Księga Hioba

Stary i Nowy Testament, rozważania, rozumienie, komentarze
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7117
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3284
Podziękowano: 3508
Płeć:

Nieprzeczytany post

KSIĘGA HIOBA

Cykl komentarzy do kolejnych Ksiąg ST, aby lepiej rozumieć i poznawać Słowo Boże.


Księga Hioba (22. księga Starego Testamentu) należy do ksiąg dydaktycznych. Biblia Hebrajska zalicza ją do zbioru Pism (do grupy ksiąg Pięciozwoju).

Najczęściej datuje się ją na VI w. przed Chr. (po wygnaniu babilońskim), choć niektórzy podają szeroki przedział: VII-IV w. przed Chr.

Akcja opowiadania toczy się w czasach patriarchów. Jest tłem do poruszenia problemu niezawinionego cierpienia, próbą odpowiedzi na pytanie, co począć ze sobą w obliczu takiego doświadczenia, a także wyobrażeniem Boga i celu życia. Księga ma formę dysputy Hioba z przyjaciółmi, którzy uznają Boga za sprawiedliwego sędziego, który nagradza za wierność, a karze za niegodziwość. Prowadzi ona Hioba do granicy zwątpienia; zaczyna się on zastanawiać, czy Bóg nie jest brutalną, pozbawioną wrażliwości siłą. Księga pisze, że Bóg odmienił los Hioba dopiero wtedy, gdy zaakceptował on swoje cierpienie i przebaczył przyjaciołom. Odzyskał wówczas wszystko.
W Księdze Hioba zostało postawionych wiele pytań, lecz pozostały one bez odpowiedzi. Problem cierpienia niewinnych rozwiązał dopiero Jezus Chrystus.

https://biblia.wiara.pl/doc/422844.Stary-Testament/12

***
Biblia - Księga Hioba: opracowanie

Księga Hioba stawia podstawowe pytanie o sens cierpienia i jego przyczyny. Hiob to synonim prawego i sprawiedliwego człowieka, cierpiącego niezasłużenie. Opowieść o losach tego bohatera skłania przede wszystkim do pytania o to, dlaczego cierpimy, jak sobie z tym cierpieniem radzimy i co z niego wynosimy. Hiob sobie poradził. Zyskał prawdziwą mądrość. Jednak nie każdy ma to szczęście, że Bóg się do niego odzywa. W tym kontekście warto pamiętać o Księdze Hioba przede wszystkim w odniesieniu do literatury drugiej wojny światowej, kiedy pytanie o winę i sens cierpienia powracało nieustannie.

Cierpienie w Księdze Hioba:
-nie zawsze jest uzasadnione,
-nie zawsze można je zrozumieć,
-trzeba przyjmować je z pokorą,
-wymaga zachowania spokoju i
-pokładania ufności w Bogu.

Zwróć uwagę, że w opowieści o Hiobie jest przedstawionych kilka stanowisk. Żona próbuje namówić Hioba do złorzeczenia Bogu, ale to dopiero początek. Potem pojawiają się rady przyjaciół. Nie musisz szczegółowo pamiętać ich imion, ważne, abyś pamiętał, co doradzają Hiobowi:

-żeby się ukorzył,
-żeby przyznał się do grzechu,
-żeby się oczyścił,
-żeby uznał swoją nieprawość.

W tej historii wszyscy uważają, że Bóg karze za złe i nagradza za dobre, więc jeśli ktoś cierpi, to znaczy, że jest zły. Ludzie próbują ujmować boską sprawiedliwość w ludzkie ramy, a to nigdy nie jest dobry pomysł. Podejście takie krytykuje sam Bóg. Zwraca się do przyjaciół Hioba i mówi im, że nie mieli racji, ponieważ Hiob naprawdę był bez winy.

Bóg w Księdze Hioba:

-jest Wszechmocny,
-poddaje człowieka próbie,
-wierzy w człowieka,
-mimo wszystko jest miłosierny,
-ostatecznie przypomina także, że jest sprawiedliwy, mimo że przez większość historii można w to wątpić.

