksu bycia a-naukowym fundamentalistą.
Ostatnio oglądam sobie na Youtube filmy katolickiego biblisty i znawcy języków Marcina Maciejewskiego. Często okazuje się, że moja intuicja i to co gdzieśtam w internetach podsłuchałem, jest bliskie jego wykładom.
Ostatnio zmieniony 20 mar 2024, 11:20 przez UbogiWDuchu, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Posty: 195
- Rejestracja: 20 mar 2024, 8:49
- Wyznanie: unitarianie
- Podziękował/a: 67
- Podziękowano: 39
- Płeć:
Tak, przekręciłem jego nazwisko.
Ma już habilitację, czyli można powiedzieć - profesor
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]
[Jezus - Kazanie na Górze]
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 57
- Płeć:
Powiem ci, że łatwiej mi uwierzyć w Zmartwychwstanie, którego zresztą gdzieś w głębi wcale nie neguję, niż w naukę KK o Zbawieniu,Magnolia pisze: ↑20 mar 2024, 9:36 Z mojego punktu widzenia najważniejszym wydarzeniem w chrześcijaństwie jest Zmartwychwstanie które oznacza odkupienie i zbawienie, to jest powód/dowód że te prawdy zawarte w Piśmie św są prawdziwe i warto w nie uwierzyć. Nie na zasadzie do arki weszło tyle i tyle zwierząt, ale na zasadzie Bóg dotrzymuje słowu danemu Izraelowi ze pośle Mesjasza, który odkupi nas z grzechów.
To rodzi wdzięczność do Boga, że słowa dotrzymał, że mamy zapewnione odkupienie, że mamy życie wieczne i ze to wszystko otrzymaliśmy darmo, rozumiesz? DARMO. To jest powód mojej wiary i wdzięczności, uwielbienia i adoracji dla Stwórcy I Odkupiciela.
Naprawdę nic więcej mi do wiary nie trzeba. Ktoś kto wierzy w Zmartwychwstanie już jest wierzący.
Piekle, systemie nagród i kar . W drobiazgowe Jego, Boga, Stwórcy zainteresowanie i wnikanie w nasze tutaj w Pcimiu postawy.
-
- Posty: 7109
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3280
- Podziękowano: 3501
- Płeć:
To super, że wierzysz w Zmartwychwstanie. Jakie to wzbudza w Tobie uczucie?
Jaki system kar i nagród?!
Ja nie znam takiego systemu.
Powiem więcej: daj namiar (link) na ten system kar i nagród.
A co do przenikania i zainteresowania Boga ludźmi - przeczytaj psalm 139.
Ostatnio zmieniony 20 mar 2024, 18:06 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)