Stworzyłam ankietę z tym co przyszło mi do głowy, ale zapewne ile ludzi i kapłanów tyle możliwości okoliczności, które wpływają na nasze uczestnictwo w Eucharystii.
Można zaznaczyć wiele odpowiedzi, oraz poniżej napisać co Wam przeszkadza w głębokim przeżywaniu liturgii?
Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania.
Co najbardziej przeszkadza Wam jako wiernym w przeżywaniu mszy świętej?
-
- Posty: 1278
- Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 956
- Podziękowano: 947
- Płeć:
Wypełniłam ankietę. Cóż więcej?
Mnie ogólnie w liturgii chyba najbardziej denerwuje jak kazanie jest nudne. Uwielbiam jak choć jedno zdanie będzie jakieś nieszablonowe i ciekawe.
Jako osoba kochająca śpiewać nie lubię też, gdy kapłan zamiast śpiewać mówi np. modlitwę Ojcze Nasz.
Jestem bardzo przyzwyczajona do głosu Pana orgastego z rodzinnej parafii. W parafii męża długo musiałam się przekonać do śpiewu no ale trzeba się cieszyć, że ma kto służyć. Nie lubię natomiast i nie rozumiem, że już np. wczoraj nie śpiewał kolęd choć można to robić do 2 lutego i w okresie Wielkiego Postu nie śpiewa pieśni wielkopostnych, które mnie osobiście najbardziej zmuszają do refleksji.
Chyba tyle. Jak coś przypomnę to dam znać.
Mnie ogólnie w liturgii chyba najbardziej denerwuje jak kazanie jest nudne. Uwielbiam jak choć jedno zdanie będzie jakieś nieszablonowe i ciekawe.
Jako osoba kochająca śpiewać nie lubię też, gdy kapłan zamiast śpiewać mówi np. modlitwę Ojcze Nasz.
Jestem bardzo przyzwyczajona do głosu Pana orgastego z rodzinnej parafii. W parafii męża długo musiałam się przekonać do śpiewu no ale trzeba się cieszyć, że ma kto służyć. Nie lubię natomiast i nie rozumiem, że już np. wczoraj nie śpiewał kolęd choć można to robić do 2 lutego i w okresie Wielkiego Postu nie śpiewa pieśni wielkopostnych, które mnie osobiście najbardziej zmuszają do refleksji.
Chyba tyle. Jak coś przypomnę to dam znać.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2022, 13:02 przez Lunka, łącznie zmieniany 1 raz.
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
-
- Posty: 2024
- Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 601
- Podziękowano: 1580
- Płeć:
Ja nierzadko mam problem, ze zrozumieniem co ksiądz mówi. Wpływ na to ma głównie akustyka w kościele.
Miałem w parafii księdza, ksiądz miał kiepską dykcje, zmienił się proboszcz i ksiądz zaczął lepiej gadać. Może nowy proboszcz wysłał go do logopedy Mimo kiepskiej akustyki rozumiałem go.
Miałem w parafii księdza, ksiądz miał kiepską dykcje, zmienił się proboszcz i ksiądz zaczął lepiej gadać. Może nowy proboszcz wysłał go do logopedy Mimo kiepskiej akustyki rozumiałem go.
Ostatnio zmieniony 24 sty 2022, 17:35 przez Dominik, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1441
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1268
- Podziękowano: 1074
- Płeć:
Ja już chyba gdzieś pisałam, że mnie najbardziej denerwuje wędrujący koszyczek w momencie wypowiadania "niech Pan przyjmie ofiarę z rąk Twoich(...)" Cały czas mam wrażenie, że przygniatająca większość ludzi w kościele jest przekonana, że ta ofiara to jest tylko ów pieniążek właśnie wrzucony do koszyczka. Po za tym ja sama czuję się właśnie wybita z rytmu zeby podać koszyczek dalej, uważać zeby się nie wysypał itp.
Denerwują mnie też listy czytane zamiast kazania, wydają się być takie oderwane od rzeczywistości...
Aaa i jeszcze mnie denerwuje to całe witanie szanownych przy ołtarzu...
Jeśli chodzi o śpiewy to dla mnie za wysokie dzwieki plus organista często spieszy, nie mam pojęcia gdzie mu się tak spieszy , przez to się robi zamieszanie, każdy śpiewa inaczej.
To chyba tyle
Denerwują mnie też listy czytane zamiast kazania, wydają się być takie oderwane od rzeczywistości...
Aaa i jeszcze mnie denerwuje to całe witanie szanownych przy ołtarzu...
Jeśli chodzi o śpiewy to dla mnie za wysokie dzwieki plus organista często spieszy, nie mam pojęcia gdzie mu się tak spieszy , przez to się robi zamieszanie, każdy śpiewa inaczej.
To chyba tyle
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Mi osobiście najbardziej utrudnia odpowiedni udział w liturgii zachowanie innych wiernych podczas mszy. Często niemal na każdej zdarza się, że komuś dzwoni telefon i zanim ten ktoś wyłączy orientując się, że to u niego dzwoni to chwile zawsze trwa bo większość osób ma podobny dźwięk ustawiony chyba. Drugą sprawą która często utrudnia są osoby które rozmawiają między sobą lub wiercą się i rozglądają po świątyni. Jak chodziłem na 9.30 w ostatnich miesiącach i były o tej godzinie wyznaczone msze przygotowujące dla kandydatów do bierzmowania to ciężko było opanować swoją złość jak ciągle gadali i się chichrali do siebie albo też wchodzili i wychodzili dużymi grupami kilka razy z kościoła w trakcie. Głównie to mi przeszkadza chociaż ewentualny brak organisty na mszy, coraz mniejsza ilość śpiewania podkreślającego klimat czy przeciąganie ogłoszeń duszpasterskich też mógłbym do tego wliczyć. Wiele zależy od osobistego skupienia a do tego u mnie niezbędna jest cisza o którą coraz ciężej po stronie innych wiernych niestety.
-
- Posty: 1441
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1268
- Podziękowano: 1074
- Płeć:
@Magnolia To są zazwyczaj większe uroczystości, kiedy już po tak na prawdę rozpoczęciu mszy oficjalnie są przedstawiani i witani biskupi czy kto to tam przyjechał.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Najbardziej mi pasują odpowiedzi 5 ..A co do telofonu mnie to zawsze bawi, ze dzwoni akurat w czasie mszy ,a np potem juz nie dzwoni xD.
Do mnie i tak nie zadzwoni więc spoko
Do mnie i tak nie zadzwoni więc spoko
Ostatnio zmieniony 25 sty 2022, 8:47 przez Adam880, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 29 sty 2021, 17:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 50
- Podziękowano: 26
- Płeć:
Może to, że Ten który czeka tu na nas Nasz Pan nie jest zauważany tak jak na to zasługuje.
Gdy idę tam tylko dla Niego nic mi nie przeszkadza bo nic innego się dla mnie nie liczy
Gdy idę tam tylko dla Niego nic mi nie przeszkadza bo nic innego się dla mnie nie liczy
Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego ( Ps 23)