Więcej tu:https://www.eska.pl/news/biblia-ksiega- ... reszczenie

***
Pochodził z kraju Us, krainy w Arabii Skalistej koło Petry. Należał do najwybitniejszych ludzi Wschodu. Był człowiekiem uczciwym, bogobojnym, unikającym zła. Miał siedmiu synów i trzy córki. Mimo, że był człowiekiem majętnym, doczesne bogactwa nie przysłoniły mu wiary w Boga. Zawsze starał się unikać grzechu. Pamiętał o należnej czci dla Stwórcy.

Znając Hioba, Bóg pozwolił szatanowi poddać go próbie wiary. Szatan był przekonany, że Hiob chwali Pana za to , że mu się dobrze powodzi, podważał czystość jego ludzkich intencji.

Bóg wierząc w człowieka, „podjął wyzwanie szatana”. Jedyną granicą było zachowanie Hioba przy życiu.

Dla Hioba zaczął się trudny okres. W pewnym momencie swojej egzystencji, stracił całość dóbr materialnych. Zmarły też wszystkie jego ukochane dzieci. Lawinę nieszczęść spotęgowała również choroba, która pokryła całe jego ciało trądem. Wobec tak niewyobrażalnego bólu i ciosów życiowych, można było się załamać.

Jednak wbrew oczekiwaniom szatana, Hiob nie odwrócił się od Boga, ale na znak swego poddania Panu „wstał, rozdarł szaty, ogolił głowę, oddał pokłon i rzekł: Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan”(Hi1, 20-21).

Zdawał sobie sprawę z marności człowieka, który z pokorą powinien przyjmować wolę Bożą. Mimo ogromu nieszczęść i wielkiego cierpienia, starał się żyć normalnie. Godził się na wszystkie wyroki Boskie. Wiedział, że jego cierpienia nie są karą za grzechy, ale niezależną od jego postępowania, decyzją Boga.

Sytuacji, w jakiej się znalazł Hiob, nie rozumieli jego przyjaciele. Nie było z ich strony żadnego wsparcia moralnego. Początkowo wykazywali empatię oraz szacunek wobec cierpiącego, jednak później ranili go potokiem słów i niesprawiedliwie oskarżali. Kwestionowali jego wierność Bogu. Według nich, Bóg zsyła cierpienia na człowieka, tylko wtedy, gdy on zasługuje na karę za złe postępowanie.

Nawet żona Hioba nie potrafiła mu współczuć, wręcz namawiała go do buntu i odwrotu od Boga. Odwróciła się od niego i zostawiła go w najtrudniejszym momencie jego życia.

Hiob, mimo, że zawiódł się na najbliższych, znosił swe cierpienia z pokorą i wewnętrznym spokojem mówiąc: „Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy”(Hi2, 10).

W życiu Hioba był jednak moment, w którym przeklinał on dzień swoich narodzin. Był zrezygnowany, miał poczucie klęski i rozpaczy oraz niesprawiedliwości. Pod znakiem zapytania stawiał dobroć, miłosierdzie oraz miłość Boga Stwórcy. Przeżywał kryzys duchowy, brakowało mu motywacji, by dłużej żyć i walczyć. Pojawiały się wątpliwości i pokusy.

Mimo, że bardzo cierpiał , nie obarczał swoimi udrękami żony ani przyjaciół. Był silny, wierny i ufny Bogu, nie wątpił w Jego istnienie.

Nie miał zamiaru zrywać z Bogiem i złorzeczyć Panu. Doskonale znał wielkość Boga, wierzył w Jego niepojętą mądrość, nie podważał Jego wyroków.

Trwanie przy Bogu zostało nagrodzone. Przyszedł wreszcie czas zakończenia próby, jakiej został poddany Hiob.

Po burzy i skarceniu przez Boga, Hiob ponownie odzyskał pokój serca i pociechę. Cieszył się Bożym błogosławieństwem, odzyskał utracone zdrowie, bogactwo. Znów mógł cieszyć się licznym potomstwem.

