amarwer pisze: ↑14 wrz 2023, 18:05
Apostazja to nie jest etap na drodze do Boga, to totalne odwrócenie się od Niego i zerwanie z Nim więzi... Nie miałam okazji rozmawiać osobiście z nikim, kto "wystąpił z Kościoła", ale dla mnie opinie typu "ok, ten człowiek jest apostatą, ale rozumiem, że żyje w zgodzie ze sobą"
Współcześnie apostazja rozumiana jest jako świadome, dobrowolne i publiczne wyrzeczenie się kontaktu z Kościołem.
Oczywiście, ze jeśli ktoś w tej decyzji pozostanie do końca życia, to jest to grzech przeciwko Duchowi św i w konsekwencji potępienie.
Jednak pamiętajmy, że Bogu pierwszemu zależy na zbawieniu człowieka, czyli będzie do końca czekał i wysyłał natchnienie do nawrócenia danego grzesznika.
A św Dyzma jest najlepszym dowodem Niepojętego Bożego Miłosierdzia, które wybacza wszystko nawet w chwili śmierci.
Jeśli była świadomą katoliczką przez jakiś czas, a była.... to prędzej czy później głód Boga się w niej odezwie.
Wikipedia:
Zgodnie z doktryną katolicką apostata wciąż pozostaje członkiem Kościoła oraz katolikiem, gdyż decydujący o tym chrzest jest nieusuwalny. Apostazja odnotowywana jest w księgach parafialnych, jednak informacja o chrzcie nie jest z nich usuwana.
Ponieważ apostazja ma formę publiczną i dotyczy wyłącznie osób ochrzczonych, przywrócenie stanu poprzedniego leży w gestii ordynariusza diecezji, który określa ewentualne kary i formy pokutne. W wyjątkowych sytuacjach prawo to przysługuje każdemu biskupowi w akcie spowiedzi.
Staram się zawsze mieć nadzieję na nawrócenie i Boże miłosierdzie...
Ciągle pamiętam kapłana, który mnie pocieszał, że z jego doświadczenia 30 letniego kapłaństwa, ludzie wracają do Boga, dlatego potrzebna jest za nich modlitwa.
Modlimy się za grzeszników na każdej Eucharystii, sami się wsłuchajcie w modlitwy eucharystyczne.
Obowiązuje zasada ustalona jeszcze przez sobór trydencki, że kto raz stał się katolikiem, ten pozostaje nim do śmierci.
https://www.prawo.pl/prawo/apostazja-ja ... 05690.html
A więc jest to dobra i zła wiadomość. Zła bo nie da się wykreślić tak do zera z Kościoła i dobra, bo jednak jest zawsze możliwy powrót.