Mija rok od czasu zaprzyjaźnienia się z Jezusem

Podziel się krótkim i radosnym świadectwem, jak w Twoim życiu działa Bóg.
Świadectwo generalnie ma być skoncentrowane na Bogu, na tym, co Bóg nam uczynił... za co dziękujemy i czujemy wdzięczność – na chwałę Panu!
Awatar użytkownika
Janusz
Posty: 49
Rejestracja: 09 kwie 2024, 19:55
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 2
Podziękowano: 11
Płeć:

Nieprzeczytany post

Jako, że 12 kwietnia minie rok odkąd w naprawdę dramatycznych (wiem że to subiektywne), traumatycznych okolicznościach poznałem Jezusa (do daty nie przykładam wagi, acz w moim przypadku pokazuje po prostu dystans jaki przeszedłem razem...) podzielę się z Wami moim doświadczeniem. Drogą, refleksją, pracą nad sobą, uzdrawianiem duszy i ciała....wzrastania...miłości, pełnej i prawdziwej miłości...

Prawdziwie, dogłębnie wybaczyłem i pojednałem sie z moim Bratem....

Dla mnie nie ma większej nagrody, benefitów i zaszczytów. To najpiękniejsze co mogło mnie teraz spotkać...
Jako, że nie było mnie z Wami blisko pół roku...to pózniej postaram się opisać a tym samym podzielić się z Wami moimi codziennościami... A one bywały bardzo, bardzo różne, jeżeli chodzi o ten aspekt ziemski...Nie było jednakże ani chwili zwątpienia ani krzty...odejścia od Boga. Wręcz przeciwnie... Dużym problemem było nakarmienie coraz liczniejszej kolonii czworonożnych przyjaciół. Ja przyjmowałem to z ufnością (wobec mojej fizyczności)
Nie skarżę się - wręcz przeciwnie. Nie ma chwili, abym nie dziękował za to Bogu.
Świadkiem mojej drogi jest chociażby Skaza - Jacenty, którego poznałem na tym Forum....
Któremu bardzo dziękuję za wsparcie. Prawdziwy Brat w wierze.

Przekaz na dzisiaj jest wszystkim znany;

Zło dobrem zwyciężaj.

Zrozumialem, przetrawiłem i stało się wewnątrz mnie.
Niewiele możemy uczynić z tym złem zewnętrznym. jak się da to pięknie.
Ja pokonałem i pokonuję cały czas zło, które jest we mnie..
Pokonuję dobrem, które jest we mnie, które nagromadziło się i często nie miało ujścia...

Wyobrażacie sobie jak facet mający blisko dwa metry wzrostu stał się (i staje w dalszym ciągu mały), jeszcze mniejszy...?
tak to ja...
A domyślacie się jaką daje mi to siłę?...
Olbrzymią.
Następnym razem opowiem wam jak stałem się...Krucyfariuszem Krzyża :)
Dodatek o miłości jako ilustracja



Bracie Skazo - Jacenty wiesz że kiedy nauczysz się tańczyć podczas ulewy, to w pelnym słońcu - po prostu- będziesz wirował w tańcu.
.
Tomi
Posty: 41
Rejestracja: 26 wrz 2023, 14:01
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 22
Podziękowano: 16
Płeć:

Nieprzeczytany post

Gratulacje @Janusz! Dalszych śmiałych kroków życzę:))
Awatar użytkownika
Janusz
Posty: 49
Rejestracja: 09 kwie 2024, 19:55
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 2
Podziękowano: 11
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ale za co te gratulacje? Ja w turnieju szachowym czy innym konkursie nie uczestniczyłem:) I jakie dalsze śmiałe kroki? na księżyc się nie wybieram.
Idę właściwą drogą. I to nic wielkiego. Jezus mnie prowadzi. To jest cała tajemnica.
Człowiek potrzebuje tylko jednego. Reszta przytrafia się przy okazji...
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2024, 18:13 przez Janusz, łącznie zmieniany 1 raz.