Hiob był człowiekiem niezłomnej wiary. Chwalił Boga w czas doli i niedoli. Miłość wobec Boga była dla niego wartością najwyższą i nic nie było w stanie jej przesłonić. Żadne nieszczęścia nie mogły oddalić Hioba od Boga. Był wielki w swym cierpieniu, przyjmował je z godnością i bojaźnią Bożą w sercu.

Szatan przegrał „zakład z Bogiem”. Zwyciężyła wierność, szlachetność i dobroć Hioba.

Powyższą historię przedstawia Księga Hioba Starego Testamentu, której główny bohater – Hiob jest biblijnym pierwowzorem cierpiącego Pana Jezusa i odwieczną odpowiedzią na pytanie o zrozumienie sensu cierpienia.


Anna Rudnicka
http://www.parafia-piskorowice.pl/aktua ... ijne-hiob/

***
(fragment sporego i wartościowego artykułu)
Księga Hioba jest wielkim zaproszeniem do cierpliwości w obliczu cierpienia. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że cierpieniu towarzyszy milczenie Boga. Jest to najczęstszy zarzut stawiany Bogu. Pan Bóg ma jednak swój plan i swój czas. Jeżeli „dopuszcza cierpienie”, to równocześnie daje łaskę, by je podjąć, przeżyć i wyciągnąć z niego wnioski. On zainterweniuje zawsze we właściwym momencie.
Gdy św. Paweł prosił o uwolnienie od cierpienia, otrzymał zapewnienie o łasce, która pozwoli mu go podjąć, zmierzyć się z nim: Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował – żebym się nie unosił pychą. Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie, lecz /Pan/ mi powiedział: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali. Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny (2 Kor 12, 7-10).

Cierpienie uczy pokory. Poprzez nie Bóg chce przypomnieć, że wszystko jest Jego absolutnym darem i łaską. Naszemu życiu towarzyszy czasami postawa pretensjonalności; uważamy, że „wszystko się należy”. Autonomia albo pycha nie pozwalają prosić. Tymczasem chwile cierpienia powalają na kolana nawet najbardziej twardych, niezależnych i pysznych.

Inni zwracają się do Boga dopiero wtedy, gdy dotyka ich cierpienie. Według starego porzekadła: „Gdy trwoga, to do Boga”. Zwykle patrzymy na nich z politowaniem. Tymczasem Hiob pokazuje, że Bóg czeka, byśmy w chwili nieszczęścia zwracali się do Niego; byśmy prosili, wołali, a nawet walczyli z Nim; byśmy w pokorze uznali, że nie jesteśmy samowystarczalni. Cierpienie czyni pokornym i uświadamia wieloraką zależność od Boga. Pogłębia pewność, że Bóg nigdy nie przestaje kochać.

https://jezuici.pl/2017/11/hiob-najbole ... ierpienia/



***
https://www.dobryskarbiec.pl/ksiega-hio ... lijny.html
https://www.salwator.com/hiob--dramat-b ... odukt.html

Praca o "Hiobie i Jego modlitwie: od pobożnych sloganów do mistyki".
http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/b ... ronina.pdf

Bardzo dobry artykuł Anny Świderkówny (Źródło: Anna Świderkówna, Rozmowy o Biblii, PWN, Warszawa 1994.)
http://lutownica.dominikanie.pl/opowies ... oskarzony/
http://www.polskokatolicki.pl/RODZINA/2002_04/hiob.htm
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7117
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3284
Podziękowano: 3508
Płeć:

Nieprzeczytany post

„A ponieważ byłeś miłym Bogu, przypadło na cię to doświadczenie”. (Tb 12, 13).
To zdanie pochodzi z czytania mszalnego. To tłumaczenie oparte jest na Wulgacie. Natomiast tłumaczenie Biblii Tysiąclecia jest trochę inne: „A kiedy nie wahałeś się wstawać i opuszczać swojego posiłku, i iść, i grzebać umarłego, ja zostałem posłany, aby cię wypróbować”. (Tb 12:13 BT). Przy tych różnicach jedno jest wspólne: Tobiasz został poddany próbie nie dlatego, że postępował źle i był grzesznikiem, ale dokładnie odwrotnie – z powodu jego pobożności, bo dla wypełniania Prawa był gotów narazić swoje życie.
Mówiąc inaczej: Tobiasz został doświadczony przez Pana Boga, bo był miły w Jego oczach.

To wydaje się nam dziwne, ale myśli Pana Boga są inne niż nasze. Księga Tobiasza nie jest tu wyjątkiem na tle Pisma św.:

„Synu, jeżeli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na doświadczenie!” (Syr 2:1 BT).

„Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę” (Łk 22:31 BT).

„I wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania”. (2 Tm 3:12 BT).

„(…) przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego”. (Dz 14:22 BT).

Może najbardziej znanym przykładem takiego postępowania Pana Boga jest los Hioba. Był to człowiek pobożny i miły Bogu. Na zgromadzeniu „synów Bożych” (Hi 1, 6; 2, 1) Pan Bóg chwali się nim przed aniołami. Wtedy obecny na tym zgromadzeniu szatan zabiera głos i mówi, że dzieje się tak dlatego, że Hiob cieszy się szczególną ochroną Pana Boga. Gdyby został jej pozbawiony, to skończy się jego pobożność, więcej - będzie otwarcie Mu złorzeczył. Pan Bóg pozwala szatanowi, aby Jego wiernego czciciela poddał próbie. Oznacza to, że adwersarz Boga otrzymuje pewną władzę nad bogobojnym Hiobem, jednak ograniczoną Bożym postanowieniem: dotąd, ale nie dalej. Dlaczego Pan Bóg pozwala szatanowi wypróbować Hioba? Aby sprawdzić czystość Jego wiary w Boga, przede wszystkim w Jego dobroć. Hiob traci wszystkie swoje dzieci i całą swoją wielką majętność. W końcu traci zdrowie.
Szatan obsypał Hioba trądem złośliwym od palca stopy aż do wierzchu głowy” (2, 7). Hiob cierpi niewymownie fizycznie i moralnie. Zostaje mu tylko żona, ale ta nie jest dla niego źródłem pociechy, ale dodatkową próbą: „Jeszcze trwasz mocno w swej prawości? Złorzecz Bogu i umieraj” (2, 9). Znamienna jest odpowiedź jej męża: „Mówisz jak kobieta szalona. Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?” (2, 10). Ale nie sama żona, bo także jego przyjaciele przyczyniają się do powiększenia jego cierpień. Chociaż przychodzą go pocieszyć, i na początku byli wstrząśnięci ogromem jego bólu, to po oswojeniu się z tym przemawiają do niego, ale ich mowy są oskarżeniem Hioba: skoro cierpi, to znaczy, że zgrzeszył.

Wiemy, że ten swoisty zakład Boga z Jego adwersarzem zakończył się zwycięstwem Pana. Hiob z próby wyszedł zwycięsko. Pan Bóg na nowo obdarzył go dziećmi, z nawiązką zwrócił mu utracony majątek oraz przedłużył jego życie. Historia kończy się happy endem. W tym szczęśliwym zakończeniu Księgi Hioba pojawia się bardzo interesujące zdanie, które podobnie jak to tytułowe, również było częścią czytania ostatniej soboty, tyle że nie Liturgii mszalnej, ale Liturgii godzin. Cytuję je tutaj z zaznaczeniem tłustym drukiem uzasadnienia wywyższenia Hioba: „I Pan przywrócił Hioba do dawnego stanu, gdyż modlił się on za swych przyjaciół. Pan oddał mu całą majętność w dwójnasób”. (Hi 42:10 BT).

Hiob wyszedł z próby zwycięsko, gdyż cierpiąc nie tylko nie zwątpił w dobroć Pana Boga, ale jeszcze modlił się za swoich przyjaciół. I właśnie ta modlitwa za tych, którzy stają się przyczyną cierpień, zdaje się być probierzem wierności Bogu. Hiob jest typem Chrystusa, który na krzyżu modlił się:Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34).

https://old.ofm.krakow.pl/cms/index.php ... wiadczenie
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)